10. kadencja, 1. posiedzenie, 10. dzień (12-12-2023)
38. punkt porządku dziennego:
Przedstawienie przez Prezesa Rady Ministrów programu działania oraz składu Rady Ministrów wraz z wnioskiem w sprawie wyboru członków Rady Ministrów (druk nr 96).
Prezes Rady Ministrów Donald Tusk:
Panie Marszałku! Panie Posłanki! Panowie Posłowie! Czcigodni Goście! 16 lat temu miałem zaszczyt wygłosić pierwsze exposé w roli premiera rządu Rzeczypospolitej. Jedno zapamiętałem. To były lekcje i wyciągnąłem z nich wnioski. Chciałem wtedy powiedzieć o wszystkim. Byłem premierem debiutantem i mówiłem ponad 3 godziny. Dostałem z domu telefon z taką przestrogą: mówiłeś wtedy 3 godziny i to, co zapamiętali Polacy, to to, że mówiłeś 3 godziny. W związku z tym dzisiaj pozwolicie państwo, że skupię się na sprawach najpoważniejszych.
Jestem przekonany, że ten podniosły moment, bo takim jest przecież ten dzień, wymaga poważnej narracji. Za nami bardzo brutalna i spektakularna kampania wyborcza. Polska polityka od kilku ładnych lat zatraciła powagę debaty publicznej. Mimo okoliczności zewnętrznych i wewnętrznych, dramatów, jakie dotknęły w tych latach i nasz naród, i cały świat - pandemia, wojna, kryzys migracyjny - mimo wszystko trudno nam było, i mówię to o nas wszystkich, czasami wydobyć z siebie ton powagi i takiej pełnej odpowiedzialności, która spoczywa na nas wszystkich w tych jakże trudnych czasach.
Wczoraj miałem okazję, i dziękuję za zrozumienie państwa, podziękować moim najbliższym, ale dzisiaj moje wystąpienie chciałbym rozpocząć od podziękowań tym wszystkim, którzy przez te lata nie zwątpili w to, że Polska może być lepsza (Oklaski), że Polska może być, bo na to zasługuje, najlepszym miejscem na ziemi. Chciałbym podziękować Polsce. Ja jestem bardzo dumny z mojego kraju, z Polek i Polaków, także za to, że - wiecie, tak jak już bywało w naszej historii - w kluczowej chwili potrafiliśmy się nadzwyczajnie zmobilizować, wszyscy, i doprowadzić do tego, niektórzy twierdzili: niemożliwego, przełomu. Dzięki wam ta kluczowa chwila stała się w jakimś sensie momentem dziejowym. Jestem przekonany, że 15 października dołączy do symbolicznych dat w naszym polskim kalendarzu, tych tragicznych - przed chwilą czciliśmy pamięć ofiar jednej z tych tragicznych chwil w naszej historii - i tych pięknych. Myślę, że 15 października przejdzie do historii jako dzień, nie pierwszy raz, pokojowego buntu, buntu na rzecz wolności i demokracji, trochę podobnie jak 31 sierpnia 1980 r. czy 4 czerwca, kiedy odzyskiwaliśmy...
(Poseł Antoni Macierewicz: Jak obaliliście rząd Olszewskiego.)
...niepodległość, wolność po zwycięstwie ˝Solidarności˝.
(Poseł Antoni Macierewicz: Ty właśnie to robiłeś.)
Wyborcy wyłonili w głosowaniu nową rządową koalicję, którą będziemy - właściwie to się zaczęło już wczoraj - jeśli państwo pozwolicie, nazywać od dzisiaj koalicją 15 października. (Oklaski) To, co zdarzyło się tego dnia, to jednak rzecz dużo poważniejsza niż zmiana rządu, niż zmiana koalicji rządowej. 15 października był zwieńczeniem procesu obywatelskiego i narodowego odrodzenia, którego byliśmy uczestnikami, niektórzy świadkami, a niektórzy przeciwnikami. O tych ostatnich, pozwólcie, nie będę dziś wiele mówił. Naszą przyszłość chcemy przecież budować na naszych nadziejach, na naszych marzeniach i oczekiwaniach, które okazały się silniejsze od zwątpienia i apatii, a przede wszystkim silniejsze od zła, które rozpleniło się w polskim życiu publicznym w ostatnich latach. (Oklaski)
Mam wielką osobistą satysfakcję, że w drobnej mierze pomogłem w tym przebudzeniu, w nazwaniu rzeczy po imieniu, bo tak naprawdę ten ruch 15 października narodził się właśnie od mówienia prawdy, bez ogródek i bez zafałszowań.
(Głos z sali: Kłamstwa, nie prawda.)
(Głos z sali: Osiem gwiazdek.)
Ten ruch narodził się na długo przed moim powrotem do polskiej polityki dzięki tym wszystkim, którzy podnosili głos, czasem krzyk, od pierwszych dni rządów ustępującej ekipy. (Oklaski) Składam tym wszystkim Polkom i Polakom hołd, tak z głębi serca. Jestem przekonany, że dzisiejszy dzień to jest konsekwencja tego, że niektóre i niektórzy z was odważyli się wyjść na ulice, niektórzy odważyli się stanąć samotnie gdzieś w powiatowym mieście pod budynkiem sądu, wtedy kiedy wszyscy jakby czuli, że coś złego zaczyna się dziać z naszą ojczyzną, ale nie wszyscy znaleźli w sobie determinację czy odwagę, żeby dać temu świadectwo. Dokładnie tego dnia miał miejsce pierwszy marsz Komitetu Obrony Demokracji. Chciałbym podziękować tym wszystkim, którzy zarówno w Komitecie Obrony Demokracji, jak i w innych ruchach społecznych, organizacjach, licznych, czasami kilkuosobowych, dawali właśnie świadectwo odwagi i świadectwo takiej autentycznej, tak absolutnie bezinteresownej miłości do ojczyzny (Oklaski) i poszanowania dla państwa i prawa.
Pozwólcie, że przeczytam teraz coś, co w jakimś sensie mogłoby zastąpić to moje dzisiejsze exposé. Niewiele zmieniłbym w tym tekście, który być może umknął już naszej uwadze, pamięci, a bardzo mi zależy, żebyśmy przypomnieli sobie i tego człowieka, i słowa, jakie napisał, zanim odszedł. To był manifest. Ja go przeczytam w całości właśnie dlatego, że jestem przekonany, że większość z państwa tu, w polskim Sejmie, podobnie jak większość Polek i Polaków, chyba mogłaby się pod tym podpisać. Napisał to człowiek, który był zupełnie sam tego dnia: Protestuję przeciwko ograniczaniu przez władzę wolności obywatelskich.
Protestuję przeciwko łamaniu przez rządzących zasad demokracji, w szczególności przeciwko zniszczeniu, w praktyce, Trybunału Konstytucyjnego i niszczeniu systemu niezależnych sądów.
Protestuję przeciwko łamaniu przez władzę prawa, w szczególności Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Protestuję przeciwko temu, aby ci, którzy są za to odpowiedzialni, podejmowali jakiekolwiek działania w kierunku zmian w obecnej konstytucji - najpierw niech przestrzegają tej, która obecnie obowiązuje.
Protestuję przeciwko takiemu sprawowaniu władzy, że osoby na najwyższych stanowiskach w państwie realizują polecenia wydawane przez bliżej nieokreślone centrum decyzyjne, nieponoszące za swoje decyzje odpowiedzialności. Protestuję przeciwko takiej pracy w Sejmie, kiedy ustawy tworzone są w pośpiechu, bez dyskusji i odpowiednich konsultacji, często po nocach, a potem muszą być od razu poprawiane.
(Głos z sali: Wiatraki.)
Protestuję przeciwko marginalizowaniu roli Polski na arenie międzynarodowej i ośmieszaniu naszego kraju.
Protestuję przeciwko niszczeniu przyrody, szczególnie przez tych, którzy mają ją chronić, i innych obszarów cennych przyrodniczo.
Protestuję przeciwko dzieleniu społeczeństwa, umacnianiu i pogłębianiu tych podziałów. W szczególności protestuję przeciwko budowaniu ˝religii smoleńskiej˝ i na tym tle dzieleniu ludzi. Protestuję przeciwko seansom nienawiści, przeciwko językowi nienawiści i ksenofobii wprowadzanej przez władzę do debaty publicznej.
Protestuję przeciwko obsadzaniu wszystkich możliwych do obsadzenia stanowisk swoimi ludźmi, którzy w większości nie mają odpowiednich kwalifikacji.
Protestuję przeciwko pomniejszaniu dokonań, obrzucaniu błotem i niszczeniu autorytetów takich ludzi jak Lech Wałęsa czy byli prezesi Trybunału Konstytucyjnego.
Protestuję przeciwko nadmiernej centralizacji państwa i zmianom prawa dotyczącego samorządów i organizacji pozarządowych zgodnie z doraźnymi potrzebami politycznymi rządzącej partii.
Protestuję przeciwko wrogiemu stosunkowi władzy do imigrantów oraz przeciw dyskryminacji różnych grup mniejszościowych: kobiet, osób homoseksualnych, muzułmanów i innych.
Protestuję przeciwko całkowitemu ubezwłasnowolnieniu telewizji publicznej i niemal całego radia i zrobieniu z nich tub propagandowych władzy.
Protestuję przeciwko wykorzystaniu służb specjalnych, Policji i prokuratury do realizacji swoich własnych, partyjnych lub prywatnych, celów.
Protestuję przeciwko nieprzemyślanej, nieskonsultowanej i nieprzygotowanej reformie oświaty.
Protestuję przeciwko ignorowaniu ogromnych potrzeb służby zdrowia.
To jest 15 protestów. Ten, który to napisał, a było to, wiecie, 6 lat temu... Już 6 lat temu ktoś tak precyzyjnie - może to nie jest piękny literacki tekst - nazwał lęki, niepokoje, złość, jakie rodziły się w polskich sercach, chociaż ci, którzy głośno o tym mówili, mieli prawo wówczas czuć się samotni. Ten człowiek zakończył ten spis protestów słowami: Przede wszystkim wzywam, aby przebudzili się ci, którzy popierają PiS - nawet jeśli podobają się wam postulaty PiS-u, to weźcie pod uwagę, że nie każdy sposób ich realizacji jest dopuszczalny. Realizujcie swoje pomysły w ramach demokratycznego państwa prawa, a nie w taki sposób jak obecnie.
Tych, którzy nie popierają PiS-u, bo polityka jest im obojętna albo mają inne preferencje, wzywam do działania - nie wystarczy czekać na to, co czas przyniesie, nie wystarczy wyrażać niezadowolenia w gronie znajomych, trzeba działać.
(Głos z sali: J...ć PiS.)
A form możliwości jest naprawdę dużo.
Proszę was jednak, pamiętajcie, że wyborcy PiS to także nasze matki, nasi bracia, sąsiedzi, przyjaciele i koledzy. Nie chodzi o to, żeby toczyć z nimi wojnę - być może tego właśnie chciałby PiS - ani nawrócić ich, bo to naiwne, ale o to, aby swoje poglądy realizowali zgodnie z prawem i zasadami demokracji. (Wypowiedź poza mikrofonem) Ja, zwykły, szary człowiek, taki jak wy, wzywam was wszystkich: nie czekajcie dłużej.
Piotr Szczęsny, szary człowiek, spłonął jesienią 2017 r.
(Poseł Iwona Ewa Arent: Za to odpowiadacie.)
2017 roku...
(Głos z sali: Rozpłacze się.)
Nie, panie pośle, nie rozpłaczę się. (Poruszenie na sali)
Chcę powiedzieć, że wszystkie zdania...
Marszałek:
Proszę państwa, naprawdę...
Przepraszam, panie premierze.
Nie musicie się państwo zgadzać z poglądami tego człowieka, ale bardzo proszę o szacunek dla majestatu śmierci.
(Poseł Henryk Kowalczyk: To jest wzywanie...)
To jest obywatel Rzeczypospolitej Polskiej (Poruszenie na sali), który wyraził swoją opinię i przypieczętował ją swoim życiem. Szacunku trochę, drodzy państwo. (Oklaski)
Bardzo proszę, panie premierze.
Prezes Rady Ministrów Donald Tusk:
Jestem poruszony, czytając te słowa, i też trochę poruszony, słysząc okrzyki niezadowolenia, bo nie jest tak łatwo powiedzieć słowa nacechowane szacunkiem i w jakimś sensie miłością do tych, którzy mają inne poglądy w dniu, w którym decyduje się na tak tragiczny w swojej formie protest.
Na tej sali, drodzy państwo, także tu, wśród nas, są posłanki i posłowie, którzy również doświadczyli tragedii.
(Poseł Piotr Gliński: Zabicie Rosiaka.)
Nie chcę, żeby ten dzień był pod znakiem wspomnień dramatycznych, tragicznych i smutnych, ale nie mogę nie wspomnieć mojego przyjaciela, prezydenta mojego miasta Pawła Adamowicza. (Oklaski) Nie mogę i nie chcę wyrzucić z pamięci tego symbolicznego momentu, w którym wzywał do solidarności, gdy mówił o Gdańsku jako o mieście szczodrym, hojnym, i było to w dniu, kiedy Polacy od wielu lat łączą się w takiej autentycznej solidarności na rzecz słabszych, na rzecz chorych.
(Poseł Henryk Kowalczyk: O Rosiaku nie zapomnieć...)
