10. kadencja, 18. posiedzenie, 2. dzień (26-09-2024)

11. punkt porządku dziennego:

Pytania w sprawach bieżących.

Poseł Elżbieta Witek:

    Dziękuję.

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze! Chciałabym zestawić dwa obrazy, dwie sytuacje. Z jednej strony niewielkie miasto Lwówek Śląski na terenie okręgu, z którego pochodzę, i lokalny sztab kryzysowy, miasto ogarnięte ciemnością, bez prądu, nie ma połączenia, nie wiadomo, co się dzieje. I na tym sztabie jest jeden człowiek, członek tego sztabu, hydrolog, który zdalną kamerą obserwuje tamę w Stroniu Śląskim. Mówi: mamy pięćdziesiąt na pięćdziesiąt szans, że ta tama puści, trzeba podjąć decyzję - pięćdziesiąt na pięćdziesiąt. I tam ten sztab podejmuje decyzję, że będą ewakuować ludzi, ponieważ nie będą grać w ruletkę, bo w tej ruletce stawką jest życie ludzi.

    I mamy drugą sytuację, drugie zestawienie. Pan premier Donald Tusk, który ma do dyspozycji wszystkie struktury państwa, wszystkie służby, dodatkowo informacje ze strony Czech, ma 100 komunikatów ze strony Komisji Europejskiej, w piątek mówi, że informacje o złej pogodzie i o tym, że może być powódź, są niezbyt prawdziwe, powiedziałabym: niezbyt alarmujące. Jednocześnie zaledwie 2 godziny przed tym, kiedy tama w Stroniu Śląskim puściła, pan premier Donald Tusk oficjalnie na konferencji prasowej mówił, że są takie pogłoski, takie informacje o tym, że tama może puścić, ale to są nieprawdziwe informacje. To mówi Donald Tusk. 2 godziny później tama puszcza.

    Proszę państwa, powódź na terenach górskich to nie jest ta sama powódź, która jest w miastach. Tam ona się rozchodzi natychmiast i pochłania wszystko: ludzi, domy, całą infrastrukturę. Chciałabym wiedzieć, bo te sztaby, które obserwowaliśmy, to były naprawdę spektakle żenujące... Ja byłam zawstydzona, że coś takiego się publicznie odbywa. Wicepremierzy wychodzą, mówią szefom służb: proszę pójść zobaczyć, czy tama w Mietkowie, rzeczywiście pękła (Dzwonek) i czy trzeba ludzi ewakuować, czy też nie.

    Mam pytanie i bardzo proszę o odpowiedź, panie ministrze. Czy pan premier Donald Tusk sam podejmował takie decyzje, czy ktoś mu mówił, że trzeba tak powiedzieć? Czy otrzymywał od służb niewłaściwe informacje, bo słyszałam także, że komendant Państwowej Straży Pożarnej, co mnie bardzo zdziwiło, podał komunikat podobny do komunikatu pana premiera? I ten komunikat, nie pana premiera, ale szefa PSP, mnie uspokoił w piątek. Kto przekazał takie informacje premierowi? Czy on sam na to wpadł, wszedł w Google i przeczytał, jaka będzie pogoda we Wrocławiu, nie wiedząc o tym, że w Stroniu czy w Lwówku będzie ona zupełnie inna, czy też ktoś z jego sztabu takie informacje mu przekazał? Doprowadził do takiej dezinformacji, do takiego chaosu i naraził ludzi na takie niebezpieczeństwo, że nie może to pozostać bez konsekwencji. Kto powinien je ponieść? Bardzo proszę o konkretną odpowiedź, kto takie informacje premierowi przekazał. Dziękuję. (Oklaski)

    (Poseł Małgorzata Pępek: PiS.)


Przebieg posiedzenia