10. kadencja, 18. posiedzenie, 2. dzień (26-09-2024)
21. punkt porządku dziennego:
Informacja dla Sejmu i Senatu RP o udziale Rzeczypospolitej Polskiej w pracach Unii Europejskiej w okresie styczeń-czerwiec 2024 r. (przewodnictwo Belgii w Radzie Unii Europejskiej) wraz z komisyjnym projektem uchwały (druki nr 616 i 651).
Poseł Szymon Szynkowski vel Sęk:
Pani Marszałek! Panie Ministrze! Szanowni Państwo! Posłanki i Posłowie! Na początek chciałem powiedzieć o tym, co warto w pracach Polski w trakcie belgijskiej prezydencji zaakcentować, co jest kontynuacją prac poprzedniego rządu. Kontynuację w materii polityki zagranicznej w mojej opinii warto oceniać pozytywnie tam, gdzie jest ona dokonywana w strategicznych kierunkach. I tak jest rzeczywiście, jak się wydaje, w przypadku prac pan ministra Adama Szłapki dotyczących kierunku wschodniego, gdzie konsekwentnie utrzymujemy wsparcie dla Ukrainy, ale też podkreślamy zagrożenie ze strony Rosji. Mam jednak nadzieję, że w najbliższych miesiącach będzie możliwa większa efektywność tych działań, bo warto tutaj zaznaczyć, że niestety w trakcie prezydencji belgijskiej nie przyjęto żadnego nowego pakietu sankcyjnego wobec Rosji, a więc widać, że słowa, deklaracje to jedno, a efektywność tych działań to drugie. Pan minister wspominał o tym, że po raz pierwszy udało się przeznaczyć zyski z zamrożonych aktywów rosyjskich na rzecz Ukrainy. Marne to pocieszenie, bo my walczymy przecież o to - i mam nadzieję, że stanowisko polskiego rządu nie uległo w tej sprawie zmianie - żeby całość tych aktywów została skonfiskowana i mogła być przeznaczone na rzecz Ukrainy, a nie tylko zyski od tych aktywów, bo to są w istocie symboliczne, niewielkie kwoty. Ale oczywiście na początek, mam nadzieję, dobre i to.
Drugi element to kwestia kontynuacji prac na poziomie ministrów do spraw Unii Europejskiej, w ramach Trójkąta Weimarskiego. To nie jest tak, że Trójkąt Weimarski został odkryty nagle przez nowy rząd i zaktywizowany, bo już w 2023 r., kiedy byłem ministrem do spraw Unii Europejskiej, spotkaliśmy się w tym formacie pod Poznaniem, następnie wspólnie w tym formacie wybraliśmy się z paniami minister z Niemiec i Francji do Skopje, akcentując wagę rozszerzenia Unii Europejskiej o kraje Bałkanów Zachodnich. Kolejny planowany punkt tej aktywności stanowiła wizyta w Kijowie, co zostało zrealizowane przez pana ministra Adama Szłapkę. Cieszę się, że występuje tutaj element kontynuacji i wykorzystywania tego formatu podczas kolejnych spotkań. Co ważne i co musi być tutaj jasno powiedziane: format nie jest celem samym w sobie. Format międzynarodowej współpracy to tylko narzędzie do tego, żeby realizować własne interesy. Mam nadzieję, że format Trójkąta Weimarskiego będzie takim narzędziem służącym do tego, żeby właśnie interesy Polski mogły być skutecznie realizowane na forum Unii Europejskiej.
Kwestia rozszerzenia to w mojej opinii jest temat, który powinien być przedmiotem szczególnej uwagi, prac właśnie w ramach Trójkąta Weimarskiego, bo to Polska jest tu motorem rozszerzenia. Niemcy do kwestii rozszerzenia już aż tak ofensywnie, entuzjastycznie nastawione nie są, a Francja zajmuje tu najbardziej wstrzemięźliwe stanowisko, tak więc możemy wykorzystywać ten format do tego, żeby naszych partnerów do tych kwestii zachęcać.
