10. kadencja, 18. posiedzenie, 1. dzień (25-09-2024)

4. punkt porządku dziennego:

Sprawozdanie Komisji Infrastruktury o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o delegowaniu kierowców w transporcie drogowym oraz niektórych innych ustaw (druki nr 602 i 623).

Poseł Rafał Weber:

    Dziękuję bardzo.

    Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Bardzo lakoniczne sprawozdanie pana posła Truskolaskiego. Nie poruszył bardzo ważnego wątku, który pojawił się na posiedzeniu komisji, która 12 września obradowała na temat projektu ustawy o zmianie ustawy o delegowaniu kierowców. Ważnym wątkiem jest kwestia poruszona przez Biuro Legislacyjne, które wskazywało na to, że już wtedy, 12 września, terminy, które obowiązują zarówno Senat, jak i prezydenta Rzeczypospolitej, mogą nałożyć się na dzień wejścia w życie dużej części przepisów tej ustawy. Bardzo lakonicznie mówiąc, może być tak, że ustawa nie zostanie przepracowana ani przez Senat, ani tym bardziej nie zostanie podpisana przez prezydenta, a wyjdziemy już poza termin 1 listopada. Dziwi więc fakt, że podczas poprzedniego posiedzenia Sejmu ten projekt nie został przepracowany w całości. Nie jest on obszerny, nie jest to materia, która wzbudza nad wyraz wątpliwości. My mamy co do tej ustawy swoje uwagi, za chwileczkę je przedstawimy, a w zasadzie powtórzymy, bo o tych uwagach mówiliśmy na posiedzeniu, podczas pierwszego czytania. Natomiast nic nie stało na przeszkodzie, żeby podczas jednego posiedzenia Sejmu ten projekt ustawy został przegłosowany. Natomiast teraz, już po 2 tygodniach, faktycznie ryzyko, na które wskazywał mecenas Biura Legislacyjnego, występuje i najprawdopodobniej tak będzie, że ustawa nie zostanie podpisana, nie wejdzie w życie, a będziemy po terminie 1 listopada. To rzecz pierwsza.

    Rzecz druga dotyczy już samych przepisów. Ministerstwo Infrastruktury dąży do zniesienia obowiązku rejestracji przejazdów kabotażowych wykonywanych w Polsce przez firmy z Unii Europejskiej. Pamiętam, jak wprowadzaliśmy ten przepis do ustawy o delegowaniu kierowców. Wówczas większość organizacji transportowych ten przepis popierała. Z tego, co wiem, nic się nie zmieniło. To znaczy, że nadal większość organizacji transportowych popiera to, aby firmy transportowe spoza Polski, ale z Unii Europejskiej realizowały kabotaż przy wcześniejszym zgłoszeniu takiego przejazdu w systemie SENT. Skąd zmiana stanowiska rządu w tym zakresie? Słyszałem o bojaźni przed wystąpieniem Komisji Europejskiej. Natomiast trzeba powiedzieć, że takie przepisy istnieją już w innych państwach Unii Europejskiej i nic nie stoi na przeszkodzie, żeby istniały również w Polsce. Mamy za mało wiedzy na temat liczby przewozów realizowanych przez transportowców spoza Unii Europejskiej, tych przewozów kabotażowych, a taka wiedza jest niezbędna do tego, aby podejmować kolejne działania czy kolejne kroki prawne chroniące polskich transportowców. Tak że w naszej ocenie, w naszym przekonaniu kontrowersje budzi rezygnacja z tego przepisu, bo stoi ona wbrew oczekiwaniom dużej części branży transportu drogowego.

    Trzecia uwaga. Duża część dyskusji została podczas pierwszego czytania skupiona na braku pomocy finansowej. Wskazywałem, że ocena skutków regulacji tego projektu wskazuje 0 zł zarówno po stronie wydatków z budżetu państwa, jak i 0 zł skutków po stronie przedsiębiorców, ale także pracowników branży transportu drogowego. Tak że ta ustawa nie ma żadnego finansowego wpływu na funkcjonowanie branży transportu drogowego. W odpowiedzi minister Bukowiec powiedział, że rząd pracuje nad inną ustawą, ustawą o transporcie drogowym, znajdującą się pod nr UD18. Wczytałem się w tę ustawę na stronie legislacja.gov.pl. Ostatnia zmiana w tym projekcie jest z 18 kwietnia 2024 r., tak że sprzed kilku miesięcy. Wiemy, że te prace się toczą, natomiast nie wiemy, jaki jest ich efekt. Namiastkę dyskusji międzyrządowej mieliśmy na jednym z posiedzeń Komisji Infrastruktury, bodajże w lipcu, kiedy to resorty finansów i polityki i rodziny przerzucały jak gorący kartofel sprawę zmniejszenia składek ZUS-owskich, a także zmniejszenia opodatkowania, które jest nałożone na firmy transportu drogowego. A przypomnę, że w lipcu 2023 r. potrafiliśmy jako rząd pana premiera Mateusza Morawieckiego - za wprowadzenie tych przepisów odpowiadał minister Andrzej Adamczyk - wprowadzić przepisy (Dzwonek), które zmniejszyły koszty funkcjonowania firm transportowych w Polsce, i to o 10 mld zł, nawet ponad 10 mld zł: 4,8 mld zł po stronie pracodawców i 5,5 mld zł po stronie pracowników, czyli kierowców. Tak że można wprowadzić takie przepisy, wtedy kiedy jest wola polityczna. Pytanie o wolę polityczną - w tej chwili wychodzi na to, że jej nie ma, skoro najpierw idzie projekt mało znaczący, a nad tym ważniejszym projektem prace cały czas się toczą i nie ma uzgodnienia. Ale ważna jest również siła, perswazja i umiejętność przekonywania partnerów rządowych. Te umiejętności były po naszej stronie. Czy są po stronie obecnego rządu lub obecnego kierownictwa Ministerstwa Infrastruktury? Na tę chwilę sytuacja wygląda na to, że nie. Dziękuję bardzo. (Oklaski)


Przebieg posiedzenia