Chcę, żebyśmy pamiętali o wszystkich, bez wyjątku, ofiarach przemocy, pogardy, nienawiści, konfliktu po to, aby dzień 15 października, być może dzień, w którym udzielicie wotum zaufania nowej Radzie Ministrów, był początkiem odrodzenia. Odrodzenia tego ducha autentycznej solidarności i poszanowania praw wspólnoty, w której ludzie się różnią. Przecież mieliśmy, mamy i będziemy mieli różne poglądy na wiele spraw, ale chcemy być wspólnotą i temu przede wszystkim będzie służyła praca nowego rządu.
Na czym ma polegać ta wspólnota? Dlaczego mamy dzisiaj taki problem z powiedzeniem o sobie, że jesteśmy wspólnotą? Dlaczego te lata były nacechowane coraz gorętszym konfliktem politycznym, emocjami? Nie tylko w tej Izbie, bo, jak wiecie, to jest tu akurat coś naturalnego, bo po to się zbieramy w polskim Sejmie, w polskim Senacie, żeby się spierać. Ale przecież istotą demokracji, istotą państwa, gdzie żyją wolni obywatele, jest to, żeby spierać się, toczyć tę wojnę na górze, tu, w Sejmie, w parlamencie, po to, żeby uchronić własny naród, własne rodziny, Polki i Polaków od takiej nieustannej wojny politycznej tam, na dole, wśród zwykłych ludzi, w naszych domach. To nie są puste słowa. Przecież wszyscy cierpimy z tego powodu, bez wyjątku. (Oklaski)
Będę prosił was wszystkich, żebyście pomyśleli o tych republikańskich fundamentach, ramach, które pozwalają budować wspólnotę polityczną i wspólnotę narodową. Jesteśmy tak różni, mamy tak różne poglądy, różne korzenie, przywiązani jesteśmy czasami do różnych tradycji, wierzymy w Boga lub gdzie indziej szukamy inspiracji do bycia dobrym - przecież tak, to jest to bogactwo, to jest nasz naród. Każdy jest wart szacunku i respektu. Każdy jest wart swoich praw. To, co naprawdę buduje wspólnotę, to są rządy prawa, to jest konstytucja, to są zasady demokracji, to jest bezpieczna granica i bezpieczne terytorium, to są te sprawy, o które nie powinniśmy się w żadnym wypadku kłócić i spierać. One są czymś, co musimy respektować bez wyjątku, po to, żeby móc się różnić w innych sprawach (Oklaski), żeby móc się różnić bezpiecznie, z szacunkiem.
Pamiętam słowa naszego papieża, kiedy prosił, żeby nie budować mu pomników i żeby raczej słuchać tego, co mówi. Różni ludzie różnie oceniają dziedzictwo Jana Pawła II.
(Głos z sali: Świętego.)
Ja mam jak najlepsze wspomnienia, także z moich osobistych spotkań. Pamiętam te słowa, które wygłosił w Sopocie, w moim Sopocie, i które są chyba takim oczywistym mottem albo powinny być oczywistym mottem dla nas wszystkich, niezależnie od tego, z której strony sali siedzimy. To były słowa o tym, że nie ma solidarności bez miłości. (Oklaski) Ja wiem, że bardzo często, kiedy słowo ˝miłość˝ pojawia się w politycznych wystąpieniach, manifestach, budzi czasami uśmiech, drwinę. Wiecie co? Ja tego nie rozumiem. Co jest w tym dziwnego? Przecież ta miłość... Nie mówimy tylko o relacjach między ludźmi, przecież jakże często mówimy o miłości do ojczyzny.
(Poseł Bożena Borys-Szopa: Osiem gwiazdek.)
Ja kocham moją ojczyznę, Polskę, bez pamięci.
Nie wyobrażam sobie polityki bez miłości. (Oklaski) To było już po odzyskaniu niepodległości, ale wcześniej też w moim Gdańsku, na Zaspie, Jan Paweł II mówił o tym, czym jest solidarność. I dedykuję te słowa tym wszystkim - a jest nas tutaj jeszcze całkiem liczna grupa - którzy współtworzyli ˝Solidarność˝. Pamiętam te słowa. One nie do końca chyba przez wszystkich zostały zrozumiane. We mnie też się coś buntowało, to był czas walki. A papież powiedział, że solidarność to nigdy jeden przeciw drugiemu, że solidarność to zawsze jeden z drugim. (Oklaski)
I chciałbym, szczególnie że przywołana tu została data jednego z dramatycznych polskich konfliktów, żebyśmy wyciągali z tych słów wnioski głębokie, autentyczne i prawdziwe. Jeśli chcemy odbudować wspólnotę narodową, jeśli chcemy naprawdę doczekać odrodzenia naszej polskiej wspólnoty, to musimy - nie mamy wyjścia, nie ma alternatywy - szanować reguły, jakie ustalamy dla nas wszystkich, z konstytucją na czele, z prawem. Ale musimy też rozumieć, że lekcja ˝Solidarności˝ to jest lekcja zdolności pokonywania różnic między ludźmi i budowania na co dzień tej wspólnoty, która pozwala się różnić, ale też pozwala wspólnie działać i wspólnie nieść odpowiedzialność za własną ojczyznę.
Mówię tutaj o szczególnej roli prawa, praworządności i rządów prawa. Nie ma naprawdę nic ważniejszego dla nowoczesnego narodu jak zestaw praw, obowiązków uznawanych za wspólne bez wyjątku. Ktoś mógłby pomyśleć, że słowa, które przeczytam, to jedno zdanie mógł wygłosić ktoś, nie wiem, z Wolnych Sądów, ktoś z protestujących w czasie, kiedy demontowano Trybunał Konstytucyjny. One brzmią bardzo nowocześnie, tak jakby właśnie ktoś rok temu je powiedział: Nie dojdziemy do wolności przez łamanie prawa, ale przez jego przestrzeganie. To powiedział Romuald Traugutt w trakcie powstania styczniowego. Nawet wtedy, w takiej sytuacji przywódca powstania nie miał wątpliwości, że przestrzeganie prawa, że uznanie jakichś reguł za wspólne, reguł, których nie można przekraczać, to jest podstawa wolności, a w konsekwencji podstawa autentycznej wspólnoty. (Oklaski)
Dlatego o tym mówię, bo dzisiaj mam zaszczyt jako wczoraj wybrany przez Sejm, desygnowany prezes Rady Ministrów, koordynować na szczeblu rządowym prace koalicji 15 października i chcę wam, drodzy, pokazać istotę tego fenomenu, jaki budujemy w tej chwili: politycznego, pozytywnego fenomenu, który naprawdę pokazuje, że wspólnota jest możliwa.
(Głos z sali: Czekamy na pokazanie.)
I poszanowanie wspólnych reguł jest możliwe, nawet jeśli się ludzie między sobą różnią. Powstała koalicja partii bardzo różnych, mających poglądy na wiele spraw naprawdę odmienne, bo to jest ludzkie i to jest naturalne. I ta koalicja mówi o sobie, że jest koalicją 15 października...
(Poseł Bożena Borys-Szopa: Nie, ośmiu gwiazdek.)
...bo zgodziliśmy się co do fundamentów, które są przecież do zaakceptowania przez was wszystkich.
Dzisiaj żyjemy w takim momencie historycznym, gdy chyba nikt nie może mieć wątpliwości, co jest naszym głównym zadaniem, jakie są nasze naczelne cele. Nie możemy udawać, że żyjemy w świecie, który pozwala na niekończące się kłótnie i swary. Żyjemy w miejscu i w czasie, które bezwzględnie wymagają odbudowy politycznej wspólnoty, wspólnego działania.
Na świecie robi się naprawdę niebezpiecznie. Nie będę musiał państwa przekonywać, że naród podzielony, naród skłócony, z władzą, która na konflikcie buduje swoją pozycję, naród, w którym różne grupy uznają za nieważne reguły przyjęte czy to w konstytucji, czy w innych przepisach prawa - że taki naród narażony będzie wielokrotnie bardziej na ryzyka związane z konfliktami, które targają dzisiaj światem i naszym regionem.
Jeśli pozostaniemy tak podzieleni, jak to było przez ostatnie lata, jeśli będziemy podzieleni na dwie nieprzystające połówki, to tak jakby było nas dwa razy mniej, tak jakby Polska była dwa razy mniejsza. Wiecie dobrze, że to wyzwanie, jakie przed nami stoi, wymaga pełnej koncentracji sił i dobrej woli. Slogan, że siła jest w jedności, dzisiaj nie jest sloganem. To jest pierwsze polityczne przykazanie. I chcę wam powiedzieć, że dla mojego rządu, dla naszego rządu, też dla waszego rządu, bo to będzie rząd Rzeczypospolitej...
(Głos z sali: Ooo...)
...rzeczą absolutnie kluczową jest ustalenie na nowo fundamentów, które możemy uznać za wspólne. Powiem parę słów, mam nadzieję, oczywistych.
(Poseł Bożena Borys-Szopa: O programie.)
Po pierwsze, wojna u naszych granic. Chyba nie muszę nikogo przekonywać, jak ważna jest trwałość naszych sojuszy, jak ważna jest silna pozycja Polski szanowanej na świecie i w Europie, Polski właśnie zjednoczonej w obliczu tego zagrożenia, jak ważne jest powtórzenie jako naszego narodowego wspólnego dogmatu, że Polska jest i będzie kluczowym, silnym, suwerennym ogniwem Sojuszu Północnoatlantyckiego (Oklaski), że Polska będzie lojalnym, stabilnym, pewnym swoich racji, pewnym swojej siły i znaczenia sojusznikiem Stanów Zjednoczonych (Oklaski), że Polska odzyska pozycję lidera Unii Europejskiej (Oklaski), że Polska będzie budowała swoją siłę, swoją pozycję, na jaką zasługuje - bo nie ma w tym słowa przesady - pozycję lidera w Unii Europejskiej przez współpracę i przez szanowanie tej większej wspólnoty, jaką jest dzisiaj Europa. Jesteśmy tym silniejsi, jesteśmy tym bardziej suwerenni, im silniejsza jest nie tylko Polska, ale także Wspólnota Europejska. (Oklaski)
(Poseł Antoni Macierewicz: Zwłaszcza Niemcy.)
Apeluję tu do wszystkich, żeby uznali to też za jeden z tych fundamentów, które powinny łączyć Polki i Polaków. Wydaje mi się, i chyba to nie jest przesadne ryzyko, jeśli powiem, że jednym z powodów zwycięstwa 15 października nowej koalicji było pragnienie Polek i Polaków, żeby Polska wróciła na należne miejsce w Europie. Wszyscy czuliśmy, że coś nie gra, że coś się psuje, że każdy - a przecież wśród rządzących było wielu takich - kto podważa pozycję Polski w Unii Europejskiej, każdy, kto zaczyna uprawiać ten polityczny i geopolityczny hazard...
(Poseł Marek Suski: Co robiliście...)
...każdy, kto obstawia absolutnie koszmarną grę na izolację, na samotność, tak naprawdę - nie chcę używać dzisiaj za mocnych słów, bo przecież ktoś z tej strony by od razu krzyknął: zdrada stanu... Ale wiecie, coś w tym jest. Każdy, kto naraża dzisiaj Polskę na bycie obok, bycie poza, bycie sam na sam z tym, co się dzieje wokół naszych granic, naraża nie tylko fundamentalne interesy Rzeczypospolitej, ale naraża na wielkie ryzyko byt naszej ojczyzny. (Oklaski)
Proszę wszystkich, abyśmy przestali udawać, że zagrożeniem dla Polski są nasi przyjaciele i sojusznicy z Paktu Północnoatlantyckiego i Unii Europejskiej. To jest naprawdę gra ryzykowna, żeby nie powiedzieć: szalona. Mamy dzisiaj Rosję atakującą Ukrainę, mamy wszyscy poczucie, że tam jest daleko od rozstrzygnięcia. Chyba wszyscy wiemy, co by się stało, gdyby Rosja zatriumfowała w tym konflikcie. Chyba w tej sytuacji, w tym kontekście nie możemy udawać i nikt na tej sali nie ma prawa udawać, że nie zna wysokości tej stawki. I każdy na tej sali, każdy, kto skończył szkołę podstawową, podstawowy kurs historii, musi wiedzieć, że samotna Polska to jest Polska narażona na największe ryzyka. Wzywam wszystkich tutaj bez wyjątku, żebyście rozpoczęli współpracę z nowym rządem nad osadzeniem Polski na mocnych podstawach w tej wspólnocie, która jest naszą wspólnotą, i żebyście pomogli temu rządowi i mnie osobiście w odbudowaniu pozycji Polski po to, żeby to Polska decydowała, jak ma wyglądać Unia Europejska. (Oklaski)
(Głos z sali: Reset...)
My naprawdę to zrobimy. Mogę państwa uspokoić. Żadne manewry, żadne próby gier, żadne próby zmian traktatów, które są wbrew naszym interesom - to nie wchodzi w rachubę. Ja nie wiem... tzn. tak obserwowałem wasze wysiłki albo i zaniechania w Unii Europejskiej, w całej polityce zagranicznej i chcę wam powiedzieć, że naprawdę mnie nikt nie ogra w Unii Europejskiej. (Oklaski)
(Głos z sali: Ha, ha, ha!)
(Głos z sali: Dobry żart.)
