10. kadencja, 12. posiedzenie, 1. dzień (22-05-2024)

4. punkt porządku dziennego:

Sprawozdanie Komisji Polityki Społecznej i Rodziny o rządowym projekcie ustawy o ochronie sygnalistów (druki nr 317 i 381).

Poseł Dorota Olko:

    Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Termin ˝sygnalista˝ czy ˝sygnalistka˝ jest nowy, będzie nowy w polskim prawodawstwie, ale nie jest nowy w debacie publicznej. Pewnie każdy z państwa kojarzy medialne doniesienia o ludziach, którzy ujawniali poważne naruszenia, np. dzięki Danielowi Ellsbergowi udało się ujawnić skalę zbrodni USA w Wietnamie, dzięki Markowi Feltowi możliwe było wyjaśnienie afery Watergate, a anonimowy do dzisiaj sygnalista doprowadził do ujawnienia afery Panama Papers, czyli gigantycznego przekrętu polegającego na praniu brudnych pieniędzy i unikaniu płacenia podatków przez najbogatszych. Ale mowa tu nie tylko o przykładach z zagranicy. Mamy też przykłady w Polsce.

    Chociażby kilka lat temu Paweł Szczygieł, pracownik wrocławskiego oddziału amerykańskiej firmy Cargill, ujawnił przykłady niedopuszczalnego traktowania pracowników firmie. Przez wewnętrzny kanał zgłosił nieprawidłowości, których był świadkiem, ale za sprzeciw wobec antypracowniczych działań, wobec ukrywania wypadków przy pracy został z firmy zwolniony. Nie on jeden poniósł za takie działania poważne konsekwencje.

    Dzięki sygnalistom, sygnalistkom świat, w którym żyjemy, jest miejscem bezpieczniejszym, miejscem lepszym, ale ich samych spotykają często prześladowanie i nękanie, bo zgłaszający łamanie prawa dla łamiących prawo są po prostu niewygodni. Właśnie ze względu na takie ryzyko, ryzyko praktyk odwetowych, sygnaliści potrzebują szczególnej ochrony.

    Unijna dyrektywa i omawiany projekt wprowadza taką ochronę, a także reguluje sposoby zgłaszania naruszeń prawa w miejscu pracy, tak aby z jednej strony ułatwić zgłaszanie tych naruszeń, a z drugiej strony zapobiec ewentualnym nadużyciom. No i szkoda, że na implementację tej dyrektywy nie znalazł czasu rząd Prawa i Sprawiedliwości i że jesteśmy z wprowadzeniem tych przepisów spóźnieni. Nie mam tu na myśli jedynie faktu, że TSUE nałożyło na nas kary, ale mam tu na myśli interes społeczny, bo właśnie ze względu na interes społeczny od dawna potrzebujemy tych regulacji.

    Wspomniałam o ewentualnych nadużyciach, bo niektórzy obawiają się, że proponowane przepisy mogą być właśnie polem do nadużyć, że ochrona sygnalistów to ryzyko pomówień czy załatwiania jakichś swoich porachunków pod specjalną ochroną. Nic bardziej mylnego. Ja bym powiedziała, że nawet wręcz przeciwnie, bo ta ustawa precyzyjnie definiuje sygnalistę jako osobę, która w interesie publicznym zgłasza konkretne naruszenia. Ujawnienie to musi mieć oparcie w faktach i być dokonywane w dobrej wierze. Jak czytamy w ustawie i jak podkreślał w czasie obrad komisji minister Gajewski, sygnalista będzie musiał dostać informację zwrotną, czy to, co zgłasza, jest naruszeniem prawa, a wobec osób, które będą nadużywały nowych uprawnień w złej wierze i naruszały dobre imię podmiotów, są przewidziane konsekwencje prawne.

