10. kadencja, 12. posiedzenie, 1. dzień (22-05-2024)
4. punkt porządku dziennego:
Sprawozdanie Komisji Polityki Społecznej i Rodziny o rządowym projekcie ustawy o ochronie sygnalistów (druki nr 317 i 381).
Poseł Jan Mosiński:
Pani Marszałek! Pani Minister! Wysoka Izbo! Implementacja dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2019/1937 ujęta w projekcie ustawy, druk nr 317, do polskiego porządku prawnego i dzisiejsza debata nad rządowym projektem ustawy odbywa się w szczególnym czasie, czasie złych dla polskiego ładu prawnego działań, które zapoczątkowała koalicja 13 grudnia. Te działania ujęte w sentencji łacińskiej contra legem, wbrew prawu, to delikatne określenie wobec tego, co obserwujemy, a mianowicie łamanie prawa, prowokacje czy też represje. Do tego dołożymy jeszcze kwestionowanie przez polityków obozu rządzącego wyroków Trybunału Konstytucyjnego i mamy pełnię tego złego czasu, jeżeli chodzi o polską przestrzeń prawną.
Tymczasem Komisja Europejska uważa, że te działania, o których wspomniałem przed chwilą, zasługują na uwagę i podjęto decyzję, aby uchylić procedurę art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej. Rozumiem, że mamy prawo domniemywać, że Komisja Europejska aprobuje to, co już wspomniałem, a więc łamanie prawa, represje, więźniów politycznych, prowokacje i tym podobne.
Czy w związku z tym złym czasem ustawa o ochronie sygnalistów jest potrzebna? Jeżeli przyjmiemy, że należy przywrócić konstytucję obywatelom, to my tę konstytucję przywrócimy, bo rządy bezprawia nie będą wieczne, i kiedy wygramy wybory, będziemy chcieli również odnieść się bardziej szczegółowo do tejże ustawy o sygnalistach.
Biorąc pod uwagę przebieg prac nad tym projektem, mówiła o tym pani przewodnicząca Komisji Polityki Społecznej i Rodziny, nasuwa się wiele wątpliwości, czy ta ustawa wypełnia swoją zawartością ramy przyjęte w dyrektywie. Można powiedzieć, że wypełnia, ale dyrektywa, którą implementujemy do polskiego porządku prawnego, dyrektywa 2019/1937, jest słaba w swym rodzaju i zapisie i nie gwarantuje dobrego prawa również dla państw członkowskich, które mają jednak jakąś tam furtkę do poszerzania zapisów tejże dyrektywy.
Jednym z wątków, które były poruszane, była kwestia, że musimy spieszyć się z implementacją, gdyż Polska płaci karę. Otóż to jest słaba argumentacja, biorąc pod uwagę wyrok Sądu Rejonowego w Toruniu, który, rozpatrując sprawę jednego z pracowników, który zaskarżył zakład pracy, jakim była uczelnia, stwierdził m.in., co następuje. Otóż tenże sąd, rozpatrując tę skargę, uznał, iż sprawa tego pracownika, ten pracownik ma status sygnalisty, a więc w polskiej przestrzeni prawnej istnieje możliwość wykorzystywania prawa, które już obowiązuje, do tego, aby nagłaśniać kwestie dotyczące egzekwowania prawa i polityk Unii Europejskiej w państwach członkowskich, bo o tym mówi ta dyrektywa. Co najistotniejsze, sąd w uzasadnieniu odwołał się do tych przepisów unijnej dyrektywy o ochronie sygnalistów, czyli dyrektywy, którą już tutaj przytoczyłem, i co do za zasady stwierdził, że dyrektywa ta w odróżnieniu od rozporządzenia, co jest słuszne, nie ma zastosowania w krajowym porządku prawnym, wymaga implementacji. Niemniej jednak sąd zwrócił uwagę na tzw. skutek wertykalny dyrektywy, czyli że można ją stosować ewentualnie w polskim prawie.
Pragnę zwrócić uwagę Wysokiej Izby, że również szereg wątpliwości odnoszących się do tego projektu ustawy zgłaszały instytucje takie jak: główny inspektor ochrony danych osobowych czy też główna inspekcja pracy. Niestety te kwestie, które były tam poruszane, nie zostały ujęte.
Biorąc pod uwagę pewne wątpliwości, wady tej ustawy, Klub Parlamentarny Prawa i Sprawiedliwości, nie jest za takim kształtem ustawy, ale też nie jest także zdecydowanie na nie, jeżeli chodzi o przepisy tej ustawy. Dlatego też wstrzymamy się od głosu w głosowaniu nad projektem ustawy o ochronie sygnalistów. Dziękuję bardzo.
Przebieg posiedzenia