(Poseł Antoni Macierewicz: Nie, nie, ale podawałeś marynarkę bardzo uprzejmie.)
Chcę wam powiedzieć, że koalicja 15 października dobrze wie, że Polska nie ma żadnego powodu i polscy politycy nie powinni mieć żadnego powodu, żeby czuć kompleksy wobec kogokolwiek w Europie. (Oklaski) To nerwowe szamotanie się, obrażanie wszystkich wkoło, szukanie wrogów tam, gdzie mamy przyjaciół...
(Poseł Marek Suski: Szczególnie u Putina...)
...to osłabianie, czasami kompromitowanie samych siebie - to wszystko mogło nas kosztować o wiele, wiele więcej niż jakieś zwykłe reputacyjne straty w dyplomacji. I dlatego ja wam gwarantuję, nowa koalicja rządowa gwarantuje, że wrócimy na miejsce Polsce należne. Tak się stanie. (Oklaski)
W wystąpieniu takim jak to dzisiejsze musimy mówić głośno i stanowczo i też jednym głosem o Ukrainie. Słuchajcie, to też jest sprawa, która musi nas połączyć, bo widzimy dzisiaj prezydenta Zełenskiego, który próbuje na nowo przekonać świat do tego, o co tak naprawdę idzie gra, że wojna, atak Rosji na Ukrainę to jest atak na nas wszystkich. Będziemy - i liczę tutaj na współpracę wszystkich sił politycznych - głośno i zdecydowanie domagać się pełnej mobilizacji wolnego świata, świata Zachodu na rzecz pomocy Ukrainie w tej wojnie. (Oklaski) Nie ma dla takiego myślenia żadnej alternatywy. Ja już nie mogę słuchać czasami niektórych polityków europejskich, z innych państw Zachodu, którzy mówią coś o zmęczeniu sytuacją na Ukrainie. Oni są zmęczeni.
(Głos z sali: Kto?)
Oni mówią w twarz prezydentowi Zełeńskiemu, że już nie mają siły, że są wyczerpani.
(Poseł Antoni Macierewicz: On się Scholz nazywa.)
Chcę powiedzieć, że zadaniem Polski, zadaniem nowego rządu, ale też zadaniem nas wszystkich jest głośno, stanowczo domagać się od całej wspólnoty Zachodu pełnej determinacji w pomocy Ukrainie w tej wojnie. Będę to robił od pierwszego dnia. (Oklaski) Chcę też powiedzieć, że pełne zaangażowanie Polski na rzecz Ukrainy w tym okrutnym konflikcie z agresorem rosyjskim nie może oznaczać braku serdecznej, życzliwej asertywności wtedy, kiedy chodzi o polskie interesy, o interesy polskich przedsiębiorców, kierowców, rolników polskiego państwa. (Oklaski) To naprawdę nie jest takie trudne pomagać naszemu sojusznikowi, bratu, zaprzyjaźnionej z nami dzisiaj i toczącej śmiertelny bój Ukrainie. Nie jest tak trudno umieć widzieć te dwie sprawy w sposób precyzyjny.
Tak więc pełne polskie zaangażowanie na rzecz walczącej Ukrainy. A Polaków nikt nie musi uczyć solidarności - na tym zupełnie elementarnym poziomie byliśmy świadkami, uczestnikami niebywałego zrywu, polskiej kolejnej solidarności wtedy, kiedy pomagaliśmy rodzinom ukraińskim, które musiały uciekać przed wojną. Równocześnie - tutaj też liczę na współpracę wszystkich bez wyjątku - będziemy bardzo precyzyjnie i, jeśli będzie trzeba, także w sposób twardy pilnować polskich interesów w relacji z każdym sąsiadem.
(Poseł Antoni Macierewicz: Z niemieckim też, tak?)
Z każdym sąsiadem. Z każdym sąsiadem Polski, który chce wspólnie z nami dalej budować i wzmacniać wolny świat (Oklaski), oparty na wartościach, o które dzisiaj Ukraina walczy. Niech to będzie też takie memento, bo wydaje mi się, że do niektórych to nie dotarło, o co tak naprawdę toczy się tam wojna. Tak jakbyście zapomnieli, niektórzy z was...
(Głos z sali: Którzy?)
(Głos z sali: Kto zapomniał?)
...że Ukraińcy podjęli ten niezwykły wysiłek na rzecz integracji Ukrainy z resztą Europy, że ten bój tak naprawdę zaczął się wtedy na Majdanie, a jego celem było przystąpienie Ukrainy do Unii Europejskiej.
(Głos z sali: No i co tam Sikorski...)
Dobrze pamiętacie, z jakim zachwytem nasi przyjaciele na Ukrainie mówili: o, Polska, wam się udało, to jest taka wspaniała lekcja dla nas. Chcieli nas we wszystkim naśladować (Oklaski), widząc, co znaczą umiejętne, solidarne, łączące cały naród działania na rzecz integracji z całym światem wolności, z całym światem Zachodu. Dzisiaj Ukraina krwawi także dlatego, że Ukraińcy i Ukrainki zamarzyli o tym, żeby Ukraina była taka jak inne państwa Zachodu: praworządna, demokratyczna, żeby była takim państwem, gdzie przestrzega się praw człowieka, praw mniejszości. To jest ich marzenie. Oni za to dzisiaj przelewają krew.
To też jest powód naszego zaangażowania, bo zauważcie - i to jest właściwie istota politycznego dylematu - jak niebezpieczną tendencję mamy dzisiaj na świecie. Prawie wszyscy bez wyjątku polityczni przywódcy w Europie i na świecie, którzy wyrzekają się tradycyjnych, republikańskich, europejskich wartości politycznych, czyli demokracji, rządów prawa, niezależności mediów i wolności słowa itd., jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności politycy, którzy atakują fundamenty cywilizacji politycznej Zachodu, są równocześnie antyukraińscy. Chcę, żeby dotarło do wszystkich tutaj to, co świat chyba widzi - zresztą są naprawdę fajne reakcje prawie we wszystkich stolicach Zachodu na tę zmianę w Polsce. One wynikają też z przekonania, że tylko zjednoczony Zachód, w tym Europa zjednoczona wokół wartości, o których przed chwilą mówiłem, tylko taki Zachód może pomóc Ukrainie wygrać tę wojnę. Bo ta wojna toczy się w imię właśnie tych wartości. (Oklaski)
(Poseł Bożena Borys-Szopa: A co mówił Sikorski?)
Dlatego w polskiej polityce będzie także bardzo wyraźna asertywność wobec tych państw i polityków, którzy odwrócili się nie tylko od tych wartości, ale dzisiaj także narażają Ukrainę na ryzyko porażki.
(Poseł Grzegorz Braun: A to jest exposé premiera jakiego rządu: Polski czy Ukrainy?)
Nie będę wymieniał tych nazwisk i nazw tych państw, bo za kilkadziesiąt godzin będę jechał m.in. do Brukseli z nadzieją, uzasadnioną nadzieją, że znajdziemy sposoby - inaczej niż było do tej pory - aby przekonywać naszych kiedyś tradycyjnych sojuszników do jednoznacznej postawy na rzecz wolności, na rzecz republikańskich wartości i na rzecz obrony Ukrainy przed rosyjską agresją. (Oklaski)
Mówię o potrzebie wspólnoty dlatego - skoro wiemy to z naszego własnego doświadczenia - że kiedy dzieją się tak straszne rzeczy jak dzisiaj w Ukrainie, to tylko wspólnota może podołać takim wyzwaniom. Ale przecież mamy inne wyzwania.
Migracja. Naprawdę można szanować innego człowieka, można szanować inne religie, można szanować inne rasy i równocześnie mieć świadomość, jak wielkim zagrożeniem dla Europy i dla całego świata są te turbulencje, jak wielkie jest zagrożenie niekontrolowaną wędrówką ludów spowodowaną konfliktami, wojną, biedą, głodem czy zmianami klimatycznymi.
(Głos z sali: Nieodpowiedzialnością elit.)
Ja będę proponował - i to będzie także chyba widoczna zmiana w porównaniu z ostatnimi latami - żebyśmy umieli bardzo precyzyjnie odróżnić narzędzia, metody działania, które są należne wspólnocie narodowej, które służą umacnianiu suwerenności państwowej Polski, od narzędzi, z których też musimy umieć korzystać na rzecz wspólnoty europejskiej czy wspólnoty globalnej.
Chciałbym, żeby to wreszcie dotarło do wszystkich obecnych w tej Izbie, że...
(Głos z sali: Że zgodzicie się.)
...z kryzysem migracyjnym czy z katastrofą klimatyczną nie poradzi sobie pojedyncze państwo.
(Głos z sali: Ilu ściągniecie?)
Stany Zjednoczone sobie nie są w stanie poradzić z presją migracyjną. To jednak jest trochę większe państwo niż Polska.
Chcę, żeby Polska umiała wziąć współodpowiedzialność za ochronę europejskich granic i za ochronę europejskiego terytorium. (Oklaski) W programie mojego rządu nie będzie miejsca na handel wizami... (Oklaski)
(Poseł Bożena Borys-Szopa: Bo przypłyną.)
...nie będzie tolerancji dla pozornych działań. Polska wschodnia granica będzie granicą szczelną. (Oklaski) Polskie służby, polska administracja, my wszyscy, także tutaj, w tej Izbie, będziemy skutecznie dbali o to, aby polskie i siłą rzeczy europejskie terytorium oraz polskie i europejskie granice były skutecznie chronione. Można to robić naprawdę skutecznie i równocześnie z poszanowaniem dla innych ludzi. (Oklaski) Można ochronić polską granicę i równocześnie być ludzkim. (Oklaski)
Nie będziemy dłużej się wstydzić za to, że setki tysięcy ludzi korzystają ze skorumpowanego systemu zorganizowanego przez poprzednią ekipę i ta rzeka ludzi w sposób niekontrolowany, nie wiadomo kto, nie wiadomo kiedy...
(Głos z sali: Kłamstwo!)
...wlewała się do Polski i do Unii Europejskiej. Nie będzie tego więcej. Wyjaśnimy każdy szczegół tej sprawy. I nie chodzi tu tylko o komisję śledczą. Ona jest nam bardzo potrzebna do tego, żebyśmy wyśledzili każdy element tej sprawy, także po to, aby uniknąć fali nielegalnej emigracji. To jest nasza odpowiedzialność dzisiaj. Polska ma być bezpieczna i osiągniemy ten ideał bezpiecznego państwa. Polska może być naprawdę najbezpieczniejszym miejscem na ziemi. (Oklaski)
(Głosy z sali: Jest, jest.)
To nie jest fikcja. Naprawdę może być najbezpieczniejszym miejscem na ziemi, tylko musimy spełnić - i my spełnimy - tych kilka warunków.
(Głos z sali: Tego nie będzie pod waszym rządem.)
A więc, tak jak mówiłem, Polska nie będzie samotna, Polska będzie liderem i częścią wspólnoty europejskiej, Polska będzie niezwykle intensywnie współpracowała ze wszystkimi sojusznikami i Polska będzie strzegła swoich granic. I nikt w Polsce nie będzie handlował wizami z nikim na świecie. (Oklaski)
(Głos z sali: Jakieś konkrety?)
Program przyszłego rządu, jeśli od Wysokiej Izby otrzymamy wotum zaufania...
(Głos z sali: Nareszcie.)
Pani poseł mówi: nareszcie. Wy znacie ten program.
(Głos z sali: Już 45 minut czekamy.)
Ten program pisali Polacy, ten program napisali Polacy, z którymi spotykaliśmy się przez ostatnie 2 lata. (Oklaski) I to jest program do bólu konkretny.
(Poseł Antoni Macierewicz: Osiem gwiazdek.)
Chcę państwu powiedzieć - i mówię to z wielką satysfakcją - że wtedy, kiedy wy te 2 miesiące marnowaliście w sposób, szczerze powiem, bezwstydny, bo marnowaliście, nie tylko nic nie robiąc przez te 2 miesiące i zwlekając z przekazaniem władzy tym, którzy zyskali zaufanie Polek i Polaków... Wy te 2 miesiące wykorzystaliście do tego - nie chcę używać za mocnych słów, ale czytaliście pewnie sami o tym, co robią wasze koleżanki i wasi koledzy w ministerstwach - żeby zabezpieczyć materialnie siebie i swoich partyjnych kolegów, partyjne koleżanki.
(Głos z sali: Kłamstwo!)
Lista tego, co robiliście przez lata i przez ostatnie 2 miesiące, jest naprawdę imponująca i ona będzie publicznie znana. (Oklaski) My za kilkadziesiąt godzin uzyskamy wreszcie dostęp też do dokumentacji, do informacji, jak wygląda naprawdę budżet, gdzie są ukryte pieniądze, gdzie i dlaczego zniknęły pieniądze.
(Głos z sali: Ha, ha, ha!)
(Głos z sali: Zakopane.)
My w ciągu kilkudziesięciu godzin przedstawimy Polkom i Polakom precyzyjną informację, jakie są źródła decyzji dotyczących przyszłości bezpieczeństwa energetycznego, np. tzw. małych elektrowni jądrowych.
