10. kadencja, 12. posiedzenie, 1. dzień (22-05-2024)

3. punkt porządku dziennego:

Sprawozdanie Komisji Finansów Publicznych o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o wymianie informacji podatkowych z innymi państwami oraz niektórych innych ustaw (druki nr 311 i 388).

Poseł Janusz Kowalski:

    Szanowna Pani Marszałek! Szanowni Państwo! Prawo i Sprawiedliwość jest konstruktywną opozycją rónież tam, gdzie eurokraci chcą narzucić Polsce kolejne obowiązki. A mówimy dzisiaj o ustawie, którą można nazwać lex Vinted, lex Allegro czy lex OLX, o ustawie, która doprowadzi do tego, że polskie rodziny, które używają platform internetowych, będą w tej chwili, jak wejdzie ta ustawa w życie, raportowane do urzędów skarbowych, jeżeli przeprowadzą więcej niż 30 transakcji na kwotę powyżej 2 tys. euro.

    Jest oczywiście pytanie, po co urzędom skarbowym jest taka informacja, bo ma się przecież świadomość tego, że urzędy skarbowe - i to jest zdanie Prawa i Sprawiedliwości - powinny zajmować się ściganiem mafii VAT-owskich, a nie polskich rodzin, które z uwagi na drożyznę rządu koalicji 13 grudnia muszą sprzedawać swoje ubrania, książki czy sprzęty AGD.

    I my zgłosiliśmy, szanowni państwo, bardzo konstruktywne poprawki, które nie zostały, niestety, uwzględnione w toku prac komisji. To świadczy o pewnego rodzaju DNA myślenia Ministerstwa Finansów, które w zasadzie jest takim copy-paste przepisów unijnych w Polsce. Po co w takich razie nam jest Ministerstwo Finansów, skoro i tak ta ustawa jest w istocie przepisaniem przepisów unijnych, a nie walczymy o kwestie, które są ważne dla polskich rodzin?

    I my zgłosiliśmy trzy kategorie poprawek. Pierwsza, to wyłączenie z raportowania rolników, którzy wynajmują pokoje, zajmują się agroturystyką. Po co urzędom skarbowym takie informacje? Czy po to, żeby administracja rządu Platformy Obywatelskiej nasyłała skarbówkę na polskich rolników? Chcemy, tak jak w prawie dotyczącym przedsiębiorców jest wyłączenie z traktowania takiej działalności jako działalność gospodarcza, również dokładnie taki przepis ująć w tej ustawie.

    Do tego zaproponowaliśmy rozwiązanie bardzo istotne. Skoro już musi być raportowanie zgodnie z wymogami Unii Europejskiej, to jest pytanie, czy polska rodzina np. z Bytomia czy ze Szczecina, która sprzeda swoje ubrania w ciągu 1 roku za 20-25 tys. zł, nie będzie postawiona przed faktem, że zapuka skarbówka i powie: prowadziliście działalność gospodarczą, musicie zapłacić podatek. Dlatego chcemy chronić polskie rodziny jako Prawo i Sprawiedliwość, proponując kwotę 38 178 zł również z prawa dotyczącego przedsiębiorców jako pewnego rodzaju bufor. Jeżeli wartość sprzedaży w jednym roku jest na tę kwotę, to urzędy skarbowe nie traktują tego jako działalność gospodarczą. I znowu słyszymy od Platformy Obywatelskiej: nie, bo nie.

    Ale trzecia poprawka to już w ogóle jest najbardziej, można powiedzieć, pozytywna z punktu widzenia budżetowego. Bo byli oczywiście tacy, którzy nadużywali tych przepisów i pod płaszczykiem handlu jako osoby indywidualne de facto prowadziły szeroką działalność gospodarczą. I chcemy zaproponować, i zaproponowaliśmy, mechanizm abolicyjny. Jeżeli taki delikwent w ciągu 6 miesięcy złoży korektę deklaracji podatkowej, zapłaci zaległy podatek, to będzie zwolniony z odpowiedzialności karnoskarbowej, a przede wszystkim będzie zwolniony z odsetek.

    I co na to minister Neneman i Ministerstwo Finansów? Nie, bo nie, my chcemy, żeby to naczelnik urzędu skarbowego jednostronnie swoją decyzją decydował, czy takiego delikwenta zwolnić po prostu z odsetek i tylko do poziomu 50%. A my chcemy wprowadzić jasny, abolicyjny mechanizm, który doprowadzi do większych wpływów do budżetu państwa. Niezrozumiałe jest takie podejście Platformy Obywatelskiej i pana ministra Andrzeja Domańskiego, którzy zamiast szukać pozytywnych rozwiązań, które można implementować na gruncie polskim... Tym bardziej że legislatorzy sejmowi jasno powiedzieli, że są to poprawki merytoryczne, nie są sprzeczne z polskim prawem. Warto dać mapę drogową urzędnikom skarbowym, żeby żadnemu urzędnikowi skarbowemu nie zechciało się kontrolować polskich rodzin, które walczą z drożyzną Donalda Tuska, sprzedając swoje ubrania na Vinted czy na Allegro, czy na OLX, swoje książki czy inne rzeczy z gospodarstwa domowego.

    Ale niestety mechanizm funkcjonujący w Ministerstwie Finansów jest taki: nie, absolutnie nie jesteśmy otwarci na merytoryczne poprawki Prawa i Sprawiedliwości. Martwi nas to. Zobaczymy, jakie będzie głosowanie nad tymi poprawkami. Ufam, że Polskie Stronnictwo Ludowe i Polska 2050 poprą te bardzo mądre poprawki, bo sami posłowie po posiedzeniu komisji przychodzili i mówili, że to są poprawki bardzo merytoryczne, szczególnie jeżeli chodzi o rolników i agroturystykę. Chodzi o to, żeby Donald Tusk w swojej złości na polskich rolników nie nasyłał na nich skarbówki. (Oklaski)


Przebieg posiedzenia