10. kadencja, 19. posiedzenie, 2. dzień (10-10-2024)

9. i 10. punkt porządku dziennego:


   9. Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy budżetowej na rok 2025 (druk nr 687).
   10. Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o szczególnych rozwiązaniach służących realizacji ustawy budżetowej na rok 2025 (druk nr 693).

Poseł Jacek Sasin:

    Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Chciałoby się oczekiwać, że ten rząd, rząd koalicji 13 grudnia, weźmie wreszcie odpowiedzialność za Polskę, bo przecież rządzicie już 10 miesięcy. A kiedy ten budżet będzie wchodził w życie, to będzie już ponad rok, a mimo to ciągle słyszymy, że wszystko jest winą Prawa i Sprawiedliwości, że nic nie możecie, bo Prawo i Sprawiedliwość, że z niczym nie jesteście sobie w stanie poradzić, bo Prawo i Sprawiedliwość, bo deficyt 300 mld zł, bo Prawo i Sprawiedliwość. Kiedy wreszcie wyzwolicie się z takiego sposobu myślenia? Po to przejęliście władzę, żeby zarządzać Polską skutecznie, a przynajmniej po to powinniście przejąć władzę, by zarządzać Polską skutecznie i skutecznie zmagać się z problemami, które przed Polską stoją.

    Usłyszałem z ust mojego przedmówcy z Platformy Obywatelskiej, że nie da się przecież nic zrobić od jednego pstryknięcia palcem. Proponuję, panie pośle, aby pan się skontaktował ze swoją koleżanką z klubu Platformy Obywatelskiej panią minister Leszczyną, która jeszcze kilka miesięcy temu mówiła, że wystarczy, że wygracie wybory i jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki wszystkie problemy znikną. Tą różdżką pani minister Leszczyna już zdążyła rozwalić budżet Narodowego Funduszu Zdrowia i dzisiaj Polacy z obawami pytają, czy kiedy będą potrzebować opieki zdrowotnej, to będą się mogli jej doczekać. A wy tą czarodziejską różdżką właśnie rozwaliliście w tej chwili budżet na przyszły rok, rozwaliliście finanse publiczne, bo takiego budżetu, w którym by zapisano deficyt na poziomie 300 mld zł, to jeszcze Polska nie widziała. W najgorszych czasach najgorszego kryzysu takiego budżetu w Polsce nie było. Nie zwalicie winy na Prawo i Sprawiedliwość, to wam się po prostu nie uda. Weźcie tę klęskę, bo to jest klęska w zakresie finansów publicznych, na własne ramiona i na własne sumienie.

    Ten budżet to jest dokument, o którym trudno poważnie rozmawiać nie tylko dlatego, że liczby zapisane w tym budżecie dotyczące deficytu, dotyczące dochodów są tak porażające, ale przede wszystkim trudno o tym budżecie poważnie rozmawiać, bo jest to budżet, który ma niewiele wspólnego z rzeczywistością. To jest, można powiedzieć, bardziej ulotka wyborcza przed wyborami prezydenckimi niż realny budżet państwa. Przecież nikt, kto rozsądnie myśli, nie ma najmniejszych wątpliwości, że w połowie przyszłego roku ten budżet będziecie zmieniać, bo takiego budżetu, z takim deficytem i z tak nierealnie zapisanymi dochodami, po prostu w żadnym wypadku zrealizować się nie da. Kiedy kilka miesięcy temu, prawie rok temu czy rok temu rozmawialiśmy o budżecie na ten rok, który twórczo zmienialiście w stosunku do tego projektu, który przygotował rząd Prawa i Sprawiedliwości, już wtedy mówiliśmy, że rozmawiamy o budżecie, który jest raczej koncertem życzeń niż rzeczywistym budżetem, a zapisane w nim wartości dochodów budżetowych mają się nijak do możliwości osiągnięcia tych dochodów. Wtedy nie chcieliście słuchać. Widzę, że dzisiaj poszliście o krok dalej. Można powiedzieć: staliście nad przepaścią, ale wykonaliście duży krok naprzód.

    To przeszacowany budżet. Wystarczy spojrzeć na podatek CIT. Pokażę może historycznie. W roku 2023 wpływy z tego podatku do budżetu państwa to było prawie 68 mld zł, 67,9 mld zł. Prognoza, skorygowana już prognoza na ten rok jest o wiele niższa - 61,4 mld zł. A i tak to jest prognoza, która wykonana nie będzie, bo widać to już po tym wykonaniu, które przecież po większej części roku widzimy. Gdybyście chcieli osiągnąć tę prognozę, to musielibyście podwoić te kwoty, które w tej chwili do budżetu z tytułu podatku CIT wpłynęły. Ale mimo to, mimo tych doświadczeń, na rok przyszły zapisaliście 70,7 mld zł. Ja kompletnie nie rozumiem, co by się musiało wydarzyć, żeby nagle ten fatalny trend, który obserwujemy od początku waszych rządów, został odwrócony i nagle wpływy z podatku CIT miałyby rosnąć, podobnie zresztą jak wpływy z innych podatków, które już w tym roku redukowaliście.