Słuchajcie, ja o tym już mówiłem publicznie, ale kiedy pytacie o konkrety, to wyobraźcie sobie, jak dużo konkretów musimy wyjaśnić, jeśli tu, w tej Izbie, usłyszeliśmy o tym skandalu. To będzie jeden z pierwszych konkretów. Patrzę na pana ministra Mariusza Kamińskiego. Nawet się nie spodziewałem, że w moim exposé powiem, że jestem wdzięczny panu ministrowi Kamińskiemu. Sprawdzamy bardzo dokładnie już tę sprawę, panie ministrze. Nie spodziewałem się, że będziemy świadkami konfliktu na szczytach władzy, że w ostatniej chwili minister rządu, nie rządu - nie wiem, jak nazwać ten 2-tygodniowy eksperyment pana Morawieckiego - podejmie decyzję wbrew jednoznacznej opinii Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w sprawie, która dotyczy przyszłości energetyki polskiej, bezpieczeństwa energetycznego, naszej relacji z sojusznikami, być może korupcji na dużą skalę.
Przecież to jest tylko jeden z przykładów, ale jakże dotkliwych, pokazujących, że oprócz 100 konkretów, oprócz programów pozostałych trzech partii koalicyjnych w koalicji 15 października my będziemy musieli bardzo konkretnie zająć się czyszczeniem.
To nie jest wcale przyjemny obowiązek, ale my bez tego nie ruszymy, bez wyczyszczenia tej stajni Augiasza (Oklaski), którą zostawiają po sobie ci z was, którzy bez poszanowania procedur, bez poszanowania prawa... (Oklaski)
(Poseł Waldemar Buda: Godzina minęła.)
(Głos z sali: Co to jest?)
(Głos z sali: Zejdź.)
Marszałek:
Proszę zejść z mównicy, panie pośle.
Prezes Rady Ministrów Donald Tusk:
...bez poszanowania dobrych obyczajów...
Wiecie, czym m.in będzie. się różnił ten rząd od poprzedniego? Słuchaliśmy wczoraj wystąpienia pana Mateusza Morawieckiego. Wygłaszał swoje exposé. Ani on nie wierzył w ani jedno zdanie, które wtedy wypowiadał, ani nikt z was nie wierzył, że to jest exposé przyszłego rządu. (Oklaski) Chciałbym, żebyście przypomnieli sobie, jak zachowywała się w czasie tego wystąpienia ta strona sali. Wysłuchaliśmy tego exposé, tych słów, które de facto pozbawione były znaczenia i treści. Wysłuchaliśmy tych słów z szacunkiem i respektem.
(Głos z sali: Krzywonos.)
(Głos z sali: Spokój.)
Oczekuję tego także od państwa. To jest szansa dla nas wszystkich. Weźcie z tego przykład. (Oklaski)
To dotyczy też filozofii nowego rządu. Będziemy się różnić, ale będziemy was szanować. Będziemy was szanować nawet wtedy, kiedy będziecie robili wszystko, żeby nie dało się was szanować. Będziemy bardzo cierpliwi. (Oklaski)
Kiedy mówię m.in. o 100 konkretach, to wiecie, że jest to powód do wielkiej satysfakcji nie tylko koalicji 15 października. Mówię o 100 konkretach Koalicji Obywatelskiej, ale jak wiecie, umowa koalicyjna przewiduje syntezę programów partii, które tworzą koalicję. Myśmy zaczęli pracę wtedy, kiedy wy przez 2 miesiące robiliście to, co dzisiaj przynosi wam wstyd. Obserwowała to cała Polska. Ludzie nie wierzyli własnym oczom, kiedy widzieli, że można tak doić własną ojczyznę w ostatnich dniach sprawowania władzy. (Oklaski) My wtedy przygotowywaliśmy plany dotyczące realizacji tych projektów i innych projektów zawartych w umowie koalicyjnej.
(Głos z sali: Ustawę wiatrakową.)
Jeszcze nie ma naszego rządu...
(Głos z sali: Ale są wiatraki.)
Jeszcze nie ma naszego rządu, a już jest in vitro. (Oklaski)
(Głos z sali: Wiatraki tak klaszczą...)
Patrzę na was i nie mogę zrozumieć, nie mogę uwierzyć, że mogliście kompletnie odstąpić od działania, od służby jako państwo w czasie protestu na granicy polsko-ukraińskiej. Zostawiliście to kompletnie bez... Słuchajcie, przecież kontrola granic i pilnowanie interesów własnych przedsiębiorców to istota działania państwa, a wyście nie przypilnowali interesów polskich przedsiębiorców, polskich kierowców i odstąpiliście od pilnowania granicy - granicy z Ukrainą w czasie wojny. (Oklaski) To jest symboliczna chwila, więc chcę wam powiedzieć, że nie w ramach 100 konkretów czy umowy koalicyjnej koalicji 15 października, ale ze zwykłej przyzwoitości przyszli ministrowie tego rządu siedzieli ze mną całymi godzinami po nocach i szukali sposobów na jak najszybsze rozwiązanie problemu na granicy polsko-ukraińskiej.
(Głos z sali: Jak Paulina Hennig-Kloska.)
Szukaliśmy sposobów na to, żeby jak najszybciej uwzględnić potrzeby polskich kierowców i równocześnie natychmiast odblokować granice walczącej Ukrainy, która czeka na transporty jadące tą zablokowaną autostradą, i znaleźliśmy je. (Oklaski) Nie czekaliśmy na dzisiejsze głosowanie.
(Głos z sali: Jakie to sposoby?)
Rozmawiałem bardzo długo ze wszystkimi kandydatkami i kandydatami na ministrów o tym, jak realizować takie projekty i one będą zrealizowane natychmiast. Chodzi o kasowy PIT, wtajemniczanie...
(Głos z sali: Wiatraki.)
(Poseł Antoni Macierewicz: A co z wiatrakami?)
Wiatraki wreszcie będą alternatywnym źródłem energii w Polsce. (Oklaski)
(Poseł Antoni Macierewicz: Zniszczy pan rolnictwo.)
Chcę wam powiedzieć, że nie czekaliśmy na to głosowanie, żeby pracować, żeby zabezpieczyć w przyszłym budżecie państwa środki. Wiecie, z wielką łatwością zaczęliście podejmować w ostatnich dniach decyzje opiewające na grube miliardy złotych, ale zupełnie nie pomyśleliście o tym, jak zabezpieczyć finanse. Otóż mam dobra informację: koalicja 15 października ma już gotowe projekty i plan działania. Chcemy natychmiast wprowadzić takie postulaty jak np. kasowy PIT, w wyniku czego przedsiębiorcy zapłacą podatek dochodowy dopiero po otrzymaniu środków z tytułu zapłaconej faktury, a nie z tytułu samej faktury. Czekali na to przez lata. (Oklaski)
Wprowadzimy też ten wymarzony przez nich urlop. Mówię o mikroprzedsiębiorcach, mówię o setkach tysięcy ludzi harujących jak woły za nieduże pieniądze, pilnujących własnej firmy jak rodziny, żeby przetrwała w tych trudnych czasach. Ten urlop dla przedsiębiorców to jest też kwestia godności, to nie tylko jest kwestia finansowa. Chodzi o odstąpienie od płacenia składki wtedy, kiedy po prostu mała firma, działalność gospodarcza akurat nie jest aktywna, bo ci przedsiębiorcy też mają prawo do wypoczynku. (Oklaski)
Ograniczymy natychmiast czas kontroli mikroprzedsiębiorców. Wiecie dobrze, że wróciły czasy... Jeśli ktoś ma do czynienia z ludźmi ciężko pracującymi na swoim, to dobrze wie, jak ciężko im jest przetrwać w gąszczu nieuzasadnionych, niekończących się, mnożących się bez umiarkowania kontroli.
Pytacie o konkrety.
(Głos z sali: 100.)
Tak, są zapisane, są znane. Nie muszę czytać ani 100 konkretów, ani innych elementów programu rządowego innych partii politycznych. Cała Polska zna te konkrety. (Oklaski) Polska nas będzie z tego rozliczała. Nie boję się tego. W imieniu całego przyszłego rządu mogę wam powiedzieć: nie obawiamy się żadnej z tych obietnic - zostaną zrealizowane. (Oklaski)
(Głos z sali: Ale my się boimy.)
(Poseł Antoni Macierewicz: A 60 tys. kiedy?)
Powiedzieliśmy... Pamiętacie państwo, jak odchodząca ekipa straszyła Polki i Polaków: o, przyjdą nowi, wszystko zabiorą. To były pierwsze działania - powtarzam - nadal rządu przed głosowaniem, a więc kandydatów na ministrów. Siedzieliśmy także przez długie godziny, żeby ta obietnica stała się gwarancją. Nic, co było dane przez lata, nic, co jest uprawnieniem polskich obywateli i obywatelek, nie zostanie zabrane. (Oklaski)
Ale przecież to nie wystarczy. Wynagrodzenia dla nauczycieli wzrosną o 30% (Oklaski) i ten wzrost będzie od 1 stycznia - tak jak obiecaliśmy. Wynagrodzenia dla całej sfery budżetowej wzrosną o 20% (Oklaski) - tak jak obiecaliśmy. Tak jak obiecaliśmy, wprowadzimy natychmiast drugą w ciągu roku waloryzację rent i emerytur wtedy, kiedy inflacja będzie przekraczała 5%. (Oklaski) Śmialiście się z babciowego - będzie babciowe w tym roku. (Oklaski) W ramach programu ˝Aktywna mama˝ każdej mamie, każdej rodzinie, wszystkim rodzicom, którzy potrzebują tej pomocy, na opiekę nad swoim maleństwem wypłacimy 1500 zł miesięcznie. (Oklaski)
(Głos z sali: Brawo!)
Ja podaję tylko przykłady tych rzeczy, które ruszą natychmiast, które już ruszyły, mimo że blokowaliście tak długo, jak się dało, powstanie nowego rządu. Nie czekaliśmy naprawdę ani chwili.
Dlaczego używam tych przykładów? Bo równocześnie będziemy prowadzili odpowiedzialną politykę fiskalną i zadbamy o stabilność finansową państwa. (Oklaski) Wiecie co? Przemawia przeze mnie też moje doświadczenie, ale także doświadczenie 8-letnich rządów PiS-u. Liczę tu na zaangażowanie i pomoc wszystkich bez wyjątku w tej Izbie, żebyśmy - to nie jest jakaś wielka magia, ale to wymaga też wzajemnego zrozumienia - znaleźli takie metody i ich używali, zgodnie z którymi będziemy dawali ludziom pomoc tam, gdzie ona będzie potrzebna. Będziemy wspierali każdą Polkę, każdego Polaka, tych, którzy chcą pracować, albo tych, którzy nie mogą i potrzebują pomocy, i równocześnie będziemy pilnowali odpowiedzialnej polityki finansowej. (Oklaski) Między innymi dlatego wprowadzimy radę fiskalną, ludzi neutralnych, którzy będą opiniowali wydatki w taki sposób, aby nasza możliwie szczodra, hojna polityka społeczna nie zagrażała w żaden sposób stabilności finansowej państwa. Polska stanie się modelowym państwem w całej Unii Europejskiej, godzącym jedną i drugą potrzebę, a więc dobrobytu obywateli i pewności, stabilności państwa. (Oklaski)
(Poseł Piotr Kaleta: Władek, chyba nie jest dobrze.)
Będziecie państwo zadawali dzisiaj bardzo liczne pytania. Chcę powiedzieć, że...
(Głos z sali: Nie odpowiem.)
...odpowiem na każde z tych pytań. Kto pamięta moje poprzednie kadencje w roli premiera, powinien pamiętać, że odpowiadałem tu, w tej Izbie, na każde pytania. I państwo otrzymacie odpowiedź na każde pytanie dotyczące programu koalicji 15 października, programów poszczególnych partii, tempa, czasu, w jakim będziemy w stanie to zrobić. Nie musicie się obawiać.
Cieszę się, to znaczy bardzo martwi mnie obyczajowość niektórych kolegów tutaj i sposób ich zachowania na sali, ale cieszę się, że państwo tak wnikliwie przeczytali te 100 konkretów i że zobaczyliście... (Oklaski) I tak mi się też, wiecie, fajnie na sercu robi, że oglądacie to biało-czerwone serce (Oklaski), bo polskie serce jest biało-czerwone. Ten symbol naprawdę ma dla nas wielkie znaczenie (Oklaski) i oznacza autentyczną empatię tego rządu wobec wszystkich, którzy będą tej empatii potrzebowali.
(Poseł Piotr Gliński: Ośmiu gwiazdek nie było. Niech pan coś powie na ten temat.)
Marszałek:
Panie pośle Gliński, Gwiazdka już niedługo. Pan cały czas o tych ośmiu gwiazdkach - jedna wystarczy, niebawem. (Oklaski)
(Głos z sali: Osiem gwiazdek.)
Nie może się doczekać.
Prezes Rady Ministrów Donald Tusk:
Nie wiem, czy państwo zauważyli, ale ja ciągle słyszę z tamtej strony okrzyki: osiem gwiazdek. Ja nie wiem, czy państwo lubicie ten...
(Głos z sali: Taco Hemingwaya.)
Nawet mi do głowy nie przyszło. Wy macie z tym jakieś dziwne skojarzenia, a mi nawet do głowy nie przyszło, żeby o tym pomyśleć. (Oklaski)
(Głos z sali: Niech jeszcze pośpiewają.)
(Głos z sali: Notoryczny kłamca.)
