10. kadencja, 15. posiedzenie, 1. dzień (11-07-2024)
2. i 3. punkt porządku dziennego:
2. Sprawozdanie Komisji Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii o rządowym projekcie ustawy - Prawo komunikacji elektronicznej (druki nr 423 i 506).
3. Sprawozdanie Komisji Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii o rządowym projekcie ustawy - Przepisy wprowadzające ustawę - Prawo komunikacji elektronicznej (druki nr 424 i 507).Sekretarz Stanu w Ministerstwie Cyfryzacji Michał Gramatyka:
Szanowna Pani Marszałek! Panie Posłanki! Panowie Posłowie! Wysoka Izbo! Bardzo dziękuję za tę dyskusję, bardzo dziękuję za całą tytaniczną, ogromną pracę, jaką wykonała nad Prawem komunikacji elektronicznej i nad Przepisami wprowadzającymi ustawę - Prawo komunikacji elektronicznej Komisja Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii polskiego Sejmu. Ta komisja w ogóle jest miejscem szczególnym. Prowadzona jest przez posła reprezentującego Konfederację w fantastycznym aliansie z jedną z czołowych postaci Koalicji Obywatelskiej. Zajmuje się merytoryczną pracą i bardzo rzadko na posiedzeniach tej komisji dochodzi do dyskusji politycznych. Mogłoby dochodzić pewnie do takich dyskusji, ale wtedy nie pracowałaby tak sprawnie, więc chapeau bas, panie pośle Pejo, panie pośle Napieralski i wszyscy, którzy dołożyli swoją cegiełkę do prac tej komisji, nie wyłączając pana wiceprzewodniczącego Janusza Cieszyńskiego, również przecież aktywnego posła tej komisji.
Proszę pozwolić, że odniosę się do kilku kwestii, które były poruszane podczas dyskusji. Zarzucanie posłom Koalicji Obywatelskiej, że w poprzedniej kadencji Sejmu opóźniali pracę nad Prawem komunikacji elektronicznej, w mojej ocenie jest niestosowne. To jest trochę tak, jakby porównywać piosenkę ˝With a little help of my friends˝ w wykonaniu zespołu The Beatles i tę samą piosenkę w wykonaniu Joe Cockera, tę słynną wersję z festiwalu Woodstock. To są niby te same utwory, ale to są utwory zupełnie różne. Tamta ustawa była ustawą kompletnie różną od tej ustawy, którą przyjmujemy dziś. W tamtej ustawie było np. odniesienie do systemów, które powinien prowadzić Urząd Komunikacji Elektronicznej, a których nie ma. W tamtej ustawie znajdowało się wiele uregulowań, których nie wymagała od Polski dyrektywa Europejski kodeks łączności elektronicznej. Tamta ustawa szła dużo dalej poza implementację prawa unijnego. To, co robimy, to, co zrobiliśmy w Prawie komunikacji elektronicznej, w Przepisach wprowadzających ustawę - Prawo komunikacji elektronicznej, to implementacja dyrektywy taką, jaką ona jest, bez wychodzenia poza przepisy, bez wynalazków typu lex pilot czy inwigilacja szyfrowanych komunikatorów. Po prostu implementujemy prawo, które będzie konstytucją dla rynku telekomunikacyjnego w Polsce. To jest bardzo istotne.
Wybrzmiewa w wypowiedziach pana posła Zandberga, ale nie tylko, bo pana posła Tumanowicza też, temat retencji danych, temat wyroków Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. My to widzimy. Widzimy, że kwestia retencji danych wymaga uregulowania i bardzo mocno staliśmy na stanowisku na etapie uzgodnień rządowych, żeby tej kwestii nie regulować w Prawie komunikacji elektronicznej. Dlatego wszystkie uprawnienia służb pozostają na tym samym poziomie, na jakim są w Polsce od ok. 20 lat, od momentu przyjęcia przez Sejm Prawa telekomunikacyjnego. Nie pojawiają się żadne nowe uprawnienia dla służb specjalnych, wszystko jest na takim etapie, na jakim funkcjonuje w Polsce. To nie jest prawda, że ktokolwiek sięga po dostęp do szyfrowanych komunikatorów, to nie jest prawda, że ktokolwiek rości sobie prawo do kontroli korespondencji. To są słowa, które, gdy padają z trybuny sejmowej, pewnie mają swoją moc, ale z prawdą mają bardzo niewiele wspólnego.
To rzadko mi się zdarza, ale w 100% zgadzam się ze zdaniem pana posła Gontarza. Przyjmując wszystkie te miłe słowa dotyczące pracy zespołu Ministerstwa Cyfryzacji, kieruję je we właściwą stronę, czyli do ław rządowych, gdzie siedzi 3/4 kadry dyrektorskiej Departamentu Telekomunikacji. I to są właśnie ludzie, którym zawdzięczają państwo, którym zawdzięczamy wszyscy tak sprawną pracę od strony resortu. (Oklaski) I te brawa rzeczywiście w stronę tych osób powinny być skierowane: pani dyrektor Marzena Sawicka, pan dyrektor Tomasz Czwordon, pan dyrektor Tomasz Opolski...
(Głos z sali: Grzegorz Czwordon.)
Przepraszam, Grzegorz Czwordon.
...nieobecny na tej sali Marcin Łukasiewicz. To zespół, z którym naprawdę pracuje się fantastycznie i który wykonał tutaj absolutnie ogromną pracę.
