do ministra infrastruktury
w sprawie unieważnienia przetargu na linie Kościerzyna-Somonino oraz Somonino-Kartuzy
Zgłaszający: Stanisław Lamczyk
Data wpływu: 27-11-2023
PKP Polskie Linie Kolejowe SA unieważniły postępowanie przetargowe na wybór wykonawcy dla zadania pn. „Odcinek A – Roboty budowlane na liniach kolejowych nr 201 odc. Kościerzyna–Somonino oraz nr 214 Somonino–Kartuzy“ realizowane w ramach projektu „Prace na alternatywnym ciągu transportowym Bydgoszcz–Trójmiasto, etap I“. Inwestycja ta jest ważna dla rozwoju regionu i kraju.
Modernizacja linii kolejowej nr 201 na odcinku Maksymilianowo–Kościerzyna–Gdynia poprawi również komunikację Kaszub z Trójmiastem i Bydgoszczą. Przewoźnikom umożliwi przygotowanie lepszej oferty połączeń dalekobieżnych, regionalnych oraz aglomeracyjnych. Umożliwi również przeniesienie części ruchu towarowego z linii nr 9 Warszawa Wschodnia–Gdańsk Główny, 131(Chorzów Batory–Tczew) i 202 Gdańsk Główny–Stargard).
Argumenty użyte w uzasadnieniu decyzji są bardzo nieracjonalne i nieżyciowe, odbiegające od norm i zasad używanych na co dzień w wykonawstwie. Przetarg został rozstrzygnięty prawie rok temu, a przez okres roku trzymano te firmy w niepewności. Firmy zmieściły się w kwocie, jaką przeznaczył inwestor na to zadanie.
Sądzę, że zmarnowano okres 8 lat, ponieważ w roku 2015 była już prawomocna decyzja środowiskowa, a kwota na całość zadania wynosiła 2,6 mld zł. Projekt był wykonany bardzo racjonalnie z uszanowaniem właścicieli nieruchomości, które są obecnie w wielu przypadkach zagrożone i sporne. Obecna decyzja środowiskowa jest w trybie natychmiastowej wykonalności, gdzie w zasadzie zabiera się nieruchomości za bardzo niskie kwoty właścicielom prywatnym sąsiadującym z obecną linią 201. Chcę przypomnieć, że w okresie międzywojennym, gdy projektowana była linia kolejowa 201, ówczesne biuro francusko-polskie przewidziało miejsce na drugi tor. Drugi tor i elektryfikacja są potrzebne, ale powinny być wykonane racjonalnie i odpowiedzialnie, bez nadętej megalomanii, tak jak PiS często buduje tzw. Bizancjum (taka jest również opinia Jaspers, który ocenia kluczowe projekty infrastrukturalne w UE). Dlatego nie zgadzam się z uzasadnieniem unieważnienia przetargu.
Ten kontrakt jest w formule BUDUJ i jest rozliczany obmiarowo, czyli zamawiający daje projekt, wykonawca na jego podstawie ma wykonać roboty, a wynagrodzenie dostanie według faktycznie wykonanych ilości robót przemnożonych przez ceny jednostkowe zadeklarowane w ofercie. Różnice w ilościach robót między przedmiarami a projektem nie mają w tym przypadku żadnego znaczenia. Również modyfikacja wzmocnienia gruntu jest bez znaczenia, ponieważ w ofercie należy wycenić przedmiar zamawiającego, czyli rozwiązanie podstawowe stosowane nawet w robotach dodatkowych. Jednocześnie zmiany technologiczne w trakcie kontraktu muszą być zatwierdzone przez zamawiającego, poprzez swoje służby, łącznie z inspektorem nadzoru. Wszystkie oferty miały ten sam przedmiar, więc nie można określać tego wariantowością i nieporównywalnością ofert, co jest uzasadnione w unieważnieniu przetargu.
Ostatni argument w uzasadnieniu przetargu to inne braki w dokumentacji przetargowej. Przy tak dużej inwestycji zawsze istniały i zazwyczaj zostały wyjaśnione podczas budowy lub pomijane. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że projektowanie trwało aż 7 lat (2016-2022). Poprzedni rząd miał wykonaną koncepcję i projekty obiektów inżynieryjnych, na podstawie których otrzymał decyzję środowiskową. Wycena tego projektu była 4-krotnie niższa. Zamawiający nie może w sposób dowolny decydować o unieważnieniu przetargu w sytuacji, gdy te same warunki występują we wszystkich przetargach. Wystąpiły również w przetargu na linię Glincz–Kartuzy i te zapisy nie przeszkodziły w podpisaniu umowy z wykonawcą należącym do grupy PKP. Natomiast, gdy ta sama firma zajęła drugie miejsce w przetargu, ten kontrakt nagle kwalifikuje się do unieważnienia. Zamawiający musi równo traktować wykonawców, ponieważ jest to podstawowa zasada w Prawie zamówień publicznych.
Jako osoba publiczna (jednocześnie inżynier z uprawnieniami budowlanymi) mieszkająca w gminie Somonino doskonale znam ten tor kolejowy, także z opowieści mieszkańców, którzy wielokrotnie mówili o przesuwającym się torze z gruntem obok zarastającego jeziora Sławki. Maszyniści prowadzący pociągi również mówili o ograniczonej prędkości w tym miejscu.
Wielokrotnie rozmawiałem z osobami prowadzącymi ten projekt o podejściu racjonalnym z uszanowaniem tej lokalizacji z zakładanymi parametrami prędkości. Niekiedy warto na niektórych odcinkach zmniejszyć prędkość w celu zmniejszenia różnych sił związanych z prędkością. Tak robią Szwajcarzy, którzy w moim przekonaniu mają podobne warunki, jakie są na Kaszubach często nazywanych Szwajcarią Kaszubską.
Biorąc pod uwagę wszystkie uwagi, sądzę, że unieważnienie przetargu nie powinno mieć miejsca, ponieważ jest to ostatnia szansa, aby rozwinąć porty w Trójmieście i wykorzystać środki z UE. Unieważnienie przetargu ma znamiona sabotażu politycznego dla Pomorza oraz powoduje destrukcję rozwoju portu w Gdyni.
Czy zostały ukarane osoby, które prowadziły z ramienia PKP ten projekt i nie zauważyły „rzekomych błędów“?