10. kadencja, 13. posiedzenie, 2. dzień (13-06-2024)

6. punkt porządku dziennego:

Informacja bieżąca.

Poseł Marcin Przydacz:

    Bardzo dziękuję.

    Panie Marszałku! Panie Ministrze! Wysoka Izbo! Panie ministrze, mam wrażenie, że chorujecie na taki rodzaj politycznej schizofrenii albo jesteście jak tytułowy Zelig z komedii Woody’ego Allena. Macie różne twarze w zależności od rozmówcy, macie różne przekazy. I w tym sensie jest w tym jakaś logika, bo zupełnie coś innego mówicie Polakom, zabezpieczając ich, mamiąc, informując, że wszystko będzie dobrze, a zupełnie coś innego mówicie mocodawcom z Europy Zachodniej, którzy chcą się po prostu podzielić problemem. Polakom mówicie, że nie będzie migrantów, a jedziecie do Brukseli i mówicie: tak, będziemy realizować politykę, jaka została zarysowana przez duże państwa europejskie i państwa południa. I tak trzeba patrzeć na pakty migracyjne. Dzisiaj trochę jak katarynka wszyscy odczytywali tutaj ten sam przekaz dnia, że to złe negocjacje i że to decyzja Prawa i Sprawiedliwości. Kto rządził wiosną tego roku, panie ministrze? Przecież jeżeli uważacie, że kluczowe decyzje zapadły rok temu podczas negocjacji, to po co było głosowanie w Parlamencie Europejskim? Zresztą częściowo pańscy koledzy nie sprzeciwiali się temu paktowi. Raz mówicie, że jest dobry, raz mówicie, że jest niedobry, a raz się wstrzymujecie. Kompletny rozjazd w przekazie. Jeżeli wszystko było wynegocjowane wcześniej, bo pan mówi, że nie było żadnych możliwości zablokowania tego, to po co było głosowanie na posiedzeniu Rady Unii Europejskiej w maju tego roku? Przecież tak tworzy się prawo europejskie. Najpierw są różnego rodzaju dyskusje, negocjacje. Myśmy w trakcie tych negocjacji zaciągali hamulec ręczny po prostu w Unii Europejskiej, żeby ten proces nie szedł naprzód, a wy w grudniu doszliście do władzy, spuściliście ten hamulec ręczny i ruszyliście z wielkim pędem, czego efektem są głosowania w Radzie Unii Europejskiej z waszym przedstawicielem i w Parlamencie Europejskim. Nie byliście w stanie tego zablokować. Pytanie, czy była to świadoma decyzja, żeby jednak do tego doszło, do przegłosowania, czy po prostu nie umieliście stworzyć większości blokującej. Już nie mówię o powoływaniu się na zasadę jednomyślności. Panie ministrze, nie doczekaliśmy się. Mówił pan o konkluzjach Rady Europejskiej. Dlaczego nie zacytował pan konkluzji Rady Europejskiej z 2018 r., gdzie wprost mówi się o zasadzie dobrowolności? Przecież nikt nie uchylił tych konkluzji, one nadal funkcjonują, nadal są w obiegu w tym sensie politycznych wytycznych Rady Europejskiej. Zasada dobrowolności. Nie powołujecie się na nią w żaden sposób. Pytanie, za jaką cenę to robicie, dlaczego Polaków narażacie na to niebezpieczeństwo, czy jest to tylko wynik po prostu waszej nieumiejętności. Bo jak widzę ministra Szłapkę, który miałby to negocjować, to nie mogę się rzeczywiście dziwić temu brakowi skuteczności.

    (Głos z sali: Rowerem jedynie potrafi jeździć.)

