10. kadencja, 17. posiedzenie, 2. dzień (12-09-2024)

9. punkt porządku dziennego:

Pytania w sprawach bieżących.

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Dariusz Mazur:

    Szanowny Panie Pośle! Od 1989 r. do 2018 r. polskie sądownictwo działało na początku gorzej, potem coraz lepiej, nigdy nie działało idealnie, ale w tabelach instytucji europejskich zajmujących się wynikami sądownictwa było gdzieś tam w środku, nie było na szarym końcu. Nikt nie miał wątpliwości co do statusu sędziów, co do ważności orzeczeń, nie było mowy o żadnych wadliwościach.

    (Poseł Marek Suski: Co teraz robicie.)

    Systemowo działało to prawidłowo. To, że to zostało zepsute, to jest kwestia, od 2018 r., a nawet wcześniej, politycznego ataku na sądownictwo. Polegał on najpierw na czystce wśród prezesów sądów, których odwoływano bez żadnego uzasadnienia w drodze faksowej - odwołano w tym trybie 160 prezesów sądów. Była to tylko przygrywka. Potem doszło do upolitycznienia Krajowej Rady Sądownictwa, która podejmowała takie decyzje, kiedy do konkursu stawało dwóch sędziów, jeden z 10-letnią praktyką w sądzie podstawowego rzędu, z licznymi publikacjami naukowymi, a jego konkurentem był radca prawny z podobnym stażem, bez żadnego doświadczenia sędziowskiego, który miał jedną podstawową zaletę, która polegała na tym, że przez ok. 10 lat był członkiem określonej partii politycznej, a w 2019 r. wpłacił 12 tys. zł na komitet wyborczy tej partii. Proszę spróbować zgadnąć, kto wygrał ten konkurs przed nieprawidłowo ukształtowaną Krajową Radą Sądownictwa?

    (Poseł Marek Suski: Nie było takiej...)

    Inny przykład dotyczył konkursu do Sądu Okręgowego w Łodzi, gdzie było kilku kandydatów, gros znakomitych i jeden, który miał największą ilość uchyleń wyroków przez instancję odwoławczą ze wszystkich bodajże sędziów w okręgu, a na pewno z tych, którzy kandydowali, innymi słowy, kiepski kandydat. O dziwo, Krajowa Rada Sądownictwa w obecnym kształcie ustrojowym cudem wybrała tego najgorszego kandydata. Ale tym, co mi zaimponowało naprawdę, było uzasadnienie tej decyzji Krajowej Rady Sądownictwa. Otóż oni napisali ni mniej, ni więcej tylko to, że duża ilość uchyleń wyroków świadczy o niezależnym trybie myślenia. Ja się w pełni z tym zgadzam. Jest to sposób myślenia niezależny od zasad pragmatyki zawodowej...

    (Poseł Jakub Rutnicki: Tak jest.)

    ...od wiedzy prawniczej. Oczywiście są to przykłady jaskrawe. (Dzwonek) Nie mówię, że za każdym razem tak ten organ działał, ale do takich sytuacji nie powinno dochodzić.


Przebieg posiedzenia