10. kadencja, 19. posiedzenie, 2. dzień (10-10-2024)
7. punkt porządku dziennego:
Pytania w sprawach bieżących.
Sekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Jacek Czerniak:
Dziękuję bardzo.
Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Faktycznie dzisiaj powinniśmy rozmawiać o tej chorobie. To wynika z troski o to, jak mamy przeciwdziałać, żeby ta choroba ewentualnie nie pojawiła się na terenie Rzeczypospolitej Polskiej. Na początku chcę z całą mocą podkreślić: aktualnie, na dzisiaj Polska jest krajem wolnym od tej choroby.
Szanowni Państwo! Pan poseł pytał również o działania zaradcze, które podejmuje Inspekcja Weterynaryjna w tym zakresie. Zanim do tego przystąpię, bardzo krótko powiem, że ta choroba jest wirusową, zakaźną chorobą przeżuwaczy zarówno domowych, jak i dzikich, bo dotyczy ona zarówno bydła, owiec i kóz, jak i saren, jeleni i łosi, które też mogą chorować na tę chorobę, tzw. chorobę niebieskiego języka. Zwierzęta nie zarażają się bezpośrednio od siebie, a kluczowym wektorem przy przenoszeniu choroby są owady kłująco-ssące rzędu muchówek, rodzaj kuczmany. To jest stan wiedzy weterynaryjnej. Natomiast rzeczywiście to, co pan poseł stwierdził, od kilku lat obserwujemy występowanie choroby niebieskiego języka u bydła i owiec tu w niektórych państwach Unii Europejskiej, w tym, co jest z punktu widzenia Polski niebezpieczne, graniczących z naszym krajem. Kilka informacji statystycznych. W okresie od 1 września do 8 października br., mówię teraz o Europie, potwierdzono 89 ognisk z tej choroby w takich państwach, jak: Austria, Hiszpania, Portugalia, Czechy, Szwajcaria, Szwecja oraz we Włoszech. Co ważne z punktu widzenia naszego kraju najbliższe ognisko stwierdzono w 2024 r. w Niemczech ok. 130 km od naszej granicy i w Czechach ok. 160 km od naszej granicy. To są fakty.
I teraz, ponieważ pan poseł pytał o działania zaradcze, które podejmuje inspekcja weterynaryjna, żeby utrzymać status kraju wolnego... Co w związku z tym? Otóż podjęła ona szereg działań zaradczych. Przede wszystkim: Jakie są działania w tym zakresie? Ustalono program monitorowania występowania tej choroby. W ramach tego działania w Polsce realizowane są badania kontrolne bydła, owiec i kóz. Kluczowy wektor w rozprzestrzenianiu się wirusa choroby niebieskiego języka to kuczmany, które mogą być przenoszone biernie przez prądy powietrza na bardzo dużą odległość. Z tego powodu jak i ze względu na sytuację w przygranicznych państwach został wdrożony także doraźny monitoring entomologiczny tych owadów na terenach województw: zachodniopomorskiego, lubuskiego, dolnośląskiego, wielkopolskiego, warmińsko-mazurskiego, podlaskiego i łódzkiego. Województwa wyznaczono do monitorowania w porozumieniu z Państwowym Instytutem Weterynaryjnym PIW w Puławach, który posiada także możliwości diagnostyczne, jeżeli chodzi o wykrywanie wirusa, bo ma akredytację w tym zakresie.
Bardzo istotną kwestią jest kontrola przemieszczania zwierząt z obszaru innych państw. Z tego powodu główny lekarz weterynarii nie zezwala na przywóz przeżuwaczy z państw, które nie są wolne od wirusa choroby niebieskiego języka, a powiatowi lekarze weterynarii prowadzą wzmożone kontrole wjeżdżających do Polski transportów zwierząt z gatunku wrażliwych.
Oprócz tych zaradczych działań, które realizuje inspekcja, jest również prowadzona szeroka akcja informacyjna dotycząca choroby, zagrożeń oraz sposobu ich zwalczania. Wiadomości publikowane są zarówno w mediach ogólnopolskich, jak i lokalnych, na stronach inspekcji weterynaryjnej, przekazano również informacje izbie lekarsko-weterynaryjnej dotyczące materiałów szkoleniowych dla lekarzy weterynarii wolnej praktyki.
Przepisy Unii Europejskiej gwarantują możliwość przeprowadzenia w państwach członkowskich szczepień wrażliwych przeciwko wirusowi choroby niebieskiego języka. Aktualnie analizujemy ich dostępność na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, bo jak powiedziałem, jesteśmy krajem wolnym od tej choroby. W zależności od decyzji głównego lekarza weterynarii o konieczności realizacji tych szczepień, jeżeli ewentualnie byłyby jakieś przypadki o zasięgu obszarowym, zostaną przyjęte odpowiednie rozwiązania. Czyli mówiąc wprost: prewencyjnie przygotowujemy się do sytuacji, że będą potrzebne właśnie szczepienia. Główny lekarz weterynarii prowadzi również rozmowy z potencjalnymi dostawcami takich szczepionek na rynek. Warto przy tym zwrócić uwagę na fakt, że właśnie wspomniany przeze mnie Państwowy Instytut Weterynaryjny, czyli Państwowy Instytut Badawczy w Puławach, dokonał oceny ryzyka wystąpienia choroby niebieskiego języka w Polsce, wskazując, że aktualnie najbardziej zasadne jest wzmożone monitorowanie stanu zdrowotnego zwierząt wskaźnikowych z gatunków wrażliwych na zakażenie wirusem tej choroby, co obecnie jest realizowane przez powiatowych lekarzy weterynarii.
Reasumuję to, co powiedziałem na początku: aktualnie jesteśmy krajem wolnym od tej choroby, ale prowadzimy wszelkie działania zaradcze, więc ewentualnie, gdyby ta choroba się pojawiła, jesteśmy przygotowani. Inspekcja weterynaryjna w tym zakresie prowadzi wszelkie działania, które są zgodne z prawem. Dziękuję, pani marszałek.
Przebieg posiedzenia