10. kadencja, 15. posiedzenie, 1. dzień (11-07-2024)

9. punkt porządku dziennego:

Sprawozdanie Komisji Kultury i Środków Przekazu o poselskim projekcie uchwały w sprawie uczczenia 48. rocznicy protestów robotników przeciwko władzy komunistycznej w czerwcu 1976 r. w Radomiu, Ursusie i Płocku (druki nr 478 i 514).

Poseł Daria Gosek-Popiołek:

    Pani Marszałek! Wysoka Izbo! ˝Czerwony Radom pamiętam siny, jak zbite pałką ludzkie plecy˝ - śpiewał w ˝Balladzie o szosie E7˝ o pacyfikacji robotniczych protestów w Radomiu Jan Krzysztof Kelus, bard demokratycznej opozycji w okresie PRL.

    Robotnicze protesty wybuchły w reakcji na ogłoszoną przez komunistyczne władze 24 czerwca 1976 r. podwyżkę cen podstawowych artykułów.

    Już dzień później strajkowało prawie 100 zakładów, w tym największe zakłady Radomia, Płocka i Ursusa. Dzień później w Radomiu stanęły wszystkie zakłady pracy. Władze zareagowały wprowadzeniem w mieście stanu wyjątkowego i czasowym zamknięciem fabryk. Kiedy robotnicy wyszli protestować, na ulicę wysłano przeciwko nim ZOMO z gazem łzawiącym i armatkami wodnymi. Zginęło dwóch robotników, trzeci, pobity przez milicjantów, zginął kilka dni później. 200 osób zostało rannych. Aresztowani robotnicy byli na posterunkach torturowani. Władze odpowiedziały nie tylko brutalną pacyfikacją, ale również masowymi zwolnieniami z pracy i skazaniem prawie 200 osób za udział w demonstracjach.

    To, co wyróżnia wydarzenia radomskie na tle innych wystąpień robotniczych w PRL, to reakcja społeczeństwa. Do tej pory przeciwko władzy występowali zarówno robotnicy, jak i inteligencja, ale zazwyczaj działo się to w sposób oddzielny i niezależny od siebie. Tym razem było inaczej. W odpowiedzi na brutalną pacyfikację i procesy polityczne wytoczone robotnikom we wrześniu 1976 r. powstał Komitet Obrony Robotników. Od tej pory w walce z autorytarną antyrobotniczą władzą inteligencja stała po stronie robotników. Efekty tej współpracy można było zobaczyć już kilka lat później, w sierpniu 1980 r., kiedy powstała ˝Solidarność˝.

    Komitet Obrony Robotników zakładali przedstawiciele różnych grup, osoby o różnych poglądach. Obok przedwojennych demokratycznych socjalistów, Anieli Steinsbergowej, Ludwika Cohna czy Jana Józefa Lipskiego, znaleźli się opozycjoniści młodsi o pokolenie czy nawet dwa. Obok marksisty Jacka Kuronia znalazł się katolicki ksiądz Jan Zieja. Obok pisarzy Stanisława Barańczaka i Jerzego Andrzejewskiego - działacze harcerscy Piotr Naimski i Antoni Macierewicz.

    Reakcja na brutalną pacyfikację robotniczych protestów przez władzę pozwoliła na zbudowanie w PRL zalążków społeczeństwa obywatelskiego - jawnej, demokratycznej opozycji, która 13 lat potem przejęła władzę.

    Wspominając dzisiaj ofiary pacyfikacji robotniczych wystąpień i oddając hołd tym, którzy w autorytarnym, brutalnym państwie potrafili odważnie stanąć po stronie bitych i prześladowanych, chciałabym, żebyśmy wszyscy na tej sali wzięli sobie do serca i dobrze przemyśleli w kontekście innych ustawy, którymi się dzisiaj na tej sali zajmujemy, ostatnie słowa ˝Ballady o szosie E7˝ Kelusa: ˝I tylko nie wiem czy będę umiał/ Znowu pojechać szosą E-ileś/ Gdy przyjdzie pora i co odpowiem/ Gdy ktoś mnie spyta Gdzie wtedy byłeś˝. Dziękuję bardzo. (Oklaski)


Przebieg posiedzenia