    (Poseł Krystyna Skowrońska: Pan nie umiał przeczytać tego...)

    Dziękuję, pani poseł, ważne, że pani potrafi czytać, myślę, że to nas wszystkich naprawdę uspokaja. (Oklaski)

    Szanowni Państwo! Mówię o podatku CIT, bo chciałbym pokazać, jak ważne jest to, żeby rozumieć, że organizm państwa jest jednym organizmem i jak się rozwala w jednym miejscu, to w drugim niestety efekty tego rozwalania również widać. Największymi płatnikami podatku CIT w Polsce są największe firmy, są spółki Skarbu Państwa. Wy pokazaliście, że spółkami Skarbu Państwa zarządzać nie potraficie. Stąd w przyszłym roku czeka nas nie wzrost tego podatku, tak jak zaplanowaliście, ale gwałtowne załamanie, ponieważ już dzisiaj po pierwszych dwóch kwartałach tego roku widzimy, że nastąpiło również gwałtowne załamanie zysków spółek Skarbu Państwa, a tym samym trudno oczekiwać, że w dalszym ciągu będą one realnie największymi płatnikami CIT-u w Polsce. A one bardzo potężnie zasilały budżet państwa. Może podam kwoty, bo one rzeczywiście robią wrażenie. W samym tylko roku 2023, czyli w tym roku, który był ostatnim rokiem rządów Prawa i Sprawiedliwości, z kilku największych spółek Skarbu Państwa z tytułu podatku CIT do budżetu wpłynęło ponad 10 mld zł. To realna kwota, której w budżecie na ten rok, a już szczególnie na rok przyszły, po prostu zabraknie, bo nie będzie z czego tego podatku opłacać. Zresztą to chyba już nie dziwi nikogo, kto zna najnowszą historię naszego kraju. Wraz z dojściem do władzy rządów Platformy Obywatelskiej, PSL-u i innych sojuszników, tym razem również Lewicy, po prostu to się musiało stać. To pokazuje historia. Podczas pierwszych waszych rządów w latach 2007-2015 wpływy z CIT-u uległy stagnacji, trwały na tym samym poziomie. Ta zmiana była niezwykle nieduża, z 32,1 do 32,9 mld zł. A w tym czasie gospodarka przecież rosła, umiarkowanie, ale jednak rosła, realnie o 28%, nominalnie aż o 51%, a więc faktycznie CIT stanowił coraz mniejszą część PKB. Dlaczego tak było? Dlatego że mieliśmy do czynienia z różnego rodzaju optymalizacjami, a pieniądze były wyprowadzane do rajów podatkowych. Sytuacja radykalnie zmieniła się w momencie, kiedy do władzy doszło Prawo i Sprawiedliwość, doszła Zjednoczona Prawica. W latach 2015-2023 wzrost wpływów z CIT był niemal trzykrotny, z 32,9 mld zł w 2015 r. - to jest pozycja wyjściowa - do 88 mld zł, i to mimo wprowadzenia wielu preferencji, jak obniżona stawka CIT dla najmniejszych polskich przedsiębiorstw. Pokazaliśmy, że potrafimy zarządzać finansami, a niestety wy pokazujecie, że tego nie potraficie robić.

    Czas ucieka, więc powiem jeszcze bardzo krótko o dwóch rzeczach. Po pierwsze, inwestycje. Pan minister mówił o tym, że gospodarka potrzebuje inwestycji, bo bez tego nie będzie długoterminowego wzrostu gospodarczego. Oczywiście to prawda. Ale te inwestycje to nie są tylko inwestycje realizowane z budżetu państwa - zresztą trudno oczekiwać, że przy takim deficycie na te inwestycje wystarczy - ale również przez spółki Skarbu Państwa. W latach 2016-2023 nakłady inwestycyjne 17 największych spółek to prawie 290 mld zł. Były one wyższe o prawie 88 mld w stosunku do lat 2008-2015. A co wy robicie? Po pierwsze, te spółki nie będą mogły inwestować, bo nie mają zysku, a po drugie, z przyczyn politycznych wstrzymujecie ważne strategiczne inwestycje realizowane przez spółki, jak chociażby projekt elektrowni jądrowej realizowanej we współpracy przez Polską Grupę Energetyczną, prywatny ZE PAK oraz partnera koreańskiego. (Oklaski)

    Szanowni Państwo! Wreszcie już podsumowuję tę kwestię: to nie tylko CIT, ale również dywidendy ze spółek Skarbu Państwa. Kiedy spółki zarabiają, do budżetu trafiają dywidendy. Tylko z Orlenu, PKO BP i PZU w roku 2023 wpłynęło do budżetu państwa ponad 5 mld zł dywidendy. Tych pieniędzy również nie będzie.

    Szanowni Państwo! Ten budżet nie zasługuje na poparcie, nie zasługuje na poważne rozpatrywanie. Niestety mamy do czynienia z dokumentem, który jest dzisiaj tylko świadectwem tego, iż rujnujecie Polskę. Przez ostatnie 10 miesięcy udało wam się to rzeczywiście jako jedną z niewielu rzeczy zrealizować. Dziękuję bardzo. (Oklaski)


Przebieg posiedzenia