10. kadencja, 18. posiedzenie, 1. dzień (25-09-2024)
7. punkt porządku dziennego:
Sprawozdanie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o paszach (druki nr 606 i 648).
Poseł Jarosław Sachajko:
Panie Marszałku! Panie Ministrze! Wysoka Izbo! W imieniu koła Kukiz’15 mam zaszczyt przedstawić stanowisko odnośnie do rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy, a właściwie stanowiska komisji rolnictwa, która w swojej większości - powtórzmy: PSL, Platformy, Lewicy - poparła to, co rząd i obecny tutaj minister zaproponowali. Projekt dotyczy zmiany terminu wejścia w życie przepisu, który zakazuje w Polsce wytwarzania, wprowadzania do obrotu i stosowania w żywieniu zwierząt pasz genetycznie zmodyfikowanych oraz organizmów genetycznie zmodyfikowanych. Chodzi o to, żeby ten już 7-krotnie przesuwany od 2006 r. - bo wtedy powstała ta ustawa - termin przedłużyć, nie jak to było w ostatnich latach o 2 lata. Chodzi o to, żeby jednokrotnie przedłużyć o 5 lat i żeby ten nierozwiązany problem znowu był podjęty dopiero za 5 lat. Czyli obecna koalicja rządząca z dwoma ministrami, jak widzę, bo jeden minister siedzi w ławach ministerialnych, drugi stoi tutaj na końcu ław poselskich, metodą strusia chce schować problem i udawać, że go nie ma.
Szanowni Państwo! Nie chciałbym mieszać porządków i tematów, ale to jest dokładnie to samo, co w tej chwili mamy z powodzią. Oni udawali, że nic się nie dzieje, wprost niszczyli budowę infrastruktury, a w tej chwili są przerażeni. I dokładnie tego samego zaraz możemy się spodziewać w przypadku żywności. Nic nie jest robione. Ta ustawa pokazuje, że nawet nie ma próby naprawienia sytuacji, naprawienia sytuacji braku bezpieczeństwa żywnościowego Polski.
(Głos z sali: Ale kto ją zepsuł?)
W tej chwili jesteśmy uzależnieni od soi genetycznie modyfikowanej sprowadzanej z Argentyny, Brazylii, Stanów Zjednoczonych. Jesteśmy uzależnieni. Jeżeliby się z jakiegoś powodu okazało, że tej soi genetycznie modyfikowanej nie będziemy mieli - abstrahując, nie abstrahując od tego, jak ona wpływa na zdrowie zwierząt, które my później jemy, ale chodzi o samą substancję białkową - to będziemy głodować. A oni nic nie robią ku temu, żeby nas zabezpieczyć. Szanowni państwo, mamy rząd, który zachowuje się jak struś albo jak malutkie dziecko: schowam się i problemu nie ma. Ale problem jest realny. Jesteśmy pozbawieni leków, a w tej chwili próbuje się nas pozbawić żywności. Bo co? Bo koncerny? Bo państwo się boją, bo państwo nie potrafią niczego zrobić?
Mamy tutaj Lewicę, która pięknie mówiła o tym (Dzwonek), że nie popiera GMO. Mamy Zielonych, którzy dbają o środowisko. Ale tutaj nie dbają, bo pani poseł w komisji mówiła, że przez tyle lat nic nie zostało zrobione, to musimy to zrobić za 5 lat.
(Głos z sali: Nie, mówiła że... strategia.)
Nie. To można dużo szybciej poukładać, tylko trzeba się nie bać - nie bać się tych wielkich międzynarodowych korporacji, które w tej chwili na stryczku żywnościowym, najważniejszym stryczku, trzymają Polskę. Wstyd, szanowni państwo, wstyd. (Oklaski)
Przebieg posiedzenia