Szanowny Panie Marszałku! Jestem świadomy i państwo też jesteście tego świadomi, że w najbliższej perspektywie zdarzą się różne trudne sytuacje - przy naszej granicy, być może w niektórych państwach, od których będzie zależało także nasze bezpieczeństwo. Chcę bardzo mocno podkreślić, że musimy się przygotować na tyle, na ile to możliwe, na tyle, na ile to w naszej mocy, abyśmy samodzielnie potrafili zadbać o nasze bezpieczeństwo, w tym bezpieczeństwo militarne.
(Głos z sali: Na linii Wisły?)
Zacznę prezentację osób, które będą wchodziły w skład naszego rządu, od pana wicepremiera Władysława Kosiniaka-Kamysza, pierwszego wicepremiera. (Oklaski)
Jak państwo wiecie, pan Władysław Kosiniak-Kamysz będzie nie tylko pierwszym wicepremierem, ale także ministrem obrony narodowej. Zależy nam bardzo na tym, aby na czele tego resortu stał pełnowymiarowy polityk, młody, a niezwykle doświadczony i...
(Poseł Antoni Macierewicz: Pełnowymiarowy, no gratulacje.)
Mam nadzieję, że państwo także doceniacie niezwykle pozytywną rolę pana Władysława Kosiniaka-Kamysza i jego partii w tym przełomie 15 października.
Bardzo chciałem, panie prezesie, panu podziękować (Oklaski) za niezwykłe doświadczenie wzajemnej lojalności i takiej ludzkiej solidarności. Przy okazji pozwoli pan, że to pan będzie przykładem czy ilustracją tego, do czego przywiązujemy wszyscy wielką wagę w naszej koalicji. My się nie pokłócimy.
(Głos z sali: Oczywiście...)
Przez 4 lata będziemy działać solidarnie, z wzajemnym szacunkiem i też - mogę tak dzisiaj chyba też powiedzieć o wszystkich liderach partii tworzących koalicję 15 października - z wzajemną sympatią, a może...
(Poseł Piotr Kaleta: Miłością.)
...z przyjaźnią i z przekonaniem, że razem można zrobić więcej. I zobaczycie, że ta koalicja, w skład której wchodzą cztery partie i jeszcze różne inne środowiska, bo przecież sama Koalicja Obywatelska to jest kilka środowisk z własnymi pomysłami, ambicjami, szanuje wspólne fundamenty, o których mówiłem. Będziemy razem z panem prezesem Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, z panem Włodzimierzem Czarzastym i oczywiście z panem marszałkiem Hołownią czuwali nad tym, żeby ta koalicja współpracowała harmonijnie, solidarnie. A te nadzieje, które gdzieś się tam pojawiały w kuluarach, że ta kadencja potrwa krócej, to są płonne nadzieje. (Oklaski)
Naoglądaliśmy się władzy, gdzie interesy osobiste, osobiste ambicje uniemożliwiały zajęcie się poważnymi problemami. Zajmowaliście się przez długie miesiące i lata głównie sobą.
(Głos z sali: Nie kłam.)
Chcę powiedzieć, że nasza koalicja, chociaż tak różnorodna, ale właśnie dowodząca, że możliwa jest wspólnota polityczna przy różnych poglądach, da przykład wyjątkowej solidarności, lojalności i odpowiedzialności. Zobaczycie to za 4 lata, przyznacie mi rację. (Oklaski)
(Głos z sali: Nudzi...)
Nadzór cywilny nad polskim wojskiem to jest dzisiaj coś naprawdę kluczowego. Ten nadzór to przede wszystkim konsekwentne uzbrajanie polskiej armii z poszanowaniem tych wszystkich zobowiązań i kontraktów zawartych przez naszych poprzedników. Oczywiście wykluczam sytuacje, w których okazałoby się, że jakiekolwiek działania miałyby charakter korupcyjny. Mam nadzieję, że sprawa ujawniona przez pana Kamińskiego nie jest czymś powszechnym i nie dotyczy kwestii kontraktów zbrojeniowych. Taką mam nadzieję. Dlatego z przekonaniem, w imieniu także pana Władysława Kosiniaka-Kamysza, mogę powiedzieć, że polska armia będzie dobrze uzbrojona (Oklaski), także przy pomocy naszych sojuszników.
Drugim wicepremierem w naszym rządzie będzie pan Krzysztof Gawkowski, wicepremier i minister odpowiedzialny za cyfryzację. (Oklaski)
(Poseł Piotr Kaleta: Jeszcze masz czas.)
Nie muszę nikogo przekonywać, jakim wyzwaniem jest dzisiaj...
(Poseł Piotr Kaleta: Nasza oferta jest jeszcze aktualna.)
Cyfryzacja to jest skrótowe hasło. Co znaczy dla naszego bezpieczeństwa, dla pozycji Polski w świecie rozwój najnowocześniejszych technologii? Co znaczy bezpieczeństwo w tej sferze, cyberbezpieczeństwo? Sami widzicie, jak wielkie znaczenie dzisiaj, choćby w czasie wojny rosyjsko-ukraińskiej, mają te najnowocześniejsze technologie także na placu boju. A więc obaj wicepremierzy będą w dużej mierze współodpowiedzialni za to, aby nasza armia i nasze najszerzej pojęte bezpieczeństwo były zbudowane na nowoczesnych, innowacyjnych, bardzo stabilnych fundamentach.
Pana Radosława Sikorskiego nie muszę przedstawiać. (Oklaski)
(Głos z sali: Nie.)
(Poseł Piotr Kaleta: Thank you.)
(Głos z sali: Spasibo.)
Nie będę przedstawiał jego życiorysu, bo pewnie bym zawstydził tutaj kilku bohaterów aktywnych w ostatnim dniu rewolucji. (Wesołość na sali) Znamy takich.
Marszałek:
Szanowni państwo, proszę powściągnąć swój entuzjazm.
Prezes Rady Ministrów Donald Tusk:
Będziemy wspólnie z Radosławem Sikorskim dbali, tak jak o tym już wspomniałem, o pozycję na arenie międzynarodowej i o efektywną pracę na rzecz Ukrainy w jej wojnie z Rosją. Chcę też powiedzieć, że już przygotowujemy wizyty, z których będą płynęły bardzo konkretne wnioski. Ja po Brukseli... Też chcę was uspokoić, bo wiem, że były jakieś niepokoje i lęki - to też dotyczy naszego programu i prezentowanych w czasie kampanii moich 100 konkretów. Tak, przywiozę z Brukseli te upragnione, te wyczekiwane przez polskich przedsiębiorców, polskie samorządy miliardy euro. (Oklaski)
(Poseł Piotr Kaleta: Z zamrażarki.)
Władysław Bartoszewski kiedyś powiedział, nie wiem, czy państwo pamiętacie, że warto być przyzwoitym, chociaż nie zawsze się to opłaca. I być może opłaca się być nieprzyzwoitym, ale nie warto. (Oklaski)
(Głos z sali: Widać po panu.)
Chcę wam powiedzieć, że wrócę z Brukseli z tymi załatwionymi pieniędzmi. (Poruszenie na sali) I wiecie, co powiem Polkom i Polakom? Powiem, że udało się w ciągu pierwszych kilku dni naszych rządów być przyzwoitym i że to się nam wszystkim opłaciło. (Oklaski)
Po powrocie z Brukseli udam się następnego dnia do Tallina na spotkanie z premierami Litwy, Łotwy i Estonii. Tematy oczywiste: wojna, bezpieczna granica. Będziemy wzmacniali współpracę z państwami, które podzielają nasze poglądy w tej sprawie, a więc nie tylko z naszymi sąsiadami z Litwy, Łotwy i Estonii, ale oczywiście także z Finlandią, Szwecją, a z poza Unii - również z Norwegią, szczególnie na odcinku północno-wschodnim presja nielegalnej imigracji organizowanej przez Putina i Łukaszenkę jest tak bardzo dotkliwa. Będziemy chcieli odegrać niezwykle intensywną rolę jednego z liderów nowoczesnej obrony polskiej granicy i ochrony polskiej granicy wspólnie z naszymi przyjaciółmi ze stolic, które wymieniłem. (Oklaski)
Tu duże zadanie dla kolejnego kandydata na ministra - pana Marcina Kierwińskiego. (Oklaski) Będzie sprawował urząd ministra spraw wewnętrznych i administracji.
(Poseł Piotr Kaleta: Najprzystojniejszy.)
Przez ostatnie dni ciężko pracowaliśmy nad sposobami zabezpieczenia sytuacji na granicy polsko-ukraińskiej w związku z protestem i blokadą. I zobaczycie państwo, że szybko znajdziemy dobre rozwiązanie tego klinczu, dobre dla wszystkich: dla naszych kierowców, dla państwa polskiego i dla Ukrainy. (Oklaski)
Ministrem sprawiedliwości będzie pan prof. Adam Bodnar (Oklaski), dzisiaj senator. Nie muszę, jestem przekonany, nikomu tłumaczyć, jak ważny to będzie resort, jak wielka praca przed nami wszystkimi i przed ministrem Bodnarem, bo my musimy tu naprawdę odbudować coś, co zostało zrujnowane, czyli państwo prawa ze wszystkimi tego instytucjonalnymi aspektami. Też spędziliśmy wiele, wiele godzin z panem Adamem Bodnarem nad tym, w jaki sposób szybko i bezwzględnie przywrócić rządy prawa w Polsce. Chcę powiedzieć - usłyszałem te słowa i chcę je powtórzyć tutaj przed państwem - że będziemy szukali sprawiedliwości, będziemy egzekwować sprawiedliwość wobec tych wszystkich, którzy zgwałcili przepisy polskiego prawa, konstytucję, którzy kradli.
(Poseł Antoni Macierewicz: Słusznie, konwencja chicagowska.)
Słyszałem taki gwar, takie głosy także tutaj, w Sejmie, że koalicja 15 października szuka zemsty, odwetu. Słuchajcie, czy wyobrażacie sobie sytuację, że, nie wiem, sąd skazuje złodzieja, a on mówi: no jak, dlaczego skazujecie mnie, przecież to jest odwet, to jest zemsta? Chcę powiedzieć, że pan prof. Adam Bodnar zostaje ministrem sprawiedliwości m.in. dlatego, że będziemy szukali zgodnie z prawem, zgodnie z konstytucją takich sposobów działania, które bardzo szybko pokażą, że korupcja nie będzie bezkarna (Oklaski), że nadużywanie władzy nie będzie bezkarne, że niszczenie polskich instytucji nie będzie bezkarne. (Gwar na sali)
(Głos z sali: Z celi do Brukseli.)
Wiecie państwo, dlaczego - i to jest jeden z konkretów, które, wydawałoby się, był nie do uzyskania ze względu na sytuację ustawową, mówię tu o niezależnej prokuraturze - pan prof. Adam Bodnar dostał ode mnie propozycję objęcia funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego? Ponieważ nie należy do żadnej partii, ponieważ jest niezależny z natury. (Oklaski)
(Głos z sali: Ha, ha, ha!)
(Poseł Grzegorz Braun: Do ukraińskiej, do ukraińskiej należy.)
Wy zlikwidowaliście, zlikwidowaliście niezależną prokuraturę. My ją przywracamy, mimo że ustawowo uniemożliwiliście to. I pan prof. Adam Bodnar będzie gwarantem tego, że prokuratura generalna, chociaż w rękach ministra w związku z waszą ustawą, będzie naprawdę prokuraturą niezależną (Oklaski), niezależną także od partii rządzących dzisiaj w kraju. Ale umówiliśmy się, że będzie także działała w sposób szybki i tam, gdzie to jest właściwe i uzasadnione, bezwzględnie.
(Poseł Krzysztof Bosak: Z kim się umówiliście?)
Pan Andrzej Domański będzie odpowiadał za państwowe finanse. (Oklaski) Jest jednym z kluczowych autorów programu 100 konkretów, pracował także nad programem całej koalicji 15 października i będzie tą personalną też gwarancją, że to wszystko, co jest tu zapisane, to wszystko, co prezentowaliśmy przed Polkami i Polakami, będzie miało także solidne zabezpieczenie finansowe, a równocześnie państwo polskie nie będzie narażone na turbulencje finansowe. Z całą pewnością będziemy, nie szukając oszczędności w kieszeniach Polaków, nie robiąc niczego kosztem polskich rodzin, skutecznie zabezpieczali potrzeby finansowe państwa i, proszę być spokojnym, będziemy także utrzymywali to wszystko w ryzach elementarnej odpowiedzialności i finansowego zdrowego rozsądku. Pan Andrzej Domański jest tego gwarancją.
Pani Agnieszka Buczyńska będzie odpowiadała za szeroko pojęte społeczeństwo obywatelskie. (Oklaski) W Gdańsku odpowiadała przy panu prezydencie Pawle Adamowiczu za wolontariat, za tych wszystkich ludzi dobrej woli, którzy szukali wsparcia organizacyjnego, za organizacje pozarządowe. To jest jeden z najważniejszych, konkretnych już dzisiaj nie postulatów, tylko punktów programu rządowego: to jest odbudowa tej zdrowej, przyjaznej relacji między władzą centralną a organizacjami pozarządowymi. Społeczeństwo obywatelskie wraca razem z nami, z koalicją 15 października, do rzeczywistości, do naszego życia publicznego. (Oklaski) Jestem z tego bardzo dumny. Dlatego też tymi sprawami będzie zajmowała się pani minister - członek rady ministrów. Bardzo zależy mi na tym, aby ranga organizacji pozarządowych i wolontariatu była najwyższa z możliwych.
