10. kadencja, 13. posiedzenie, 2. dzień (13-06-2024)
Oświadczenia.
Poseł Grzegorz Lorek:
Szanowna Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Ministerstwo klimatu ma zaledwie kilka miesięcy na przekonanie Brukseli, że Polska wciąż potrzebuje elektrowni węglowych. Pytanie, czy w ogóle podjęło takie działania. Według mnie nie. Trzeba wyraźnie powiedzieć, że jeżeli to się nie uda, to będzie trzeba je zwyczajnie wyłączyć, bo nie będą rentowne. Koszty związane z opłatami za emisję je zjedzą, a obecnie produkują ponad 60% potrzebnej nam wszystkim energii. Choć może się to wydawać szokujące, to twarde prawo unijne zakłada, że polskie elektrownie węglowe mogą w oparciu o specjalny mechanizm rynku mocy pracować jeszcze tylko przez rok. Co ciekawe, to brukselscy urzędnicy ocenią, czy grozi nam deficyt mocy w systemie, czy też nie. Jeśli zatem uznają, że nie ma problemu i że Polska może sprowadzać energię od sąsiadów, np. z Niemiec, to nie będzie zgody na rynek mocy, czyli dalsze działanie elektrowni węglowych.
W takiej sytuacji oczywiście odrębną kwestią do rozstrzygnięcia będzie to, czy jakiekolwiek państwo powinno być uzależnione od importu energii elektrycznej i czy tym samym nie traci swojej suwerenności. Problem polega na tym, że w lipcu przyszłego roku kończy się obowiązujące wsparcie dla elektrowni węglowych w Polsce, czyli właśnie rynek mocy. A to dzięki niemu produkcja energii z węgla była w ostatnich latach rentowna, choć nawet ten mechanizm jest niewystarczający do utrzymania pełnej rentowności produkcji. (Dzwonek) Bez rynku mocy elektrownie praktycznie stracą rację bytu. Dziękuję.
Przebieg posiedzenia