Kwestie polskiej pracy podczas prezydencji belgijskiej to wszakże też szereg niewykorzystanych szans. Powiem tylko o kilku z nich.
Panie Ministrze! Państwo przygotowujecie polską prezydencję w 2025 r. Te przygotowania trwały również podczas prezydencji belgijskiej. Nawet ostatnio na posiedzeniu komisji państwo prezentowaliście stan tych przygotowań. Jak się wydaje, będzie to prezydencja, która odnotuje dobrze przygotowaną stronę internetową, raczej dobrze przygotowany korpus urzędników, raczej dobrze przygotowane obiekty, w których będą spotykali się politycy z innych krajów, gdzie będzie leciała ciepła woda w kranie, ale chyba na tym koniec, jeśli chodzi o cele naszej prezydencji. Tam brakuje ambicji i realizacji jakichkolwiek, ambitnych celów politycznych. Tam brakuje zdefiniowania tego, na czym my się możemy skoncentrować, wtedy kiedy raz na 14 lat mamy okazję zaznaczyć w sposób szczególny ważne dla nas kwestie na agendzie europejskiej.
A przecież takie priorytety zostały wyznaczone. I też nie są one jakieś szczególne odkrywcze. One powinny być przez ten rząd, jak sądzę, również realizowane. Chodzi o wzmacnianie więzów transatlantyckich po wyborach w Stanach Zjednoczonych, niezależnie od tego, jakie będzie rozstrzygnięcie wyborcze. To chyba oczywistość, że Polska powinna się na tym skoncentrować i nadawać też ten ton w trakcie prac Unii Europejskiej. Jakie podjęto działania? Wedle mojej wiedzy nie podjęto takich działań, żeby zorganizować w trakcie polskiej prezydencji szczyt Unia Europejska - Stany Zjednoczone. A to jest możliwe do realizacji, bo taki szczyt odbędzie się w 2025 r., tylko dlaczego nie z inicjatywy Polski w Warszawie? Tylko dlaczego nie walczymy o to, żeby ten szczyt odbył się w pierwszej połowie roku? Tego nie rozumiem.
Drugi element: kwestie dotyczące rozszerzenia Unii Europejskiej. Tutaj też brakuje mi tego, żebyśmy zabiegali, żeby ta kwestia była mocno postawiona na agendzie naszej prezydencji, także poprzez zorganizowanie np. szczytu Unia Europejska - Ukraina w Rzeszowie. To był postulat pana prezydenta Andrzeja Dudy. On mógłby być z powodzeniem realizowany, ale państwo, zdaje się, w ogóle nie zamierzacie o to zabiegać. Uważacie, że zgodnie z traktatami szczyty organizuje przewodniczący Rady Europejskiej, nam nic do tego. Ale wiadomo już, kto będzie przyszłym przewodniczącym Rady Europejskiej. Można o tym rozmawiać, można przekonywać. Naprawdę warto czasami oderwać się od kartki, panie ministrze, od tego, co mówią tylko traktaty, i spróbować pójść dalej, pójść ambitniej, bo dzisiaj w geopolitycznie pełnych wyzwań czasach potrzebna jest nam ambitna polityka zagraniczna, ambitna polityka europejska.
I wreszcie kwestia trzecia: kwestia bezpieczeństwa, w szczególności bezpieczeństwa energetycznego. Jest format Trójmorza, 13 państw. On może być skutecznie wykorzystywany. Prawie połowa państw Unii Europejskiej. Chodzi o to, żeby stawiać na europejskiej agendzie cele bliskie właśnie naszym interesom, czyli zwracać uwagę na wzmacnianie więzi infrastrukturalnych w regionie, wzmacnianie bezpieczeństwa energetycznego. Ja w ostatnich miesiącach nie słyszę w ogóle o formacie Trójmorza. Nie słyszę, żeby ten format miał jakiekolwiek znaczenie dla tego rządu w prowadzeniu naszej polityki na forum unijnym czy w ogóle naszej polityki zagranicznej. Uważam, że to jest stracona szansa.