Pan poseł Rychlik przeprowadza taki test, żeby wskazać pięć sytuacji, w których przyjmowana ustawa polepszy sytuację konsumenta, abonenta, jak zakładam, sieci komórkowych. A mianowicie: prostsze umowy, tzw. one pager, czyli streszczenie wszystkich warunków umowy; możliwość wykorzystania środków, niewykorzystanych środków z kart prepaid; kwestia tzw. trwałego nośnika, czyli takiego miejsca, w którym jest zapisana nasza umowa z operatorem, do którego zawsze będziemy mogli się odwołać; kwestia kontroli, lepszej kontroli nad usługami dodatkowymi, które są doliczane do rachunku telekomunikacyjnego, np. platformy streamingowe albo jakieś dodatkowe usługi nieoferowane przez abonenta; kwestia likwidacji wirtualnych ulg, czyli ulg, których operator udzielał abonentowi, a potem od tych ulg naliczał stosowną karę czy wynagrodzenie dodatkowe; kwestia tzw. dyrektywy AML, Advanced Mobile Location, czyli tej dyrektywy, która nakazuje raportowanie lokalizacji przy połączeniu na numery alarmowe; kwestia jednej wspólnej ładowarki. Takich miejsc jest dużo więcej, takich uprawnień dla abonentów, dla konsumentów jest dużo więcej niż pięć. Pewnie byłbym w stanie wymienić je wszystkie, dlatego że nad wszystkimi na etapie uzgodnień rządowych dyskutowano z Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Naprawdę ta ustawa bardzo mocno wzmacnia pozycję abonentów.
Pani posłanka Pępek, która działa w celu udostępnienia zasięgu 5G tam, gdzie go nie ma, rozwoju sieci 5G. Tak, też podzielam tę troskę. To jest wprawdzie poza zakresem akurat tej regulacji, ale ta sprawa była też podnoszona przez pana posła Lorka.
Zwracam uwagę, że w przypadku aukcji, które rozstrzyga Urząd Komunikacji Elektronicznej, formułowane są tzw. wymogi pokryciowe i że operatorzy w tym momencie są w trakcie procesu inwestycyjnego, który ma finalnie doprowadzić do tego, żeby większość obszaru Rzeczypospolitej była pokryta właśnie zasięgiem 5G. To często są bardzo trudne procesy administracyjne. Dużo mniej czasu zajmuje fizyczne postawienie masztu niż uzyskanie stosownych zezwoleń w kontaktach z administracją i w uzgodnieniu z lokalnymi społecznościami. Dość powiedzieć, że kolejnym pewnie dużym aktem prawnym, którym się zajmiemy, będzie tzw. megaustawa, czyli ustawa o ułatwieniach w budowaniu sieci telekomunikacyjnych. Mam nadzieję, że Wysoki Sejm przyjmie również tamte przepisy i że kiedyś rzeczywiście będziemy mogli się cieszyć stałym i pewnym zasięgiem na terenie Polski.
Pan poseł Cieszyński, wspomniany już z tej mównicy, przedstawił bardzo ciekawą propozycję dotyczącą opłat. Ta propozycja na pewno będzie przez nas analizowana. Nie znalazła się w tej iteracji ustawy ze względu na to, że została przedstawiona stosunkowo późno, już po etapie uzgodnień rządowych, ale pewnie cały czas będziemy się zastanawiać, czy z tej propozycji skorzystać.
Panie pośle Januszu Kowalski, zatroskany losami Poczty Polskiej i mówiący o usłudze doręczeń, ta usługa działa. Poczta Polska oferuje już usługę elektronicznych doręczeń. Jest dobrych kilkadziesiąt tysięcy podmiotów, które z tej usługi korzystają. Poczta Polska, jak to powiedział jeden z posłów z tej mównicy, albo będzie cyfrowa i się zmieni właśnie w dostawcę usług cyfrowych, albo będzie miała problem z istnieniem. Jesteśmy w kontakcie, w dialogu z Pocztą Polską, usługa e-Doręczenia zostanie wprowadzona do polskiego prawa. Co prawda ona już w tym prawie jest obecna, ale jeszcze nie w takim wymiarze, jak być powinna. To z pewnością stanie się jeszcze w tym roku.
Patrzę, czy nie ominąłem któregoś z pytań. Pominąłem pytanie pana posła Meysztowicza, który chce szukać winnych tych zaniechań. Rzeczywiście te zaniechania są dość dotkliwe, dlatego że były 4 lata na wdrożenie dyrektywy w sprawie Europejskiego kodeksu łączności elektronicznej. Płacimy 50 tys. euro dziennie i pewnie będziemy płacić do momentu implementacji tej ustawy, czyli do momentu zyskania mocy obowiązującej przez ostatnie przepisy rozporządzeń, które z tą ustawą są związane. Musieliśmy też zapłacić na rzecz Komisji Europejskiej ryczałt w wysokości 4 mln euro. Ale to właśnie dzięki zaangażowaniu wszystkich z państwa, również posłów i posłanek opozycji, udało się po nadaniu specjalnego trybu, trybu odrębnego, tę ustawę uchwalić w kilka miesięcy. To jest absolutny i niewątpliwy sukces i dzisiaj wolę się cieszyć tym sukcesem, niż skupiać na szukaniu osób, które mogłyby ponieść odpowiedzialność za tak daleko idące opóźnienia.
Oczywiście jeszcze jej nie uchwaliliśmy, bo głosowanie jutro, ale mam głęboką nadzieję, że to głosowanie finalnie będzie szczęśliwe dla losów tych dwóch ustaw. Bardzo dziękuję. (Oklaski)
Przebieg posiedzenia