    Zakres obszarów, których mogą dotyczyć zgłaszane naruszenia, jest bardzo szeroki. I dobrze, bo dzięki temu jest szansa, że sygnaliści i sygnalistki będą naprawdę chronieni. Bardzo dobrze, że do katalogu zgłaszanych przez sygnalistów naruszeń zostały dodane naruszenia w zakresie konstytucyjnych wolności i praw człowieka, a także dotyczące prawa pracy. I szczególnie to drugie rozszerzenie jest bardzo istotne, bo w polskich warunkach sygnalistami często są związkowcy, społeczni inspektorzy pracy lub członkowie rad pracowniczych. I niestety reakcją na zgłaszane przez nich nieprawidłowości często jest po prostu dyscyplinarne zwolnienie z pracy, które służy pozbyciu się niewygodnego pracownika i zamieceniu sprawy pod dywan. Nawet jeżeli taki pracownik po latach wywalczy przed sądem przywrócenie do pracy, wywalczy odszkodowanie, to strata także dla innych pracowników jest już wtedy nieodwracalna. Dlatego potrzebujemy tutaj dodatkowej ochrony.

    Ustawa, jak już wspomniano, przewiduje trzy ścieżki zgłaszania naruszeń: wewnętrzną, zewnętrzną i ujawnienie publiczne. W ścieżce zewnętrznej kluczową instytucją jest rzecznik praw obywatelskich, co sugeruje, że jego biuro zyska w związku z tym dużo dodatkowych zadań. I dlatego na posiedzeniu komisji pytałam o to, czy przewidziano na obsługę tych zadań dodatkowe środki. I muszę powiedzieć, że z dużą radością przyjęłam informację ministerstwa o tym, że w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich przewidziano dodatkowe, jeśli dobrze pamiętam, 20 etatów z myślą o obsłudze tych właśnie zgłoszeń, a to, czy jest to adekwatna liczba, będzie ewaluowane w przyszłości. I to jest, proszę państwa, bardzo istotne, bo jeśli chcemy być państwem prawdziwie praworządnym, które gwarantuje sprawne i skuteczne reakcje stosownych organów na naruszenia prawa, to nie da się tego zrobić bez odpowiedniej liczby pracowników. Nie da się tego zrobić pracownikami przeciążonymi. I dobrze, że w tym przypadku, przy tych zmianach prawa o tym pomyślano.

    Nowością w polskim prawie jest zobowiązanie dużych zakładów pracy do stworzenia regulaminu i procedury zgłaszania naruszeń w ścieżce wewnętrznej. To procedura, która ma być bezpieczna dla sygnalisty. Pojawiły się głosy, że dzisiaj dużo podmiotów już ma takie procedury, już ma takie regulacje. Ale powiedzmy sobie szczerze: nie jest to reguła. Często te istniejące wewnętrzne regulacje, np. regulacje antymobbingowe, regulacje równościowe, nie zawsze przewidują zgłaszanie naruszeń innych niż godzące wprost w dobra pracownika.

    Zwraca też uwagę, że wprowadzane przez ustawę przepisy nie będą chronić sygnalistów zgłaszających naruszenia związane z bezpieczeństwem państwa, z przetargami zbrojeniowymi, z informacjami niejawnymi. W uzasadnieniu rząd tłumaczy, że ze względu na specyfikę i wrażliwość tych obszarów, wymagałoby to uregulowania odrębnymi przepisami. Ja się z tym uzasadnieniem całkowicie zgadzam. Chciałabym tylko zapytać, czy znane są plany wprowadzenia takich kolejnych przepisów, ponieważ wydają się bardzo potrzebne. Bo najgłośniejsze przykłady sygnalistów, te, o których wspominałam zresztą, dotyczyły właśnie informacji niejawnych lub bezpieczeństwa. Np. Daniel Ellsberg czy Mark Felt nie byliby chronieni takimi procedurami, które dzisiaj wprowadzamy.

    Niemniej jednak zaproponowana ustawa wprowadza szeroką ochronę i jest po prostu bardzo potrzebna. Klub Lewicy popiera zaproponowany projekt i zawarte w nim rozszerzenia względem dyrektywy. I wbrew temu, co mówią tutaj dzisiaj posłowie Prawa i Sprawiedliwości, m.in. właśnie ze względu na te rozszerzenia potrzebujemy tej ustawy bardzo szybko. Dziękuję. (Oklaski)


Przebieg posiedzenia