Tutaj muszę wspomnieć także o powrocie do Polski samorządnej. (Oklaski) Niszczyliście samorząd terytorialny na różne sposoby: poprzez centralizację, poprzez rozdawanie pieniędzy po uważaniu.
(Głos z sali: Kłamstwo!)
(Głos z sali: Kłamiesz!)
Wiecie, ja mam teczkę z raportami z setek polskich gmin, dziesiątków powiatów i wielu województw o tym, jak niesprawiedliwie, jak partyjnie, jak stronniczo dysponowaliście m.in. środkami... (Oklaski)
(Głos z sali:Kłamstwo!)
(Głos z sali: Każda gmina dostawała pieniądze.)
...jak uczyniliście wszystko, na szczęście prawie wszystko, żeby odbudować model władzy centralistycznej. W ogóle wyrzuciliście, chcieliście wyrzucić na śmietnik historii ideę prawdziwego samorządu, gdzie ludzie w swoim miejscu zamieszkania autonomicznie decydują o swoim życiu, a władza centralna jest od tego, żeby pomagać, żeby ułatwiać, a nie narzucać własną wolę. Bogu dzięki, dzisiejsza koalicja rządowa będzie dzieliła się odpowiedzialnością, środkami, decyzjami, władzą z samorządem terytorialnym każdego szczebla. (Oklaski)
Pan Borys Budka będzie odpowiadał za aktywa państwowe. (Oklaski)
(Poseł Piotr Kaleta: Czyli Orlen tak? Orlen to jest...)
Myślę, że nie muszę tego tłumaczyć, chociaż to jest smutne, że naszą pracę, jeśli chodzi o spółki Skarbu Państwa, musi rozpocząć polityk, który był ministrem sprawiedliwości. Nie będę tego tłumaczył w szczegółach, bo nie chcę państwa deprymować. (Oklaski) Minister Borys Budka przygotowuje już w tej chwili - czytałem fragmenty - obszerny raport, na podstawie którego przeprowadzimy błyskawiczny audyt i przedstawimy obraz tego, co działo się w spółkach Skarbu Państwa. Niestety aktywa państwowe... W sumie to piękne dwa słowa: Skarb Państwa, a stały się pod waszymi rządami symbolem nepotyzmu i partyjnego rozdawnictwa. (Oklaski) Jednym z pierwszych zadań pana ministra Borysa Budki będzie przywrócenie elementarnej przyzwoitości w zarządzaniu aktywami państwowymi i koordynowaniu ich.
Obiecaliśmy na Śląsku...
(Głos z sali: Nie będziemy strzelać.)
...że tam będzie polskie ministerstwo przemysłu. Jestem absolutnie przekonany, i powtórzę to przed Wysoką Izbą, że Śląsk - nie tylko, ale głównie Śląsk - może stać się znowu przemysłowym sercem nie tylko Polski, ale Europy, nowoczesnym, nieobarczonym złymi zaszłościami. Pani prof. Marzena Czarnecka, wybitna specjalistka m.in. od kwestii energetycznych, kobieta stamtąd, będzie odpowiedzialna za konstrukcję tego ministerstwa - tak szybko, jak to możliwe. To ministerstwo będzie koordynowało działania na rzecz Śląska, także na rzecz sprawnego wykorzystania tych funduszy w sprawiedliwej transformacji.
(Poseł Iwona Ewa Arent: Co dla Warmii i Mazur?)
Śląsk - także Konin i okolice, wiele miejsc w Polsce, ale przede wszystkim Śląsk - czeka na pieniądze, na decyzje, na tę nowoczesną wizję. I pani prof. Marzena Czarnecka będzie m.in. za te projekty odpowiadała. (Oklaski)
Pani Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, jeśli Wysoka Izba tak zdecyduje, będzie powołana na urząd ministra rodziny, pracy i polityki społecznej. (Oklaski) W czasie naszego spotkania - bo także z panią minister zdążyliśmy już parę ładnych godzin przepracować - prosiła o zmianę, która jest symboliczna, ale będzie miała praktyczne konsekwencje, mianowicie aby przywrócić słowo: praca w nazwie tego ministerstwa.
(Głos z sali: Dokładnie.)
I powiedziała zdanie, które jest bardzo bliskie memu sercu i całej koalicji 15 października: ludzie, Polki, Polacy, którzy pracują, muszą mieć dowody, że państwo szanuje przede wszystkim ich wysiłek. (Oklaski) Ludzie, którzy ciężko pracują, będą naprawdę wiedzieli, że to ma sens, że to jest kwestia ich szans na dobrobyt, kwestia finansowa, ale też godnościowa. Bardzo dziękuję pani Agnieszce Dziemianowicz-Bąk za ten na razie symboliczny, ale od jutra też praktyczny aspekt działania tego ministerstwa.
Nie będę dzisiaj państwu mówił o tym, o czym mówiliśmy miesiącami, tygodniami, o czym już była mowa w nowej Izbie po wyborach, czyli o tych wszystkich kwestiach społecznych na skrzyżowaniu kilku resortów, które dotyczą praw kobiet, kwestii aborcji. Dobrze wiemy i nie ukrywamy tego, że wiele spraw będzie jeszcze przedmiotem debaty. Będziemy uczciwie rozmawiać o tym, jak przywrócić... Pani minister Dziemianowicz-Bąk, ale także inne panie ministry, o których za chwilę powiem, będą współpracowały, żeby niezależnie od tego, co ustawowo będzie możliwe - bo wiemy dobrze, w jakich realiach politycznych jesteśmy, a opracowaliśmy już wstępny program - każda polska kobieta natychmiast odczuła zasadniczą różnicę, także w kwestii traktowania macierzyństwa, także w kwestii rozumienia kobiet w ciąży, przyszłych matek i tego bardzo bolesnego dzisiaj w Polsce problemu, jakim jest prawo do legalnej i bezpiecznej aborcji w sytuacji, która tego wymaga.
(Poseł Grzegorz Braun: Dla kogo bezpiecznej?)
Chcę państwu powiedzieć, że niezależnie od sporów politycznych, które będą obecne w tej Izbie, które będą dotyczyły tych kwestii, od pierwszego dnia przystąpimy do konkretnych, precyzyjnych działań.
(Poseł Krzysztof Bosak: Prawo do życia.)
(Poseł Grzegorz Braun: Dzieciobójcy.)
Niezależnie od tego, czy to będzie prokuratura, czy to będzie szpital, czy to będzie szkoła, przystąpimy do działań, dzięki którym kobiety natychmiast odczują radykalną poprawę, jeśli chodzi o ich prawa, o ich godność, o ich zdrowie, o ich bezpieczeństwo. (Oklaski)
(Poseł Krzysztof Bosak: Co z kobietami, które są pro-life?)
Wszystkie polskie kobiety niezależnie od własnych poglądów na te sprawy odczują poprawę, wszystkie.
(Głos z sali: A dzieci?)
Nie, słuchajcie, kochani, chcecie mi mówić o dzieciach, jak się opiekować dziećmi czy wnukami?
(Głos z sali: Ha, ha, ha!)
Jeśli będziecie chcieli się czegoś dowiedzieć, to służę własnym doświadczeniem. (Oklaski)
(Poseł Grzegorz Braun: Trzymajcie się z dala od naszych dzieci.)
Pan Jan Grabiec będzie kierował pracami kancelarii. (Oklaski) To jeden z moich najbliższych współpracowników. Zadba o to, żeby nasze działania były sprawnie koordynowane, żebyśmy nie musieli się już nigdy więcej wstydzić za legislacyjne niechlujstwo, za zły obieg dokumentów.
(Poseł Antoni Macierewicz: Wstydzicie się, tak? To dobrze.)
No tak, panie pośle, przez ostatnie lata wszyscy mieliśmy bardzo dużo powodów do wstydu za to, jak pracuje administracja państwowa pod rządami PiS-u. (Oklaski) Rolą pana ministra Grabca będzie naprawa tej sytuacji.
(Poseł Antoni Macierewicz: To my się wstydzimy za wasze działania.)
A teraz przedstawię państwa ulubienicę, panią minister Paulinę Hennig-Kloskę. (Oklaski) Będzie prowadziła prace Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Przeszła już bardzo poważny test, więc możecie się państwo spodziewać, sprawdziliście to już w boju, że jest bardzo dzielną kobietą, odporną na ataki, kompetentną. (Gwar na sali)
(Głos z sali: Dla lobbystów...)
(Głos z sali: Niemcy sprawdzili.)
(Głos z sali: Uuu...)
Ci wszyscy, którzy czekają dzisiaj w Polsce na odnawialne źródła energii, na wiatraki, tak, na ochronę środowiska, ci wszyscy, którzy czekają...
(Głos z sali: Na jarmarkach.)
(Poseł Piotr Kaleta: A co ma Kloska do wiatraka?)
Marszałek:
Przepraszam bardzo, panie premierze.
Niektórzy z państwa reagują na słowo: wiatraki tak jak pewien literacki bohater, który miał dużo do czynienia z wiatrakami.
(Głos z sali: Ooo...)
Wiatraki są w Polsce potrzebne. Dajcie premierowi spokojnie skończyć wypowiedź, dobrze?
Panie pośle Dolata, cenię pańskie poczucie humoru, ale bardzo proszę o to, żebyśmy w spokoju wysłuchali tego wystąpienia. Dziękuję.
Prezes Rady Ministrów Donald Tusk:
Nie muszę chyba nikogo przekonywać, użyłem już tego terminu: stajnia Augiasza, że w ochronie środowiska mamy tu prawie dosłownie do czynienia z czymś takim. Polska nie będzie śmietniskiem Europy. (Oklaski)
(Głos z sali: Ooo...)
Nie będzie więcej tych hańbiących obrazów, tych nieustannie płonących legalnych czy nielegalnych wysypisk, składowisk. Ten czarny obraz, ten tragiczny obraz zatrutej Odry, ten dramatyczny obraz lasów, które znikały na naszych oczach, jakby całe wyrąbane knieje wyjeżdżały do Chin - to się skończyło.
(Głos z sali: Ty jesteś za to odpowiedzialny.)
Skończyła się ta partyjna prywatyzacja Lasów Państwowych. (Oklaski) Straszyliście Polaków prywatyzacją Lasów Państwowych. Cała Polska zobaczyła, co zrobiliście. To jest jedno z naszych największych dóbr, przecież nie chodzi o jakieś ideologiczne konstrukcje. Słuchajcie, przecież to jest nasze święte dobro.
Wiecie, przecież dobrze wiecie, że współczesne wojny będą się toczyły m.in. o dostęp do wody. Być może nie ma dzisiaj bardziej wartościowego zasobu, bardziej strategicznego zasobu niż czysta woda. Mówimy tu i o retencji, i o problemie zatrutych polskich rzek. Lasy, środowisko naturalne - przecież to są rzeczy, z których chcemy być dumni. Chcę, żeby polskie rodziny, Polki i Polacy znowu zobaczyli, jak wygląda prawdziwy las. Las to nie jest gospodarka drewnem. (Oklaski)
(Głos z sali: Ha, ha, ha!)
Las to nasz święty zasób narodowy. Będziemy go znowu chronić tak, jak na to zasługuje. Będziemy mieli okazję współpracować z tymi wszystkimi leśnikami, to przygniatająca większość, strażnikami ochrony przyrody, którzy pracowali w parkach narodowych. To jest cała rzesza ludzi, którzy kochają lasy i rozumieją mądrą gospodarkę leśną. Zobaczycie, że to jest możliwe. Nie będzie już tak, że polski przedsiębiorca kupuje drewno w Niemczech, w Austrii, w Szwecji, bo polskie drewno z bliżej nieznanych powodów wyjeżdża hurtowo do Chin. Polski przedsiębiorca zobaczy, że można chronić lasy, a równocześnie polskie drewno może być dostępne na rynku i może być tańsze niż szwedzkie. Nie wiem, jak wam się to udało, to jest cud na ziemi, ale wyrąbaliście najwięcej drzew w historii, a polskie drewno jest najdroższe w historii. Jak to jest możliwe?
(Poseł Anna Kwiecień: I mamy najwięcej lasów.)
Nie tylko wyrżnęliście polskie lasy, ale także niemalże zarżnęliście dumę polskiego przemysłu, jaką był polski przemysł wykorzystujący drewno. Bardzo się cieszę, że będziemy współpracowali z panią Pauliną Hennig-Kloską także w tej sprawie. (Oklaski)
Ministerstwo Rozwoju i Technologii - pan Krzysztof Hetman. (Oklaski) Znamy się wiele lat. Jest dla mnie rzeczą niezwykle ważną, że potrafi łączyć w sobie kompetencje właściwe nie tylko dla tego resortu - kiedyś był to w jakiejś części resort gospodarki - ale też jest politykiem, który rozumie znaczenie funduszy europejskich, który umie, jak mało kto w Polsce, jak mało kto w Europie, pracować nad rozsądnym, najbardziej efektywnym zdobywaniem środków europejskich i dysponowaniem nimi na rzecz polskiej gospodarki. Mieliśmy już okazję rozmawiać o tym, co musimy zrobić w pierwszych dniach, także jeśli chodzi o promocję polskiego eksportu, jak odbudować służby - nie tak jak ta zabawa w Brukseli za grube miliony założona przez was - jak naprawdę zbudować profesjonalne służby, które będą promowały polską produkcję na całym świecie. Bardzo się cieszę, panie Krzysztofie, że będziemy mogli dzielić się tutaj własnymi kompetencjami.
