10. kadencja, 17. posiedzenie, 2. dzień (12-09-2024)
9. punkt porządku dziennego:
Pytania w sprawach bieżących.
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Zdrowia Marek Kos:
Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Szanowni Państwo! Szanowna Pani Poseł! Nie chcemy likwidować żadnej porodówki. Nie można założyć, że celem działania Ministerstwa Zdrowia czy rządu jest chęć likwidowania jakiegokolwiek oddziału w Polsce. Jeżeli mogę powiedzieć o liczbach, to przedstawię tylko taką liczbę - 69. 69 oddziałów położniczo-ginekologicznych zostało zlikwidowanych w latach 2015-2023. To nie są dobre dane i bardzo żal, że tych oddziałów nie ma. Nie wynika to z tego, że ktoś chciał je zlikwidować. Takie widocznie były potrzeby w danym terenie i takie były decyzje odpowiednich podmiotów tworzących.
Ministerstwo Zdrowia nie ma prawnych możliwości, by zlikwidować dany oddział czy szpital np. w powiecie, dlatego że dla niego podmiotem tworzącym jest powiat i ta decyzja następuje poprzez uchwałę rady powiatu, a nie nikogo innego. Natomiast sam fakt, że porodów w Polsce jest o dziesiątki tysięcy mniej niż jeszcze właśnie 10 czy 15 lat temu, powoduje, że te oddziały, które są specyficzne strukturalnie, są niewydolne, także finansowo, właśnie w sytuacji, gdy ma tam miejsce 100, 150 czy nawet 200 porodów.
W swoim życiu przez kilkanaście lat byłem dyrektorem szpitali powiatowych, gdzie czy to 300 porodów, czy nawet 500 porodów nie zabezpieczało dobrego wyniku finansowego danego oddziału. I fakt, mi nie chodziło o to ani nikomu z nas nie chodzi o to, żeby szpital zarabiał. Chodzi o to, żeby szpital się bilansował. Jeżeli położnictwo i ginekologia przynoszą straty, mamy inne oddziały, które pracują tak, żeby zbilansować tę stratę, żeby jej nie było. Niemniej jednak w sytuacji, gdy sprawa dotyczy 100-150 porodów, jest to szalenie trudne. Dlaczego? Dlatego że taki oddział ginekologicznopołożniczy ma, tak jak powiedziałem wcześniej, pewnego rodzaju specyfikę. Tam musi być odcinek ginekologiczny, odcinek patologii ciąży, odcinek położniczy, a do tego jeszcze dochodzący odcinek noworodkowy, no i oczywiście blok, trakt porodowy. To generuje ogromne koszty finansowe...
(Poseł Małgorzata Golińska: To lepiej zlikwidować?)
...gdyż na każdym z odcinków potrzebne są odpowiednie osoby, które muszą pełnić dyżury w tych miejscach. I w sytuacji - powtórzę, bo to istotne - gdy położna odbiera poród raz na 2-3 tygodnie (Dzwonek), w mojej opinii jest to... Może nie jest, zaczyna to być niebezpieczne dla pacjentek. Dziękuję.
Przebieg posiedzenia