10. kadencja, 14. posiedzenie, 2. dzień (27-06-2024)

8. punkt porządku dziennego:

Pytania w sprawach bieżących.

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji Maciej Duszczyk:

    Panie marszałku, szanowna pani poseł, Wysoka Izbo, pani poseł, nie ma sprzeczności w tych danych, ponieważ zawrócenie zgodnie z definicjami mówiącymi, w jaki sposób się to odbywa, oznacza taką sytuację, w której jest dokonana pełna procedura, czyli te osoby znajdują się już na terytorium Niemiec, przebywają tam jakiś czas, następnie są ujawniane przez policję czy przez inne służby danego państwa członkowskiego i po kontakcie z polskimi służbami, głównie ze Strażą Graniczną, są do Polski zawracane. To jest procedura bardzo dobrze opisana w polsko-niemieckiej umowie o readmisji. Dokładnie tak samo dzieje się to na granicy np. polsko-litewskiej czy polsko-słowackiej. My też w pewnym momencie przywróciliśmy kontrolę na granicy polsko-słowackiej i dokładnie takie same procedury były rozpatrywane.

    Natomiast czym innym jest sytuacja, w której to na granicy pojawia się osoba, która chce przekroczyć granicę, w tym przypadku do Niemiec, natomiast nie ma dokumentów uprawniających ją do przekroczenia. Tu nie mamy do czynienia z zawróceniem tylko z niewpuszczeniem danej osoby do danego państwa członkowskiego, w tym przypadku Republiki Federalnej Niemiec. A więc nie mamy do czynienia z żadnym zawróceniem czy wydaleniem. To są bardzo jasno określone terminy opisane również w prawie unijnym, w całym dorobku naukowym, który analizuje te kwestie, dlatego tutaj nie ma sprzeczności, jeśli chodzi o te dane. Prawdopodobnie stosowane jest trochę publicystyczne nazewnictwo, które nie jest fachowe. Ktoś używa, nie wiem, po co tak naprawdę, ale może z pewnej niewiedzy, pewnych terminów, które nie odzwierciedlają rzeczywistości.

    Jeśli chodzi o granicę polsko-białoruską, to dzisiaj jest specjalny punkt. Widziałem, przeglądałem pytania i na ten temat ma odpowiadać minister Mroczek. Ze swojej perspektywy mogę powiedzieć, że zdecydowana większość organizacji aktywistycznych, pozarządowych, które działają przy granicy, ma misję ratowania ludzkiego życia i zdrowia. W normalnym państwie demokratycznym takie instytucje, takie podmioty funkcjonują. Jest to ich prawo i moim zdaniem nie powinniśmy podejmować jakichkolwiek działań, które by były kierowane w stosunku do nich, ponieważ tak naprawdę ograniczalibyśmy możliwość ich funkcjonowania, a ich celem tak naprawdę jest pomoc znalezionym osobom, których życie czy zdrowie są zagrożone.

    Czym innym jest oczywiście sytuacja, w której to wśród tych organizacji znajdują się osoby, które wykorzystują tę sytuację przy granicy i współuczestniczą w otwarciu szlaku emigracyjnego czy jego kontynuacji. Tu oczywiście podejmujemy bardzo daleko idące działania. W prokuraturze jest kilka spraw, które (Dzwonek) dotyczą tego typu sytuacji, jeśli chodzi o lokalnych mieszkańców czy też osoby, które przyjechały na tereny przygraniczne po to, żeby pomagać tym osobom dostać się do Niemiec. Te osoby najczęściej prywatnymi samochodami są transferowane do granicy polsko-niemieckiej czy do granicy polsko-czeskiej, w zależności dokąd się udają. Zdecydowana większość osób zatrzymanych za pomocnictwo to cudzoziemcy. Są to obywatele Ukrainy, ale zdarzają się również obywatele Niemiec czy Litwy. Wśród nich zatrzymywani są też Polacy, nie jest ich dużo, chyba mniej niż 10%. Ale tak, takie osoby się znajdują i jeżeli są ujawniane, to oczywiście przeciwko nim są kierowane sprawy karne, tym zajmuje się prokuratura. Bardzo dziękuję.


Przebieg posiedzenia