Pan Dariusz Klimczak, urząd ministra infrastruktury. (Oklaski) Od wielu dni pracuje już nasz zespół, który powołaliśmy ad hoc w celu rozwiązania kryzysu na przejściach granicznych z Ukrainą. Rozmawialiśmy także o przyszłości CPK. Chcę państwu powiedzieć, że żadna inwestycja w Polsce nie będzie inwestycją, która doprowadza do tragedii, która doprowadza do rozpaczy polskie rodziny. (Oklaski) Chcę zapewnić jeszcze raz tych wszystkich, którzy czuli się terroryzowani przez ostatnie miesiące... Byłem w tych miejscach. Nie wiem, dlaczego się uśmiechacie. Pojedźcie do nich. Byłem u nich. Oni płakali. Nie rozumiem waszych uśmiechów w tej sprawie. Wiecie, co dzisiaj czują ludzie, którzy od wielu, wielu miesięcy słyszą, że może zostaną wywłaszczeni, a jak im się nie podoba, to może zostaną wywłaszczeni przemocą? Policja przyjeżdża i demonstruje siłę.
(Głos z sali: Wiatraki.)
Słuchajcie, to są dziesiątki, setki opowieści ludzi z różnych miejsc w kraju. Odwiedziłem setki miejscowości przez te 2 lata. Prawie wszędzie, gdzie byłem w Polsce, spotykałem ludzi ze łzami w oczach mówiących: Oni chcą nas wywłaszczyć. Nie mówią kiedy, nie mówią za ile, nie mówią tak naprawdę po co.
To się skończy, w ogóle o tym zapomnijcie. O tym też mówiłem wiele razy, spotykając się z ludźmi. Myśmy naprawdę zrobili największy plac budowy w Polsce. Inwestycje, kiedy byłem premierem, to były największe inwestycje w historii Polski i w historii Europy. (Wesołość na sali, oklaski) Możecie krzyczeć. Słuchajcie, mijam czasami na autostradach i drogach szybkiego ruchu wasze kolumny na kogutach. Jeździcie tam dlatego, że udało nam się zbudować te autostrady i te drogi szybkiego ruchu. (Oklaski)
(Poseł Sławomir Nitras: Lotniska, stadiony.)
I stadiony, i modernizacja linii kolejowych. Czy słyszeliście chociaż o jednym proteście wywłaszczonych?
(Głosy z sali: Tak!)
Tak? A ja nie. A byłem premierem i - wyobraźcie sobie - podejmowałem decyzje w tej kwestii. Nie było protestów. (Oklaski) Wszyscy otrzymali należną satysfakcję. (Gwar na sali, dzwonek)
Chcę wam powiedzieć, że niezależnie od tego, jakie decyzje inwestycyjne podejmiemy, ludzie w Polsce nie będą z tego powodu więcej płakać. Przyszłość CPK rozstrzygnie się w sposób transparentny. Pan minister Klimczak, a także pełnomocnik rządu do spraw CPK w sposób otwarty, czytelny, bez jakichś dziwnych sytuacji, które od samego początku towarzyszą temu projektowi, na oczach wszystkich Polek i Polaków zdecydują o tym, jaka będzie przyszłość CPK. Będą uczestniczyli w tym procesie wybitni i bezstronni eksperci. To projekt, który w sposób najbardziej racjonalny będzie służył Polsce, nie chorym ambicjom jakiegoś polityka, który chciał sobie zbudować kolejny pomnik, tylko Polsce, Polkom i Polakom - tak jak im służą i będą służyły w przyszłości polskie regionalne lotniska, które budowaliśmy tak intensywnie i które dzisiaj pozwalają Polkom i Polakom latać ze swojego miasta wszędzie, na cały świat. (Oklaski)
(Poseł Antoni Macierewicz: No oczywiście w Berlinie jest właściwe lotnisko.)
Prawa kobiet i równość to rzeczy, które wymagają dzisiaj ministry, ministra - każdy mówi, jak chce, u nas nie ma tu dogmatu. Ministrą w tej przestrzeni będzie pani Katarzyna Kotula. (Oklaski) Długo o tym rozmawialiśmy. Chcę wam powiedzieć, że jej energia, jej empatia, jej doświadczenie osobiste, życiowe mówią mi, że będziemy mieli, szczególnie... Nie tylko polskie kobiety, bo mówimy tu o równości, a deficyt równości dotyczył wielu, wielu grup społecznych w Polsce. Ten deficyt równości będziemy wspólnie z panią ministrą eliminować. Chcę państwu powiedzieć, że nie ma przypadku w tym, że będzie ministrą konstytucyjną (Oklaski), bo nie ma dla mnie ważniejszej sprawy niż prawa kobiet i równość obywateli wobec prawa, równość obywateli niezależnie od ich statusu społecznego, wyznania, orientacji seksualnej etc.
Pani Izabela Leszczyna będzie sprawowała urząd ministra zdrowia. (Oklaski) Wiecie państwo, moje doświadczenie, nie tylko moje, mówi, że kluczową sprawą w skutecznej ochronie zdrowia jest oczywiście mądre, zdecydowane dysponowanie finansami publicznymi. Wielu z was sądziło, że przyszła pani minister Izabela Leszczyna będzie odpowiedzialna za finanse. Ale jak państwo wiecie, finanse, pieniądze publiczne, które są i będą w jeszcze większym stopniu zaangażowane w ochronę zdrowia, są jak budżet średniego państwa w Europie i wymagają nadzwyczajnych kompetencji, ale też empatii i zrozumienia. Nikt lepiej się do tej trudnej przecież roli, niektórzy uważali, że straceńczej... A ja wam powiem, że kiedy pani poseł Izabela Leszczyna powiedziała: tak, biorę to na swoje barki, od razu wiedziałem, że to nie jest misja straceńcza i że dzięki pani poseł Leszczynie damy radę. (Oklaski) Ludzie w Polsce zobaczą, że można naprawdę mądrze, skutecznie wykorzystywać te gigantyczne środki finansowe, jakie powinny służyć skutecznie ochronie zdrowia i wszystkim pacjentkom i pacjentom.
Pani Barbara Nowacka będzie pełniła funkcję ministra, ministry edukacji. (Oklaski) Tak, w programie koalicji rządowej i także w 100 konkretach znajdziecie... Nie będę państwa zanudzał odczytywaniem wszystkich projektów, które będą wdrażane od pierwszego dnia przez panią minister Nowacką. Powiem szczerze, że tak naprawdę wystarczy chyba zamknąć na chwilę oczy i przypomnieć sobie: pan minister Czarnek, pani minister Nowacka. I chyba wszystko jasne, prawda? (Oklaski)
(Głos z sali: Ha, ha, ha!)
Tutaj miła niespodzianka dla tej części sali. Ministrem sportu będzie pan poseł Sławomir Nitras. (Oklaski)
(Poseł Piotr Kaleta: Walka z dopingiem. Gruba kreska.)
Też trudne zadanie. Słyszeliśmy o ambitnym planie promowania idei igrzysk olimpijskich w Polsce. Pomysł bardzo ambitny, muszę powiedzieć, taki bardzo perspektywiczny. Nie będziemy w tej kwestii marudzić, panie pośle, prawda? Będziemy realnie i intensywnie oceniać nasze szanse, możliwości. Kto wie? Być może doczekamy. Nie za pańskiej kadencji i na pewno nie za mojej, ale niewykluczone, że także te marzenia się spełnią. Chociaż przyszły minister pan Nitras będzie miał jedno oczywiste zadanie przed sobą - rewitalizację tego sportu podstawowego. (Oklaski) Trochę zmarnowaliście ten kapitalny system orlików. Pan minister Sławomir Nitras i jego ekipa odbudują to wszystko, co zostało zmarnowane. I zobaczycie, że nasze dzieci, dziewczyny, chłopcy ze szkół podstawowych, ze szkół średnich, znowu dziesiątkami tysięcy będą uczestniczyły w turniejach piłkarskich, w innych zawodach sportowych w każdej polskiej gminie. Znowu zapali się to światło wieczorem i nawet późnym wieczorem nasze dzieciaki będą mogły uprawiać sport. (Oklaski)
Panie Ministrze! Duże wyzwanie. (Gwar na sali)
Marszałek:
Szanowni państwo, to jest minister sportu, a to nie jest Żyleta, panie pośle Ozdoba i panie pośle Matecki.
(Głos z sali: Ha, ha, ha!)
Będziemy budowali stadiony, tam będzie dla was dużo miejsca. Teraz jesteśmy w Sejmie. Rozumiem ekscytację, każdy kocha i ceni pana posła Nitrasa. Ale to później, dobrze? Trochę spokojniej. Dziękuję bardzo.
Panie pośle Ozdoba, widzę, że pan się męczy, ale może by pan nas nie męczył. Dziękuję.
Prezes Rady Ministrów Donald Tusk:
Panie marszałku, nie wydaje mi się, aby pan minister Ozdoba kiedykolwiek zaryzykował pójście na Żyletę, szczerze powiedziawszy. (Wesołość na sali, oklaski)
(Głos z sali: Pan się wybierze?)
Ja się nie wybieram, nie, nie.
Pani Marzena Okła-Drewnowicz będzie odpowiadała za politykę senioralną. Będziemy budowali w Polsce system. Jestem przekonany - na podstawie materiałów, jakie razem studiowaliśmy w ostatnich dniach - że zbudujemy najnowocześniejszy, najambitniejszy system opieki, aktywnej opieki nad naszymi seniorami w Europie. (Oklaski) Jesteśmy do tego gotowi. Będziemy pracowali interdyscyplinarnie z innymi resortami. Dla mnie główną gwarancją jest to, co do tej pory w tej sprawie robiła. Podkreślam to naprawdę kapitalne skrzyżowanie kompetencji i empatii pani poseł. Jestem dumny, że będziemy w tej sprawie razem współpracowali. I będzie to z korzyścią dla wszystkich, także dla polskiej gospodarki. To jest bardzo wielowymiarowy projekt. Jego symbolem będzie bon senioralny, ale tak naprawdę jest to niezwykle przemyślana, nowoczesna, kapitalna idea. Nasi seniorzy i seniorki bardzo szybko odczują naprawdę radykalną poprawę, jeśli chodzi o ten stosunek państwa do ludzi starszych w Polsce.
Pani Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz (Oklaski) będzie ministrą funduszy i polityki regionalnej. Nie mogę na nią spojrzeć, bo nie jest posłanką. Jest pani minister? A, jest. (Oklaski) Jestem naprawdę bardzo usatysfakcjonowany, że będziemy razem pracowali w sprawach funduszy i polityki regionalnej. Poznaliśmy się dobrze, kiedy razem pracowaliśmy w moim rządzie. Pani minister ma wiele kompetencji. Jej doświadczenie międzynarodowe w zarządzaniu tym urzędem także będzie bardzo przydatne. Wiem od pana marszałka Szymona Hołowni, jak długą drogę pani ministra przeszła i jak bardzo kompetentna jest także w tych kwestiach, za które będzie odpowiadała w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej.To będzie naprawdę bardzo silny element tego nowego rządu.
Pan Czesław Siekierski - nie muszę nikomu przedstawiać - przyszły minister rolnictwa. (Oklaski) Mogę powiedzieć, że w jakimś sensie jest kwintesencją polskiego ruchu ludowego, to człowiek doświadczony, a ciągle pełen energii. Jestem przekonany, że naprawdę polskie rolnictwo będzie miało w osobie pana ministra kogoś bardzo kompetentnego. Do pomocy, panie ministrze, będzie pan miał w swoim ministerstwie Michała Kołodziejczaka. (Poruszenie na sali, oklaski)
(Głos z sali: Ooo...)
To będzie... Dziękuję za słowa uznania ze strony koleżanek i kolegów z PiS-u. Już państwo chyba widzicie oczami wyobraźni tę nadzwyczajną synergię. (Oklaski)
(Głos z sali: Tak.)
To jest naprawdę bardzo obiecujący duet. Z całą pewnością polscy rolnicy, mieszkanki i mieszkańcy polskiej wsi, ale przede wszystkim rolniczki i rolnicy zobaczą, co to naprawdę znaczy...
(Głos z sali: Oj, zobaczą.)
...twarda, kompetentna, zdecydowana walka o ich interesy. (Oklaski) I nie ma w tym przypadku. Pan poseł Kołodziejczak był pierwszym, który podniósł krzyk, kiedy przez waszą nieudolność polscy rolnicy zamarli ze strachu, kiedy zaczęła się wlewać ta niekontrolowana fala produktów z Ukrainy. Nie ma sensu obwiniać za to Ukraińców, bo to wy odpowiadacie za to. (Oklaski) Gdyby tam byli Siekierski i Kołodziejczak, nie byłoby tych dziwnych, naprawdę czasami bardzo podejrzanych sytuacji na naszej granicy. Te złote żniwa dla niektórych, którzy pod waszym protektoratem dorobili się na tym, właśnie się kończą. (Oklaski)
Mój bliski współpracownik, były wicepremier, minister obrony narodowej w poprzednim moim rządzie będzie koordynował służby specjalne w Polsce - pan Tomasz Siemoniak. (Oklaski) Jak patrzę tutaj na osoby, które odpowiadały za służby specjalne w Polsce w ostatnich latach, to mogę powiedzieć, że bardzo się cieszę, że będę współpracował z człowiekiem odpowiedzialnym, racjonalnym, poważnym...