    Panie ministrze, mówił pan czy mówił jeden z pańskich kolegów, że nie zapłacimy ani jednego euro, bo przyjęliśmy ukraińskich uchodźców. Przecież pakt migracyjny nie dotyczy uchodźców z Ukrainy, dotyczy rozwiązania problemu narosłego przez lata na zachodzie Europy, gdzie po prostu są miliony migrantów, w tym nielegalnych migrantów z Afryki i z Bliskiego Wschodu. Tego dotyczy ten pakt i tego będzie dotyczył problem, jaki chcecie na Polskę sprowadzić. Pan mówi, że tych Ukraińców nam, powiedzmy, zaliczą. Z czego to wynika? Niech mi pan wskaże konkretny przepis prawny w tych rozporządzeniach, który daje podstawę do takiego myślenia. Bo znów będziecie opowiadać, manipulować opinią publiczną, a fakty są zupełnie inne. I naprawdę nie doczekałem się znów pańskiej odpowiedzi. Złożycie tę skargę do TSUE czy nie? Planujecie czy nie planujecie? Bo nie powiedział pan o tym. Jeżeli głosowaliście przeciw, to zostaliście tylko z Viktorem Orbánem, tym takim strasznym, o którym pan się tutaj wypowiadał. Tylko Donald Tusk i Orbán - tyle jesteście w stanie stworzyć w Unii Europejskiej. Nikt więcej z wami w tej sprawie nie głosował. Zostawili was zupełnie. W Parlamencie Europejskim brakło 30 głosów. Gdyby wasi europosłowie z koalicji 13 grudnia nie wstrzymali się, a zagłosowali przeciw i jeszcze przekonali kilku kolegów, ten pakt by upadł. Nie udało wam się, jesteście po prostu nieskuteczni i nieudolni.

    (Poseł Antoni Macierewicz: W ogóle nie chcieli.)

    Ale teraz jest szansa, można to zaskarżyć do TSUE. A pan mówi, że pan się zapytał w Brukseli prawników, czy można zaskarżyć, czy nie. Oni panu powiedzieli, że nie, to pan nie zaskarża. Jeżeli pan w Brukseli będzie pytał, to pewnie, że panu tak powiedzą. Niech pan ich zmieni na lepszych prawników, takich, którzy będą się kierować interesem Rzeczypospolitej, a nie podsuwać panu taką argumentację, żeby pan w nią uwierzył. (Dzwonek) Mówi pan o Łukaszence. Naprawdę mnie to uderzyło. Już nie będę się odnosił do tytulatury, bo rozumiem, że to było przejęzyczenie. Zgadzamy się, że Łukaszenka nie jest legalnie wybranym prezydentem. No ale kto grał w orkiestrze Łukaszenki, gdy - pan to przyznał - w 2021 r. rozpoczął się atak hybrydowy na granicę polską ze strony Białorusi?

    (Głos z sali: Na granicy.)

    Pańscy koledzy z dzisiejszego rządu i popierająca koalicja wtedy ochoczo grali w orkiestrze pod batutą Aleksandra Łukaszenki. Tym się zajmowali. Już nie mówię o tym, że chodzili na granicę...

    (Poseł Krystyna Skowrońska: Kłamiesz!)

    Pani poseł też.

    Wicemarszałek Krzysztof Bosak:

    Panie pośle, czas.

    Poseł Marcin Przydacz:

    Siali dezinformację, której źródło pochodziło z Moskwy i z Mińska. Przeciwdziałaliście bezpieczeństwu państwa polskiego.

    (Głos z sali: Dezinformacja.)

    Dzisiaj trochę to może lepiej rozumiecie, bo odpowiadacie za bezpieczeństwo, ale pan Schetyna mówi, śmiejąc się w oczy Polakom: wtedy to były tylko kobiety z dziećmi, a dzisiaj są młodzi mężczyźni. Widział pan atak?

    Wicemarszałek Krzysztof Bosak:

    Panie pośle...

    Poseł Marcin Przydacz:

    Ostatnie zdanie.

    Wicemarszałek Krzysztof Bosak:

    Bardzo proszę.

    Poseł Marcin Przydacz:

    Widział pan atak na granicę w Kuźnicy? Tam wtedy naprawdę były kobiety z dziećmi, tymi łopatami uderzające w polskie umocnienia graniczne?

    Panie ministrze, bardzo proszę, żeby się pan do tego odniósł. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

    (Głos z sali: Złóżcie skargę.)


Przebieg posiedzenia