10. kadencja, 14. posiedzenie, 2. dzień (27-06-2024)
13. punkt porządku dziennego:
Sprawozdanie Komisji do Spraw Unii Europejskiej oraz Komisji Spraw Zagranicznych o rządowym projekcie ustawy o ratyfikacji Zaawansowanej umowy ramowej między Unią Europejską i jej państwami członkowskimi, z jednej strony, a Republiką Chile, z drugiej strony, sporządzonej w Brukseli dnia 13 grudnia 2023 r. (druki nr 420 i 429).
Sekretarz Stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Władysław Teofil Bartoszewski:
Szanowna Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Wszyscy się zgadzamy, że ta umowa z Chile jest konieczna. Ona jest bardzo długa, bardzo szczegółowa. Cała umowa formalnie składa się z 4331 stron, tyle że oczywiście jest zapisane w różnych językach. A więc jest to raczej trudne do przełknięcia. Umowa jako taka w języku polskim składa się z 795 stron bez załączników i nie tylko jest dość obszerna, ale też obejmuje wszystkie możliwe dziedziny. O tym już tu była mowa, więc nie będę tego powtarzał.
Natomiast zwrócę się znowu do pana posła Tumanowicza, który zaczął od powrotu do poprzedniego projektu ustawy. Panie pośle, myślę, że w XXI w. wszyscy jesteśmy za równością płci, w tym Konfederacja.
(Poseł Witold Tumanowicz: Tak, tylko dlaczego...)
Wysłała ona np. bardzo aktywnego członka partii jako europosłankę do Brukseli. A więc bardzo dobrze, powinna być równość płci nawet w Konfederacji. Ja to popieram i bardzo się z tego cieszę.
Jeśli chodzi o stabilną energetykę, to stabilna energetyka jądrowa jest absolutnie celem rządu i musimy do tego dojść. Ale jeśli będziemy chcieli patrzeć na elektrownie jądrowe w Polsce w tej chwili, to nie zobaczymy niczego do 2035 r., i to jeśli dobrze pójdzie. Natomiast stabilna energetyka odnawialna to są biogazownie, które np. w Danii do 2035 r. będą zapewniały 75% energii elektrycznej. I do tego powinniśmy dążyć. Pro domo mea moja partia uważa, że biogazownia powinna być w każdej gminie, i będziemy się o to starali. To jest bezpieczna, stabilna energetyka odnawialna.
Powracając do projektu tej ustawy, chciałbym zaadresować to, co mówił nie tylko pan poseł Tumanowicz, ale również pan poseł Przydacz. Jakie są szanse i korzyści z Mercosur, czy jak powiedzieliby Brazylijczycy: z Mercosul, i jaka jest polityka rządu w tej materii? Otóż my nie mamy umowy z Mercosurem, ponieważ ta umowa była negocjowana przez ostatnie 20 lat i jest bardzo silna opozycja wobec tej umowy w Polsce jako kraju mocno rolniczym, we Francji - z tego samego powodu i w Austrii. Przez 20 lat nie udało się tej umowy podpisać. Był taki moment nie tak dawno temu, parę lat temu, kiedy wydawało się, że wszystko idzie w kierunku podpisania, ale w tej chwili nie ma tego momentu, dlatego że moim zdaniem nie jest w interesie polskich rolników, żeby taką umowę podpisywać. I to samo uważa parę innych państw, w tym te dość znaczące, jak Francja.
(Poseł Marcin Przydacz: Jak Polska.)
Polska tak uważa, ale również inne państwa. Moim zdaniem tutaj korzyści są mniejsze niż zagrożenia i nie sądzę, żeby w najbliższej przyszłości, skoro to już trwa 20 lat, doszło do podpisania takiej umowy.
Co do pytania pana posła Ociepy, to oczywiście prowadzimy politykę bilateralną. A te wizyty pana prezydenta Dudy nie były prowadzone w ramach Unii Europejskiej, tylko w ramach Rzeczypospolitej Polskiej. Jak najbardziej jesteśmy gotowi i prowadziliśmy takie rozmowy, może nie całkiem oficjalnie, na temat naszego zaangażowania w państwach Sahelu, w których jesteśmy dużo lepiej przyjmowani niż np. Francuzi. Rozmawialiśmy na ten temat z Francuzami. Doskonale sobie przypominam, jak w Polsce studiowali studenci np. z Mali, jeśli chodzi o Sahel, czy z Czadu i wiem, że jesteśmy tam inaczej postrzegani. Pomału staramy się oczywiście budować tam kontakty, ale w pewnych obszarach bycie w Unii Europejskiej nam pomaga. Natomiast wyobraźmy sobie uczestnictwo Polski - spekuluję tutaj - w misjach pokojowych ONZ-etu, w których nasze siły są dużo łatwiejsze do strawienia niż siły innych organów. To my mamy długą, wieloletnią historię takich misji.
A więc jak najbardziej ta umowa, bo mówimy o projekcie tej umowy, jest z tym połączona. Musimy zaangażować się bardziej nie tylko w państwach afrykańskich, ale również np. w państwach Ameryki Południowej, bo jeżeli zostawimy tam próżnię, to w tę próżnię wejdzie Federacja Rosyjska. Na to sobie nie możemy pozwolić. Niestety obserwujemy coraz większą penetrację Ameryki Południowej przez Federację Rosyjską i Unia Europejska stanęła tutaj na stanowisku, moim zdaniem i również zdaniem poprzedniego rządu polskiego, słusznym: że powinniśmy się tam angażować politycznie, gospodarczo, kulturalnie i na wszystkie inne sposoby, dlatego że musimy prowadzić aktywną politykę również w Ameryce Południowej.
Zwrócę się do pana posła Ciecióry. Gdzie pan poseł? Otóż tak się składa, panie pośle, że na tych 795 stronach tej umowy jest również mowa o rybołówstwie i na temat produktów rolnych i w związku z tym daje to nam możliwość eksportowania do Chile, nie tylko importowania, ale i eksportowania, bo oczywiście Chile to gigant w rybołówstwie, szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę dostęp do morza. Nie pamiętam, ile tam jest kilometrów, ale na pewno ok. 1000 albo i więcej. Więc oni są tam bardzo aktywni. Oczywiście to może tworzyć problemy i to stwarza pewne ramy prawne traktatowe, umowne, bo to umowa, nie traktat, które można wykorzystywać do naszych celów. Więc tak, to nam pomoże.
Rozumiem troskę pana posła. Byłem ostatnio na posiedzeniu komisji żeglugi i też rozmawiałem z panem przewodniczącym Kacprem Płażyńskim na temat zabezpieczenia pewnych naszych interesów w związku z Chile. Więc tak, ta umowa jest dla nas słuszna. W związku z tym proszę Wysoką Izbę o jej wsparcie. Dziękuję bardzo. (Oklaski)
Przebieg posiedzenia