(Poseł Antoni Macierewicz: Kompetentnym.)
...kompetentnym...
(Poseł Antoni Macierewicz: Bardzo, niesłychanie.)
...patriotą - tak jest - powiem jednym słowem: normalnym. (Oklaski)
(Głos z sali: Ha, ha, ha!)
To jest naprawdę dla mnie... Bardzo, bardzo, bardzo się cieszę, panie premierze, że będziemy znowu współpracowali w jednym rządzie. Wiemy dobrze, ile pan ma tam roboty przed sobą. Nieprzypadkowo umówiliśmy się z panem prezydentem Andrzejem Dudą, że jutrzejsze zaprzysiężenie odbędzie się wcześnie, też po to, abym przed wyjazdem do Brukseli zdążył jeszcze nie tylko z ministrami udać się do naszych nowych miejsc pracy, ale także porozmawiać w gronie Kolegium do Spraw Służb Specjalnych o decyzjach, które chcemy podjąć i podejmiemy natychmiast. (Oklaski) Natura tych spraw wymaga dyskrecji, ale spodziewajcie się państwo decyzji masywnych, szybkich i jednoznacznych.
Pan minister Bartłomiej Sienkiewicz będzie kierował Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego. (Oklaski)
(Poseł Piotr Kaleta: A kto do pomocy?)
Wiecie co? Tak szczerze powiedziawszy, pewnie nie musiałbym tłumaczyć, dlaczego od dziedzictwa narodowego będzie prawnuk Henryka Sienkiewicza, ale przecież nie ta koligacja decyduje o tym, że pan minister Bartłomiej Sienkiewicz będzie zajmował się porządkami. Tak nam wszystkim niestety to się w Polsce kojarzy - to, co się działo, szczególnie w ostatnich czasach, z publicznymi pieniędzmi, które miały trafiać do polskiej kultury - że tak naprawdę mieliśmy do czynienia z ministerstwem antykultury. Jestem pewny, że pan Bartłomiej Sienkiewicz, nie tylko z racji tego, że jest autorem książek...
(Głos z sali: Spalonej budki.)
...jest człowiekiem kultury. (Poruszenie na sali) Ale ma też doświadczenie, jeśli chodzi o decyzje najtwardsze. I dobrze państwo wiecie, że lepszego człowieka na uporządkowanie sytuacji...
(Głos z sali: Nie macie.)
...m.in. w sferze mediów publicznych (Oklaski), mediów publicznych, które zniszczyliście... Będzie odpowiedzialny za przywrócenie tych mediów Polkom i Polakom. Bardzo szybko okaże się, że media publiczne służące Polkom i Polakom to nie jest jakiś miraż, to nie jest coś niemożliwego. Tak jak zobaczycie, że wymiar sprawiedliwości może być neutralny, nie partyjny, służący Polsce, a nie partii rządzącej, tak zobaczycie, i pewnie oczom nie uwierzycie, że telewizja publiczna może służyć Polsce, a nie partii rządzącej. (Oklaski) I tak będzie.
(Głos z sali: Tak jak TVN?)
W sprawach polityki europejskiej pomagać będzie mi minister do spraw Unii Europejskiej pan Adam Szłapka. (Oklaski)
(Głos z sali: Chełmoński.)
Lider Nowoczesnej i, wydaje mi się, że nie powiem niczego zaskakującego, człowiek naprawdę nowoczesny. My dzisiaj potrzebujemy Polski nowoczesnej, Polski, która będzie imponowała (Gwar na sali, dzwonek) całej Europie nowoczesnością, i pan Adam Szłapka podjął się zadania. To niełatwe zadanie pracować ze mną w sprawach europejskich, ale nie będę się wymądrzał, panie ministrze, będziemy wspólnie duetem, który ciężko będzie pracował nad naszymi interesami w Unii Europejskiej. (Oklaski)
Członkiem Rady Ministrów będzie także pan Maciej Berek, odpowiedzialny za cały proces legislacji, osoba niezwykle doświadczona, chociaż ciągle młoda. (Oklaski)
Też nie jest posłem, więc nie widzę go tutaj na sali, ale pewnie jest, tak, jest, na galerii. Miałem okazję i zaszczyt pracować z ówczesnym panem ministrem Berkiem i muszę powiedzieć, że jest w Polsce jednym z najwybitniejszych specjalistów też od czystości i transparentności procesu legislacyjnego. Mogę państwu to przyrzec, że inicjatywy legislacyjne polskiego rządu od dnia, w którym zaczniemy sprawować nasze urzędy, to będą procesy przejrzyste do bólu, logiczne, racjonalne, także dzięki doświadczeniu i kompetencjom pana ministra Macieja Berka. (Oklaski)
Wiem, że to exposé jest nietypowe, tak jak nietypowa jest sytuacja, w której się znaleźliśmy. Jak wiecie, to jest pierwszy raz w historii polskiego parlamentu, kiedy to Sejm desygnował kandydata na premiera rządu. Jutro, jak sądzę, dzięki decyzji tej Izby będę miał zaszczyt ślubować przed panem prezydentem rotę ślubowania...
(Wypowiedź poza mikrofonem)
O, dziękuję, rzeczywiście. Nie wiem, co się stało...
(Głos z sali: Ooo...)
(Głos z sali: Już wpadka.)
Już wiem, co się stało. Tak jest, oczywiście, wpadka. Pan minister Dariusz Wieczorek. (Oklaski)
Panie Ministrze! Przez tę moją drobną wpadkę wszyscy na tej sali bardziej zapamiętają tę prezentację (Oklaski), więc proszę to potraktować jako niewymuszony przywilej. Stanie pan na czele urzędu ministra nauki. Jak państwo wiecie, to było oczekiwanie... Długo się nad tym zastanawiałem, bo nie było moją intencją tworzenie nowych ministerstw, ale tutaj sygnały były absolutnie jednoznaczne i płynęły z obu środowisk, tj. i edukacji, i ze strony środowisk akademickich, że te dwie części do siebie w codziennej praktyce rządzenia nie przystają. I dlatego zdecydowaliśmy się na odtworzenie Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Pan Dariusz Wieczorek będzie tę funkcję sprawował. Wiem, że dobrał sobie także znakomitych współpracowników. Myślę, że będziemy świadkami nie tylko szybkiej rekonstrukcji tego ministerstwa. Jedną z pierwszych decyzji, wracam do konkretów, będzie oczywiście także podwyżka płac, jeśli chodzi o nauczycieli akademickich (Oklaski), również na to długo czekali, też jesteśmy już z tym gotowi, analogicznie do podwyżki płac dla nauczycieli. W ogóle to jest taki fajny dzień, kiedy mogę powiedzieć... Mówiliśmy o podwyżkach dla nauczycieli, o tej 30-procentowej, i ktoś mógł pomyśleć, że nauczyciele przedszkolni, przepraszam za kolokwializm, się nie załapią. Ta podwyżka dotyczy też polskich przedszkoli (Oklaski) i jakby z drugiej strony, gdy patrzeć na wiek - także nauczycieli akademickich.
Panie Ministrze! To znaczy na razie: Panie Pośle! Jestem pewien, że będzie pan też tego pilnował.
(Poseł Piotr Kaleta: Jeszcze Ryśkowi jakieś ministerstwo. Spraw zbytecznych.)
To nietypowe exposé wynika z nietypowej sytuacji i bezprecedensowej sytuacji. Chciałem jeszcze raz Wysokiej Izbie podziękować za wczorajszy wybór. Konstytucja właściwie nie przewiduje exposé ministra wybranego w tym drugim kroku. Bardzo zależało mi na tempie. Wiecie dlaczego. Wiecie, jak ważne są dni i godziny. Prawdopodobnie zobaczymy się w Brukseli z prezydentem Zełeńskim. Ukraina liczy dzisiaj godziny i dni, bo czeka na kolejne wsparcie.
(Głos z sali: Wreszcie.)
Polska czeka na miliardy funduszy europejskich.
(Głos z sali: Na wiatraki.)
Polska też czeka na szybkie sygnały o współpracy z innymi państwami graniczącymi z Rosją, bo moją ambicją jest poprowadzenie w imieniu Polski polityki europejskiej na rzecz ochrony granicy. Granic ze wszystkich stron Europy, tak aby zagrożenie nielegalną migracją nie było tak dotkliwe jak w tej chwili.
To nietypowe exposé chciałbym zakończyć czymś, co jest też nietypowe w naszej historii. I to jest już ostatni akcent. Jest to coś niebywałego, być może państwo wczoraj przeczytali tę skromną PAP-owską notatkę. To jest kilkuzdaniowy raport z ostatnich badań CBOS-u, rządowej, więc w jakimś sensie wciąż w dyspozycji ustępującej władzy, pracowni badań społecznych. CBOS wczoraj opublikował raport z badań sprzed kilku dni. Najwięcej Polaków w 30-letniej historii badań CBOS... 30-letniej, bo dokładnie od 1992 r. to badanie jest prowadzone. Najwięcej Polaków uważa, że zwykli ludzie mają wpływ na sprawy kraju. Sądzi tak teraz, po wyborach 15 października... Sądzi tak teraz, po wyborach 15... (Gwar na sali) Zaraz powiem coś o waszych rządach, bo CBOS o tym też mówi. (Oklaski)
(Głos z sali: Ha, ha, ha!)
Jakbyście państwo dali mi dokończyć tylko to jedno zdanie, to od razu by się wyjaśniło, co było za waszych rządów, więc powtórzę: sądzi tak teraz, po 15 października, 54% obywateli. (Oklaski)
(Głos z sali: 120%.)
A w poprzednim badaniu, z lutego 2020 r... Kto rządził? Przypomnijcie.
(Głos z sali: PiS.)
Takie poczucie wpływu miało 26% obywateli. (Oklaski)
(Głos z sali: Brawo!)
(Głos z sali: Ha, ha, ha!)
Chcę państwu powiedzieć, że 2 lata temu narodził się ruch 15 października. (Poruszenie na sali) Tak, 2 lata temu, 2 lata temu. I wystarczyły 2 lata, nastąpił 15 października i ilość obywateli, którzy poczuli, że mają wpływ na losy swojej ojczyzny, zbadanych przez waszą pracownię - waszą pracownię - wzrosła z 26% do 54%.
(Poseł Joanna Lichocka: Po naszych rządach.)
Rozumiecie? Dwa razy więcej, dwa razy więcej w ciągu tak krótkiego czasu.
(Oklaski)
(Głos z sali: Brawo!)
(Głos z sali: Są inne sondaże.)
Czytam dalej raport CBOS-u: Brak wpływu na sprawy kraju deklaruje obecnie 41%, a poprzednio, w 2022 r. - 71% Polaków. Komentarz pracowni: Ostatnie wybory nie tylko przyciągnęły do urn rekordową rzeszę głosujących, ale umocniły, a właściwie na nowo ukonstytuowały w Polakach poczucie obywatelskiej podmiotowości (Oklaski), czyli przekonanie o sile pojedynczego głosu i możliwości wpływania na rzeczywistość polityczną za pośrednictwem aktu wyborczego.
(Głos z sali: Niedługo się przekonają.)
Zmiana w opiniach Polaków jest rewolucyjna, bowiem do tej pory, odkąd prowadzono to badanie, czyli od 1992 r., wśród Polaków w mniejszym lub większym stopniu dominowało przekonanie, że zwykli obywatele nie mają żadnego realnego wpływu na ogólnokrajową politykę. Po 15 października większość Polaków, nawet nie odzyskało, tyko po raz pierwszy uwierzyło, że ma realny wpływ na losy swojej, naszej ojczyzny. (Oklaski) Kochani, nie zmarnujmy tego, to jest dla nas wielkie zobowiązanie.
Nie będzie to exposé, ale będę składał Polkom i Polakom takie sprawozdania od serca każdego miesiąca. Wiecie, że jednym z elementów tego odrodzenia wiary we własną sprawczość wśród Polek i Polaków były te spotkania: 4 czerwca - 0,5 mln i 1 października - 1 mln ludzi na ulicach Warszawy.
(Głos z sali: Jaki milion?)
Tysiące, tysiące ludzi na spotkaniach, w których miałem przywilej, honor uczestniczyć. (Oklaski)
(Poseł Marek Suski: Milion to było gwiazdek.)
To jest też zobowiązanie. I chciałbym tutaj się zobowiązać, że każdego miesiąca gdzieś w Polsce w sposób otwarty, publiczny, czy przyjdzie 10 tys. ludzi, czy pięć osób, znajdę na to czas, aby wyspowiadać się w imieniu mojego rządu z tego, co zrobiliśmy, z tego, co się udało (Oklaski), gdzie jest kłopot. Uczciwie i prawdziwie będziemy każdego miesiąca takie sprawozdawcze exposé Polakom składali. Bo nie możemy, nie mamy prawa zmarnować tego wielkiego odrodzenia, bo 15 października nastąpiło wielkie Polaków odrodzenie. Szczęśliwej Polski już czas. Dziękuję. (Oklaski)
(Część posłów wstaje i skanduje: Donald Tusk! Donald Tusk! Donald Tusk!)
Przebieg posiedzenia