10. kadencja, 15. posiedzenie, 1. dzień (11-07-2024)

1. punkt porządku dziennego:

Sprawozdanie Komisji Nadzwyczajnej o poselskim projekcie ustawy o zmianie ustawy - Kodeks karny (druki nr 176 i 477).

Poseł Marcelina Zawisza:

    Szanowna Pani Marszałkini! Wysoka Izbo! Dzisiaj procedujemy nad ustawą zmieniającą przepisy karne dotyczące przerywania ciąży - nad ustawą ratunkową, która powstała, gdy zaostrzone prawo antyaborcyjne zaczęło przynosić śmiertelne żniwo wśród kobiet. Powiem z tej mównicy najpierw o tym, czym ta ustawa nie jest. Nie jest wynikiem wzniosłych dyskusji pełnych trudnych słów. Jest reakcją na sytuację, za którą Iza z Pszczyny, Dorota z Nowego Targu i Agnieszka z Częstochowy zapłaciły życiem. Nie ma rozstrzygnąć dyskusji o wartościach posłów i posłanek, nie jest dyskusją o waszych sumieniach ani wyznaniu. Ta ustawa jest kołem ratunkowym.

    Uchylenie § 1 i 2 w art. 152 i modyfikacja art. 154 i art. 157a Kodeksu karnego pozwolą nam usunąć paraliż medyków w tych najbardziej skrajnych sytuacjach. Bo strach przed prokuratorem nie powinien nigdy więcej przeszkodzić w ratowaniu życia kobiety. Już dość. Widzieliśmy wszyscy i wszystkie, jakie efekty miało zaostrzenie przepisów - możliwe do uniknięcia tragedie, śmierć młodych kobiet. To były czyjeś matki, córki, partnerki. To były kobiety, które mogły żyć.

    Personel medyczny ma się znać na ratowaniu życia i zdrowia swoich pacjentek, a nie na prawie karnym. Lekarz, widząc pacjentkę z sepsą, powinien myśleć o tym, jak ją wyleczyć, a nie zastanawiać się, czy nie popełnia przestępstwa, tylko dlatego że jego pacjentka jest w ciąży. Trzeba to powiedzieć wprost: dla niektórych niejasne przepisy stają się wygodną wymówką, by ponad życie i zdrowie kobiet, wbrew obowiązującemu prawu, stawiać własne wierzenia i światopogląd.

    Taki paraliż decyzyjny to nie tylko tragedia przerażonej kobiety - wszyscy na tej sali czytaliśmy rozpaczliwe SMS-y wysyłane przez Izę z Pszczyny do rodziny. To też kwestia bezsilności bliskich, którzy w takiej sytuacji chcą pomóc, ale nie mogą nic. Toczą się postępowania sądowe. Rodzina Izy z Pszczyny domaga się sprawiedliwości. Tej śmierci i tego procesu mogłoby nie być, gdyby nie fatalne połączenie zakazu aborcji i przepisów karnych dotyczących jego przekroczenia.

    Premier Morawiecki tłumaczył się w takich przypadkach, że przecież przerwanie ciąży przy zagrożeniu życia i zdrowia ciężarnej jest legalne. Owszem, jest. Ale widzimy, jak to prawo działa w praktyce. Jeśli za aborcję grozi kara więzienia, personel medyczny zrobi wszystko, żeby jej uniknąć. Mówi swoim pacjentkom, żeby trzymały nogi w górze, zamiast wywołać poronienie, ryzykuje życie i zdrowie kobiet, żeby nie ryzykować własnej kariery i wolności. Taka jest dzisiejsza rzeczywistość. Kobiety nie są bezpieczne. Nasza ustawa to bezpieczeństwo im przywraca.

    Tu dochodzimy do kolejnej ważnej sprawy regulowanej naszą ustawą: dekryminalizacji pomocnictwa. Uchylenie przepisu art. 152 § 2. Tu znowu nie rozmawiamy o wirtualnej rzeczywistości i akademickich dysputach. W Polsce dzieją się zupełnie absurdalne procesy sądowe. Dzieją się również procesy bliskich kobiet, które, przypominam, legalnie chciały lub przerwały własną ciążę. Polskie państwo ściga osoby, które wykazały się odpowiedzialnością, które wykazały się troską, ludzi, którzy wspierali swoje żony, córki i przyjaciółki. Czy naprawdę uważamy, że mężczyzna, który nie zostawia swojej partnerki w niechcianej ciąży samej, tylko zamawia dla niej tabletki i trzyma ją za rękę podczas aborcji, jest przestępcą? Czy chcemy ścigać matkę nastolatki, która uchroniła ją przed nastoletnim macierzyństwem, tak żeby to jej córka realnie mogła zdecydować o tym, kiedy będzie chciała zostać matką? Czy panowie i panie na tej sali twierdzą, że pomocna dłoń wyciągnięta do sióstr, przyjaciółek, żon i córek to zbrodnia?

    Chcę dzisiaj zwrócić się po pierwsze do kobiet, które potrzebują aborcji. Szczęśliwie, pomimo że państwo nie pomaga, są organizacje, które nie zostawiają was samych. Przerwanie własnej ciąży nie jest przestępstwem. Kropka. Jeśli potrzebujesz aborcji, zgłoś się do jednej z organizacji pomocowych: Aborcyjnego Dream Teamu, Aborcji bez Granic, Women on Web, Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. Dostaniesz szczegółowe instrukcje, jak stosować leki, które otrzymasz. Jeśli to będzie potrzebne, otrzymasz pomoc w organizacji zabiegu w kraju i za granicą.

    Po drugie, chcę zaapelować do polityków rządu. 15 października Polki i Polacy wybrali zmianę, wybrali państwo, które ma się troszczyć o kobiety, o ich życie i zdrowie, państwo, w którym za kobietą w ciąży i jej rodziną nie chodzą policja i prokurator. Będziemy w kolejnych tygodniach głosować nad ustawą legalizującą aborcję do 12. tygodnia, ustawą zarówno Lewicy, jak i Koalicji Obywatelskiej. Ustawa legalizująca, wprowadzająca europejskie standardy - dobrze o tym państwo wiecie - to coś, czego wasi wyborcy i wasze wyborczynie oczekują. Ale dzisiaj rozmawiamy o absolutnym minimum. Dzisiaj możemy zrobić ten drobny krok w stronę bezpieczeństwa kobiet, które na państwa głosowały, kobiet, którym jesteście to winni, które poszły na wybory, bo miały dość strachu i cierpienia, kobiet, które wystawały godzinami na ulicach w proteście przeciwko barbarzyńskiemu zaostrzeniu przepisów antyaborcyjnych. Te kobiety wielokrotnie domagały się liberalizacji przepisów, ale przede wszystkim domagały się tego, żeby to państwo polskie zapewniło im bezpieczeństwo, zapewniło im pewność, że jeśli zajdą w ciążę, to ich życie i zdrowie będą najważniejsze, tak żeby to zawsze kobieta decydowała, a nie strach lekarza przed prokuratorem.

    Po trzecie, apeluję do polityków Prawa i Sprawiedliwości i Konfederacji, do polityków konserwatywnych. Bardzo dużo mówią państwo o ochronie życia. Ta ustawa chroni życie, życie kobiet. Lewica oczywiście rekomenduje głosowanie za projektem ustawy i zachęca do tego wszystkich posłów i posłanki. To jest, proszę państwa, kwestia życia i śmierci. Dziękuję. (Oklaski)


Przebieg posiedzenia