10. kadencja, 13. posiedzenie, 2. dzień (13-06-2024)
9. i 10. punkt porządku dziennego:
9. Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy - Prawo komunikacji elektronicznej (druk nr 423).
10. Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy - Przepisy wprowadzające ustawę - Prawo komunikacji elektronicznej (druk nr 424).Sekretarz Stanu w Ministerstwie Cyfryzacji Michał Gramatyka:
Szanowna Pani Marszałkini! Wysoki Sejmie! Po pierwsze, bardzo dziękuję za merytoryczną dyskusję na temat tych projektów ustaw. To bardzo ważne i bardzo komfortowe, że w tych wystąpieniach pojawia się tak mało polityki, a tak dużo argumentów merytorycznych. Uwaga do przedstawicieli klubu Konfederacji: po pierwsze, do mojego krajana, pana posła Płaczka. Bardzo dziękuję za bardzo szczegółowe odniesienia się do konkretnych artykułów Prawa komunikacji elektronicznej. To są cenne i szczegółowe uwagi, jestem jednak przekonany, że na takim poziomie szczegółowości powinniśmy o tej ustawie rozmawiać podczas posiedzenia komisji.
Generalna uwaga do wszystkich tych, którzy zarzucają przeregulowanie, którzy zarzucają tworzenie jakichś potworów legislacyjnych - tak, nie jest to regulacja mała, a nawet w drugą stronę. Jest to najbardziej obszerna regulacja, która jak dotąd powstaje w Sejmie Rzeczypospolitej Polskiej tej kadencji. Ale ta regulacja dotyczy obszaru, który rozciąga się bardzo szeroko, horyzontalnie. Obejmuje on kwestie od Urzędu Komunikacji Elektronicznej poprzez kwestie gospodarowania częstotliwościami, dotyczące Internetu rzeczy, dotyczące wyzwań związanych z nowymi technologiami, poprzez kwestie uregulowań konsumenckich - regulacja wprowadza szereg ułatwień dla konsumentów, UOKiK by się nie powstydził takich przepisów, jakie znajdują się w tych ustawach - aż po dyrektywę AML, która jest wykorzystywana przez ratowników, przez służby specjalne, przez służby ochrony porządku prawnego, i dyrektywę RED, która z kolei dotyczy jednolitego złącza ładowania wszystkich urządzeń elektronicznych. Naprawdę horyzontalnie to jest niezwykle szeroki przedmiot regulacji i po prostu czasem nie da się tego napisać krócej.
Rozumiem zachwyt Michaiłem Bakuninem i jego XIX-wiecznymi kolegami anarchistami, którzy mówili, że państwo w ogóle nie powinno istnieć, że istnienie państwa samo w sobie jest złe.
(Poseł Witold Tumanowicz: Bez przesady.)
Ale jak tworzymy legislację, to ona przede wszystkim musi być merytoryczna, słuszna, dostrzegająca naprawdę istotne elementy i regulująca te elementy.
I tutaj odpowiedź dla nieobecnej niestety pani posłanki Pępek. Tak, jesteśmy dumni z tego, że z projektu, który został po poprzednikach, udało się nam usunąć wszystkie uregulowania, które nie miały bezpośredniego zakorzenienia, zakotwiczenia w dyrektywach europejskich. Czy to w EKŁE i EECC po angielsku, czy to w dyrektywie harmonizacyjnej, czy w dyrektywie AML, czy w dyrektywie RED - wyrzuciliśmy je na bok, może czasem do innych regulacji, czasem do innych dyskusji, do innych procesów legislacyjnych.
Kilka razy pojawia się wątek lobbystów, nie wiem po co. Nie wiem, dlaczego sięgać po tak spektakularne, nie powiem: science fiction, bo to jest bardziej fiction niż science. Dysponuję grafiką jednego z byłych ministrów cyfryzacji wydaną przez jednego z wiodących operatorów telekomunikacyjnych na rynku polskim, gdzie jest jego imię, nazwisko i podpis: ˝Nasi eksperci˝, ˝Nasz ekspert˝. Czy to znaczy, że były minister cyfryzacji jest lobbystą, bo jeden z operatorów telekomunikacyjnych nazywa go naszym ekspertem? ˝Znaj proporcjum˝, jak pisał klasyk. To, że korzystamy z wiedzy i doświadczenia osób, które pracują dla biznesu, odbywa się na każdym kroku. Ale na każdym kroku korzystamy z wiedzy i doświadczenia organizacji, które reprezentują konsumentów, organizacji, które reprezentują pracodawców, organizacji, które reprezentują abonentów, krótkofalowców, radiowców, wszelkie inne środowiska. Na tym polega praca naszego resortu, że wchodzimy z przedsięwzięciami administracyjnymi tam, gdzie działa biznes, ale tam, gdzie wymagają tego wszystkie grupy społeczne - od stowarzyszeń poprzez organizacje przedsiębiorców, a skończywszy na organizacjach pracodawców czy wielkich międzynarodowych wspólnotach poświęcających swój czas np. zagadnieniom standaryzacji czy normalizacji, czy tworzącym zręby wspólnego rynku telekomunikacyjnego w Unii Europejskiej.
