10. kadencja, 19. posiedzenie, 2. dzień (10-10-2024)
7. punkt porządku dziennego:
Pytania w sprawach bieżących.
Sekretarz Stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Paweł Bejda:
Pani Marszałek! Panie i Panowie Posłowie! W maju 2016 r. ówczesny minister obrony narodowej Antoni Macierewicz, który krytykował rząd PO-PSL, z tej mównicy zarzucał, że 10-letni plan modernizacji technicznej został przygotowany w nierealny sposób, gdyż - uwaga - nie zaplanowano wystarczającej ilości pieniędzy. Według ministra Macierewicza luka finansowa w zakresie modernizacji technicznej miała wynieść 144 mld zł, ponieważ plan zakładał wydatki na poziomie 91 mld zł, a realne koszty sięgały 235 mld zł. Wówczas minister Macierewicz powiedział nawet, że, cytuję: plan był wprowadzeniem opinii publicznej w błąd. Od początku było wiadomo, że plan jest nierealistyczny, że nigdy nie będzie wykonany, że nie można go w takiej sumie wykonać, ponieważ zaplanowano na jego realizację sumę ponad trzykrotnie mniejszą.
Dzisiaj, gdy na wydatki obronne zaplanowane przez poprzedni rząd, rząd PiS, brakuje 500 mld zł, również mógłbym powiedzieć, że cały plan modernizacji jest nierealny, niemożliwy do wykonania, że jest to wprowadzanie opinii publicznej w błąd. Wolę jednak powiedzieć, że ten nierealny plan przygotowany przez PiS nasz rząd będzie realizował. Znajdziemy dodatkowe środki na wydatki obronne, co już widać na przykładzie budżetu na 2025 r. Szanowni państwo, w porównaniu do budżetu z 2023 r. ten budżet będzie o 50 mld zł większy. Mając jednak sytuację, gdzie były minister obrony narodowej pozostawia swojemu następcy lukę finansową w zakresie modernizacji armii w wysokości 500 mld zł, trzeba zadać pytanie: Dlaczego tak się stało i kto za to odpowiada? Kiedy Mariusz Błaszczak zastąpił ministra Macierewicza, jeden z pracowników departamentu analiz obronnych w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów sporządził dla premiera Morawieckiego raport dotyczący zakupu samolotów F-35, w którym napisał: należy podkreślić, że koszty pozyskania F-35 mogą stanowić zaledwie 20% ogólnych kosztów w perspektywie cyklu życia całego produktu. Oznacza to, że poprzedni rząd PiS doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że nie wystarczy kupić sprzęt wojskowy, ale również trzeba zabezpieczyć środki finansowe na jego wykorzystanie w przyszłości i infrastrukturę techniczną. Niestety tak się nie stało.
W zakresie zadań ujętych w planach modernizacji technicznej niedofinansowanie szacowane jest na kwotę ok. 450 mld zł. Wyliczenia te objęły również braki w sprzęcie bojowym oraz amunicji, która - podobnie jak sprzęt wojskowy - jest niezbędna dla bezpieczeństwa państwa.
Z kolei niedofinansowanie obszaru inwestycji budowlanych szacuje się na kwotę ok. 50 mld zł. Łatwo przychodziło ministrowi Błaszczakowi głosić w mediach tworzenie kolejnych dywizji, trudniej - jak widać - było zabezpieczyć na te zadania odpowiednią ilość pieniędzy.
Pan poseł zadał pytanie, kto odpowiada za powstałą lukę finansową w obszarze modernizacji polskich Sił Zbrojnych. w październiku 2018 r. ówczesny wiceminister obrony narodowej odpowiadający za modernizację techniczną Sił Zbrojnych Sebastian Chwałek został wyznaczony na wiceprezesa Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Wówczas minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak napisał na Twitterze następujące słowa: Postanowiłem osobiście nadzorować sprawy związane z modernizacją Wojska Polskiego. Kiedy więc pada pytanie, kto odpowiada za lukę finansową w obszarze modernizacji technicznej Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej, to odpowiedź może być tylko jedna: ten, kto wziął sam na siebie bezpośrednią odpowiedzialność za modernizację techniczną Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej, czyli pan Mariusz Błaszczak.
Jakie konsekwencje wobec tego niesie brak odpowiedniego zabezpieczenia finansowego? Jeżeli komuś brakuje pieniędzy na zakupy, to oczywiste jest, że nie kupi tego, co sobie zaplanował. Podobnie jest z procesem modernizacji technicznej Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej. Jeżeli zatem poprzedni minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak zaplanował na wydatki obronne około 500 mld zł mniej, niż wynika to z naszych obecnych szacunków, to albo znajdziemy te środki, albo trzeba będzie zrezygnować z niektórych zadań. Na tym etapie, podkreślam, nie planujemy zrezygnować z jakichkolwiek zadań (Dzwonek) i nie planujemy żadnych cięć w wydatkach na obronność, a nawet je zwiększamy, jak mówiłem poprzednio, co pokazywaliśmy na konferencji prasowej. W porównaniu z rokiem 2023 zwiększyliśmy o 50 mld zł budżet, który będzie obowiązywał w 2025 r. Bardzo dziękuję, pani marszałek.
Przebieg posiedzenia