10. kadencja, 15. posiedzenie, 1. dzień (11-07-2024)
1. punkt porządku dziennego:
Sprawozdanie Komisji Nadzwyczajnej o poselskim projekcie ustawy o zmianie ustawy - Kodeks karny (druki nr 176 i 477).
Sekretarz Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha:
Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Dzisiaj kolejny raz polski Sejm, polski parlament był gospodarzem debaty aborcyjnej, debaty, która w polskim życiu publicznym toczy się od kilkudziesięciu lat, debaty, która toczy się na całym świecie i wywołuje skrajne emocje, bo prezentuje dwie różne wizje świata.
Jesteśmy w 2023 r. i w Polsce mamy na szczęście tę możliwość, że możemy kolejny raz podejmować jako polski Sejm decyzję z zakresu praw i swobód obywatelskich, w szczególności tak ważnych praw kobiet. Mówię to nie bez przyczyny, bo dzisiejsza debata jest o prawach kobiet, o ich realizacji i gwarancji, które polski Sejm może im zapewnić. Państwo prezentujący poglądy z prawej strony, państwo z Klubu Parlamentarnego PiS, także z Konfederacji, mięliście dokładnie 8 lat, żeby te przepisy zmienić. Mieliście 8 lat, żeby zamienić wszystko to, o czym dzisiaj mówicie...
Czemu państwo wychodzicie?
Mieliście 8 lat, żeby to wszystko, o czym dzisiaj tak mówicie, do czego tak nawołujecie, o czym pouczacie, zamienić w prawo, jednak nie zrobiliście tego. Dlaczego? Dlaczego państwo, którzy dzisiaj zasłaniacie się wartościami życia, nie potrafiliście przegłosować ustawy, która by była emanacją państwa postulatów? Bo sami większości do tego nie mieliście. Dzisiaj spuszczacie głowy, kiedy wam się to przypomina. Schowaliście się tchórzliwie za Trybunał Konstytucyjny. Wyręczyliście się, bo sami nie mieliście większości. A dzisiaj ubieracie się w szaty obrońców życia i zmuszacie nie większość parlamentarną, ale większość społeczeństwa do przyjęcia waszej argumentacji. To wasz klub nie był w stanie przyjąć tej argumentacji, ale większość społeczeństwa tak. Kiedy rządziliście, nie byliście w stanie przyjąć przepisów, o które dzisiaj tak walczycie, ale jak jesteście w opozycji, oczekujecie, żeby wszyscy to zrobili. Co za hipokryzja. Cisza.
(Głos z sali: Ale o czym mówisz?)
Taki jest punkt widzenia. Tak jest. Zostawiliście te postulaty. Ani razu nie mieliście okazji przegłosować tych waszych postulatów w Sejmie, a dzisiaj szantażujecie polskie społeczeństwo, zasłaniając się dziećmi. Naprawdę dajcie już święty spokój Polkom i Polakom, dajcie już im święty spokój.
(Głos z sali: Święty spokój w zabijaniu dzieci.)
Nie, panie pośle. Cały czas nie wierzę w waszą hipokryzję, chociaż już tyle lat obserwuję wasze... (Gwar na sali, dzwonek)
(Głos z sali: Masz coś do powiedzenia, to powiedz.)
Tyle lat obserwuję wasze pełne hipokryzji wystąpienia i nie wierzę, że nie wyciągacie krzty wniosku.
(Głos z sali: Nie przeszkadzaj.)
Wiedzieliście, co 15 października wydarzyło się w Polsce? Zmiana, i to nie zwykła zmiana, ale rewolucyjna, bo osadzona na moralności i postrzeganiu praw człowieka. (Gwar na sali, dzwonek)
(Głos z sali: ...swoje dzieci. Pamiętaj o tym.)
Przepisy prawa są jedynie narzędziem do realizacji celów. Dzisiaj Kodeks karny i przepisy Kodeksu karnego są realizacją celu, jakim jest ochrona praw kobiet. Dzisiaj bowiem mamy system tak skonstruowany, że wiele naszych obywatelek i obywateli musi stanąć przed realnym wyborem: dobro kobiet albo odpowiedzialność karna, bo taka jest sytuacja. Co to jest za państwo, które nakazuje podejmować dylematy w takich okolicznościach? Kodeks karny powinien mieć zastosowanie do przestępców, do złodziei, do bandytów, do gwałcicieli. I państwo w ten worek chcecie wepchnąć lekarzy, bliskich, tych wszystkich, którzy chcą pomagać kobietom. Wy uważacie, że dla nich jest Kodeks karny, a my uważamy, że nie. (Oklaski) My uważamy, że Kodeks karny jest dla prawdziwych bandytów, dla prawdziwych złodziei, dla prawdziwych przestępców, a nie dla tych, którzy poświęcają się, żeby ratować polskie kobiety często w dramatycznych warunkach.
Nie wiem, czy nie potraficie sobie zobrazować tego, w jak dramatycznych często okolicznościach muszą być podejmowane te decyzje. Cały czas żyjecie w poczuciu, że to jest jakaś fanaberia, że to jest jakaś zabawa. Nie wiem, jak trzeba postrzegać świat, żeby pomyśleć, że dla kogokolwiek podejmowanie tak trudnej decyzji jest zabawą. Mówicie o jakichś koncertach życzeń. Ludzie, nie macie litości dla polskich kobiet. I jeżeli dzisiaj w polskim Sejmie możemy złagodzić ten kaganiec prawny dzięki depenalizacji, zapewnieniu pomocy przy tych trudnych i dramatycznych zabiegach, zróbmy to. To jest apel do nas, polityków, płynący od polskiego społeczeństwa. Mam nadzieję - mówię to już nie jako przedstawiciel ministerstwa, nawet nie jako polityk, ale jako obywatel, jako ten, któremu leżą na sercu prawa człowieka i ochrona praw kobiet - że nikt nie zawaha się w sytuacji, w której można pomóc kobietom. Dziękuję bardzo. (Oklaski)
Przebieg posiedzenia