11. kadencja, 11. posiedzenie, 3. dzień (15-05-2024)
22. punkt porządku dziennego:
Sprawozdanie Komisji do Spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o zasadach prowadzenia polityki rozwoju oraz niektórych innych ustaw (druki nr 320 i 375).
Poseł Krzysztof Mulawa:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Na początek jest mi bardzo przykro, chyba wszystkim nam powinno być bardzo przykro, że pani minister nas nie zaszczyciła swoją obecnością, gdy procedujemy nad tym ważnym dla wszystkich projektem.
(Głos z sali: Jest pani minister.)
O, jest. Ale pani minister Hennig-Kloska, pani minister Hennig-Kloska?
Symetrycznie panowie posłowie z PiS-u prosili tutaj, żebym nie atakował, a wiedzieli, że muszę powiedzieć trochę prawdy, bo mówię o KPO.
(Poseł Zbigniew Bogucki: Nikt nie prosił. Tylko wiedzieliśmy, że będziesz zawsze atakował.)
Po prostu mówię prawdę, panie pośle Bogucki.
Zacznijmy od początku. Pochylamy się w dniu dzisiejszym nad rządowym projektem ustawy o zmianie ustawy o zasadach prowadzenia polityki rozwoju oraz niektórych innych ustaw. Procedowany projekt ma na celu usprawnić wdrażanie Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności oraz alokowanie dodatkowej puli pożyczki, o której mowa w art. 12 ust. 1 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady Unii Europejskiej.
KPO, czyli Krajowy Plan Odbudowy - trzeba przyznać, że bardzo ładna nazwa, bardzo pozytywna, dobrze się kojarząca, ale w gruncie rzeczy po prostu fałszywa. Wiedzą o tym wszyscy posłowie, ale oczywiście żaden z was, żaden z nas, żadna z was o tym głośno nie powie, nie wyartykułuje tego szczerze. Pod płaszczykiem tej mydlącej oczy nazwy kryje się pułapka. Jako poseł Konfederacji będę powtarzał po sobie, po innych posłach Konfederacji - mam nadzieję, że to wystąpienie dotrze do jak największej grupy odbiorców - drodzy rodacy, zostaliśmy oszukani. Zostaliśmy oszukani, zostaliście oszukani - może nie metodą na wnuczka, ale metodą na ciocię z Ameryki. Politycy PiS-u i uśmiechnięto-tęczowej koalicji 15 października próbują wam wciskać, że KPO to są złote monety, które Unia Europejska po prostu nam wręcza. Tzn. Platforma Obywatelska od zawsze to mówiła i będzie mówiła, a posłowie PiS-u czasami przed wyborami wracają do tej retoryki.
KPO to dług, który będziemy spłacać przez wiele lat. Krajowy Plan Odbudowy to nie jest jakiś mityczny europejski fundusz. To środki pochodzące z twojej lewej kieszeni i wkładane do twojej prawej kieszeni, ale już w niższej wysokości.
(Poseł Marta Wcisło: Nie kłam, nie kłam.)
Ponieważ obarczone są oczywiście daninami i kredytem. To w większości po prostu podatek i pożyczka, którą będziemy spłacali w kolejnych pokoleniach.
(Poseł Marta Wcisło: Po co startujecie do europarlamentu?)
Jak to w Unii Europejskiej jest, aby dostać środki, należy spełnić to, czego Unia sobie zażyczy. Możemy tutaj zaobserwować w praktyce: mierny, bierny, ale wierny.
(Poseł Marta Wcisło: Nie kłam.)
Jeżeli państwo realizuje politykę unijną, to kolejne sakiewki są nam wręczane. A jeżeli kraje suwerenne mówią: nie, to te wcześniej wręczane sakiewki są zabierane.
(Poseł Marta Wcisło: Nie kłam.)
A że dotychczas PiS realnie nie zrobił nic dla zatrzymania ekspansywnej polityki unijnej, bo tak naprawdę tylko ją wzniecał, oraz w związku z tym, że Platforma sprzedałaby flagę polską za czapkę gruszek, to teraz mamy taką sytuację, że europejski urzędnik mówi nam, jak mamy żyć i jak mamy wydatkować nasze własne pieniądze. A my jako Konfederacja, jako Polacy, jako przedstawiciele suwerennego kraju chcemy po prostu żyć normalnie.
Rozpatrywany projekt ustawy ma na celu usprawnić wdrażanie Krajowego Planu Odbudowy. Usprawnić wdrożenie - znowu piękne sformułowanie, które od razu ukierunkowuje nas na to, że to, z czym mamy do czynienia, jest czymś pozytywnym, koniecznym i niezbędnym. Tak naprawdę ta ustawa dotyczy tego, abyśmy mogli rozpocząć budowę morskich farm wiatrowych. Tak, drodzy państwo, po raz kolejny wiatraki.
(Głos z sali: Idź się doucz.)
Na początku kadencji, gdy rozmawialiśmy o zamrożeniu cen prądu, uśmiechnięta koalicja chciała stawiać wiatraki pod domami Polaków, a dzisiaj rozmawiamy o wiatrakach na Bałtyku. Coś wspaniałego. Czy niemieccy lobbyści w Ministerstwie Klimatu i Środowiska nie odpuszczą? Z pierwszego projektu pani Hennig-Kloska uciekała rakiem, bo dowiedziała się od Polaków, że wiatrak pod domem Polaka nie przejdzie, ale teraz, zgodnie z interesem jej fantastycznych przyjaciół zza zachodniej granicy, może spokojnie powiedzieć - bo wiem, jaki finał będzie miała ta ustawa i to głosowanie - będzie mogła spokojnie powiedzieć: jawohl, zadanie wykonane. Dziękuję bardzo.
(Głos z sali: Żadnych przyjaciół nie macie. Tylko na Wschodzie macie.)
(Głos z sali: Co znaczy: jawohl?)
Przebieg posiedzenia