Jeden z zarzutów, który padał w dyskusji, że obniżamy opłaty telekomunikacyjne. Jak obniżamy opłaty telekomunikacyjne, skoro opłata telekomunikacyjna, która dziś daje budżetowi ok. 20 mln zł, zostanie zastąpiona w taki sposób, że po uchwaleniu - Prawa komunikacji elektronicznej da trzy razy więcej, 57 mln zł? W dodatku wiążemy niektóre wysokości opłat z przeciętnym wynagrodzeniem, co powoduje, że wraz ze wzrostem przeciętnego wynagrodzenia będą wzrastały wpływy do budżetu. To jest absolutne novum, tego wcześniej nie było. W dodatku mówią to osoby, które często były w poprzedniej kadencji odpowiedzialne za funkcjonowanie resortu cyfryzacji i pomimo dysponowania wszelkimi narzędziami prawnymi do podnoszenia opłat nie podnosiły tych opłat, bo opłaty od ponad 20 lat są na tym samym poziomie.
Bardzo ciekawe i bardzo dobre pytanie pana posła Zandberga dotyczące retencji danych, ale też powtórzone przez pana posła Tumanowicza w odniesieniu do dostępu służb do korespondencji elektronicznej. To nie jest zagadnienie dla znawców rynku telekomunikacyjnego, dlatego bardzo mocno postawiliśmy tamę zapędom z jednej strony resortów siłowych, które chciały taką retencję danych zapewnić w Prawie komunikacji elektronicznej, ale z drugiej strony ministerstwu odpowiedzialnemu za regulacje unijne, które w ramach Prawa komunikacji elektronicznej chciało wprowadzać w życie wyroki Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, te właśnie, o których wspominał pan poseł Zandberg.
Szanowni państwo, służby muszą mieć oczy i uszy i to nie podlega żadnej wątpliwości. Natomiast każdy obywatel powinien mieć i każda obywatelka powinna mieć i niezbywalne prawo do uzyskania wiedzy o wszystkich przypadkach inwigilacji, czegokolwiek ona by dotyczyła, wtedy kiedy te przypadki nie dostarczą materiałów do wszczęcia czy do zakończenia postępowania karnego wobec takiej osoby. I takie prace się toczą, ale one nie są w domenie Ministerstwa Cyfryzacji. My chcemy regulować rynek. My chcemy regulować rynek telekomunikacyjny, chcemy dać Polkom i Polakom informację o lokalizacji na wypadek zagrożenia życia, chcemy poprawić kwestie rozdzielania częstotliwości, chcemy wzmocnić Urząd Komunikacji Elektronicznej, również wzmocnić finansowo. Za chwilę będą nowe obowiązki w urzędzie. To jest dla nas istotne. Od regulowania uprawnień służb nie jest Ministerstwo Cyfryzacji, z całym szacunkiem. Dlatego pozostawiamy te przepisy, które były w Prawie telekomunikacyjnym, i nie posuwamy się ani o krok do przodu. Z tego, co wiem, co już tutaj było sygnalizowane, stosowne przepisy w tym zakresie powstają.
Czy warto przykręcać śrubę rynkowi? Czy warto przykręcać śrubę wielkim operatorom telekomunikacyjnym, ale też tym mniejszym, średnim również, operatorom dostarczającym sieci telekomunikacyjne, dostarczającym Internet? Na pewno należy zbalansować kwestię obciążeń, biorąc choćby pod uwagę, że przecież ten rynek od kilku dobrych lat wykazuje się stabilnością. Ten rynek stoi w miejscu. Z drugiej strony jest bardzo dużo zobowiązań inwestycyjnych po stronie operatorów telekomunikacyjnych. My jesteśmy niecały rok po rozstrzygnięciu aukcji na częstotliwości 5G. Kiedy jedziemy pociągiem z Warszawy do Krakowa albo z Warszawy do Katowic, nie sposób jest rozmawiać przez całą drogę, dlatego że prędzej czy później zabraknie nam dostępu do sieci GSM. To pokazuje, ile jeszcze trzeba w Polsce zainwestować, żeby ten zasięg był na odpowiednim poziomie. I te procesy inwestycyjne teraz trwają.
Przedsiębiorcy radzą sobie w jakiś sposób, ale korzystają w lwiej części ze środków publicznych. Zasypują potrzeby inwestycyjne takimi programami jak KPO, Program Operacyjny ˝Polska cyfrowa˝ czy FERC. Te pieniądze się kiedyś skończą. To zawsze jest kroplówka z pieniędzy publicznych. Musimy pamiętać, żeby tego rynku po prostu nie zniszczyć. Te opłaty rosną i tak trzykrotnie. Jednocześnie ograniczamy grono podmiotów zobowiązanych do ponoszenia opłat, żeby ulżyć przedsiębiorcom małym i średnim. Tu też mamy taki cel. Opłaty są ponoszone od pewnego progu dochodowego.
Bardzo się cieszę z zapowiedzianego już, chyba przez pana posła Zandberga, zamiaru powołania podkomisji. To jest bardzo dobry pomysł. Komisja Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii, z której zresztą w tym Sejmie się wywodzę, z różnymi przygodami zasiadałem w tej komisji przez całą poprzednią kadencję, to chyba jedyne bardzo i wyłącznie merytoryczne grono w tym Sejmie, które oddaje się debatowaniu nad tym, co merytoryczne, a niekoniecznie nad tym, co polityczne. Jeżeli taka podkomisja zostanie powołana, to jest to rzeczywiście chyba najlepszy pomysł na przedyskutowanie przepisów, na wniesienie stosownych poprawek. Mam nadzieję, że jak najszybciej te ustawy uchwalimy, dlatego że za każdy dzień ponosimy bardzo, bardzo sowite kary. Bardzo dziękuję.
Przebieg posiedzenia