Ale oczywiście prezydencja belgijska to nie tylko czas naszych przygotowań. To także kwestia np. kompromitacji pani minister Urszuli Zielińskiej, minister tego rządu w kwestiach polityki klimatycznej. Zanim jeszcze w ogóle przystąpiono do rozmów o celu pośrednim 2040, pani minister już powiedziała, że jest za tym, żeby było 90%. Czyli zanim jeszcze zaczęły się negocjacje, ona już, można powiedzieć, zgodziła się na najbardziej szkodliwe z polskiego punktu widzenia cele klimatyczne na poziomie 90%. Szczerze powiedziawszy, pierwszy raz w historii w negocjacjach na poziomie europejskim spotykam się z tego rodzaju kompromitacją ze strony ministra, że jeszcze zanim zaczną się negocjacje, to my już mówimy, że zgadzamy się na najgorsze rozwiązanie. To rzecz niespotykana.
Kolejna kwestia: polityka migracyjna. Pan minister tutaj trochę jak mantrę powtarza, że w zasadzie pakt migracyjny to przyjęło Prawo i Sprawiedliwość. Nie jest to prawda, no nie jest to prawda. Po pierwsze, kwestie dotyczące paktu migracyjnego, któremu zawsze się w głosowaniach sprzeciwialiśmy. Te prace toczyły się w trakcie rządów Prawa i Sprawiedliwości. My każdorazowo tam, gdzie było głosowanie na forum Rady, głosowaliśmy przeciw, a jak się okazało, że nie jesteśmy w stanie tego zablokować na forum Rady, to wpisywaliśmy do konkluzji, żeby nie było zgody w przypadku konkluzji Rady Europejskiej na tego rodzaju rozwiązania migracyjne. Kiedy próbowano nas przełamać, nie zgadzaliśmy się na to. Fragment dotyczący migracji w ogóle wylatywał z konkluzji Rady Europejskiej. Kiedy ten bezpiecznik puścił? Ten bezpiecznik puścił, kiedy państwo objęliście rządy. Okazało się, że w konkluzjach Rady Europejskiej wraca akapit dotyczący migracji - to jedno, a drugie, że jest porozumienie między Radą a Parlamentem Europejskim nad paktem migracyjnym. Kiedy? 20 grudnia, a więc wtedy kiedy już tydzień pan minister pełnił swoja funkcję, a funkcję premiera pełnił Donald Tusk.
Z tego względu, że ten czas prezydencji belgijskiej był czasem szeregu niewykorzystanych szans ze strony polskiego rządu, ale także widowiskowych kompromitacji, czego symbolem rzeczywiście stała się pani wiceminister Urszula Zielińska, Klub Parlamentarny Prawo i Sprawiedliwość nie będzie mógł zagłosować za przyjęciem informacji w sprawie udziału Rzeczypospolitej Polskiej w pracach Unii Europejskiej w okresie styczeń-czerwiec 2024 r. W związku z powyższym, pani marszałek, składam do pani poprawkę...
(Głos z sali: Nie...)
...sprowadzającą się w istocie do tego, że w projekcie uchwały, który prezentował pan poseł Andrzej Grzyb, zmieniamy sformułowanie: przyjęcie informacji na: odrzucenie informacji Rady Ministrów o udziale Rzeczypospolitej Polskiej w pracach Unii Europejskiej. Niech ta poprawka będzie wyrazem, panie ministrze, wezwania państwa. Starałem się dzisiaj uczciwie ocenić państwa pracę. Zaznaczyłem też to, co uważam za pozytywne w państwa pracy, ale niech ta poprawka i to nasze stanowisko będzie wezwaniem państwa do solidnej pracy. Do tego, żeby były szersze, bardziej ambitne horyzonty (Dzwonek) i żeby była większa skuteczność. Dziękuję serdecznie. (Oklaski)
(Głos z sali: Brawo!)
Przebieg posiedzenia