10. kadencja, 19. posiedzenie, 2. dzień (10-10-2024)

9. i 10. punkt porządku dziennego:


   9. Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy budżetowej na rok 2025 (druk nr 687).
   10. Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o szczególnych rozwiązaniach służących realizacji ustawy budżetowej na rok 2025 (druk nr 693).

Poseł Henryk Kowalczyk:

    Szanowna Pani Marszałek! Państwo Ministrowie! Wysoka Izbo! Oczywiście posłowie, szczególnie Platformy Obywatelskiej, przychodzą przygotowani, ze ściągawką i padają cztery określenia, m.in.: budżet odpowiedzialny. Ja patrzę, gdzie tu jest odpowiedzialność, kiedy deficyt jest równy połowie dochodów. O odpowiedzialności trudno tu mówić. Odpowiedzialność wyrażana w słowach dotyczących bezpieczeństwa Polski, finansowania obronności. No tak, ładnie się mówi, tylko tyle, że w budżecie jest, ile jest, czyli 2,7% PKB, 76 mld w Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych. Wszystko byłoby dobrze, gdyby w tym roku ten fundusz był wykorzystywany, mielibyśmy jakąś nadzieję, że w przyszłym roku również, a tak to nie mamy żadnych nadziei.

    (Poseł Krzysztof Gadowski: Gdybyście kupili wcześniej, toby nie było problemu.)

    Dlatego że skoro w tym roku nie potraficie tego zrobić, to dlaczego zrobicie to w roku przyszłym? Żadnych podstaw. No i gdzie jest odpowiedzialność za bezpieczeństwo? Gdzie jest odpowiedzialność za pieniądze i za ludzi, którzy ponieśli szkody w powodzi? Czy odpowiedzialnością jest rezerwa 3 mld zł na usuwanie skutków? Normalna rezerwa na usuwanie skutków klęsk żywiołowych zwykle bywała w wysokości 2-3 mld bez żadnej klęski, bo jest huragan, są gradobicia, bo to, bo tamto. Tu chcecie z tych samych pieniędzy, które były, w tej samej wysokości, odbudowywać tereny popowodziowe? Tu jest odpowiedzialność?

    No to może rezerwa, która jest w rolnictwie. Panie ministrze, współczuję panu, bo też byłem ministrem rolnictwa i wiem, że za 3 mld zł, w tym jeszcze dopłaty do ubezpieczeń, nie da się pomóc rolnikom. Tak jak mówię, współczuję, bo się nie da. To trzeba zwiększyć, i to znacząco, kiedy zostały zniszczone płody rolne. (Oklaski)

    To jest ta odpowiedzialność. Drugie słowo klucz: stabilizacja, rzeczywiście stabilizacja deficytu. Jeślibyśmy tak chcieli powiedzieć - straszliwa perspektywa. Tu wypominano nam deficyt, że prawie 100 mld rocznie za rządów PiS-u przybywało długu. A za waszych rządów ile przybędzie? Średnio 300 mld rocznie. Ledwie 2 lata. Z tym że jeszcze trzeba by nałożyć na to nakładkę, że wtedy mieliśmy COVID, początek wojny na Ukrainie, parę milionów uchodźców z Ukrainy. Więc w takich okolicznościach myśmy mieli trzy razy mniej długu niż wy teraz w tzw. spokojnych czasach.

    Kolejne kolejne hasło, które wszyscy mieli chyba na ściągawce: kartonowe czeki, niektórzy dodawali: bez pokrycia. No przepraszam bardzo, to idźcie do samorządów i sprawdzicie, czy bez pokrycia i czy ludzie są niezadowoleni. (Oklaski) Widziałem wielu posłów Platformy Obywatelskiej, kiedy bardzo ochoczo wypinali pierś przy otwieraniu inwestycji, przecinali wstęgi.

    (Poseł Krzysztof Gadowski: Was nie przebijemy.)

    Na kartonowym czeku wstęgi inwestycji przeciąć się nie da. (Oklaski)

    Ale wy jeździcie i otwieracie teraz te inwestycje. Rzeczywiście samorządy jeszcze w tym roku i w następnym będą te inwestycje realizować, ale już po następnym nie będą miały za co inwestycji robić, bo ustawa o samorządach i o finansach samorządów wspiera samorządy, ale te bardzo bogate. Z tych dwudziestu paru miliardów 2 mld otrzymuje Warszawa, a o gminach wiejskich lepiej już nie będę wspominał.

    Ale jak to jest z długiem? Bo niektórzy ludzie mnie pytają, skąd taki rekordowy deficyt, jak to się w ogóle stało, skąd to się wzięło. Podatki nie spadły, rosły, VAT na żywność przewrócony, więc można by powiedzieć, skąd to się bierze. Rzeczywiście też nie potrafiłem za bardzo zrozumieć, jaki to cud. Przychodzi Platforma do władzy i od razu budżet się wali. Co jest? Ale okazuje się, że mamy podpowiedź i to podpowiedź z samego źródła. Związki zawodowe Krajowej Administracji Skarbowej reprezentujące prawie 6 tys. pracowników, a więc nie jest to jakiś marginalny związek zawodowy, mówią tak: posłuchajcie nas, znamy się na swojej pracy. Tak na wstępie mówią te związki zawodowe. Ja będę czytał tylko fragmenty, ale myślę, że istotne: Podejmowane przez szefa Krajowej Administracji Skarbowej decyzje w naszej ocenie przyczyniają się do spadku dyscypliny podatkowej, znacznego zwiększenia przestępczości podatkowej. Ja czytam pismo od związków zawodowych, to nie są moje słowa. A co za tym idzie, przyczynia się to do spadku dochodów podatkowych i pogłębiania się deficytu budżetowego. Tutaj padają te prognozy deficytu, bo przecież już w tym roku za I kwartał 2024 r. jest 80 mld deficytu. Oczywiście to nie musi mieć przełożenia, że cztery razy 80 mld to będzie 320 mld. Może to będzie trochę mniej, ale już do deficytu minister finansów się przyznaje. Tak więc ta diagnoza jest widocznie prawdziwa.

    Wobec tego co się dzieje? Jeśli to jest prawda, jeśli związkowcy zwracają na to uwagę, że zarządzanie, bo przecież prawo się nie zmieniło, Krajową Administracją Skarbową prowadzi czy wręcz zachęca do przestępczości, obniża dochody, to to oznacza, że trzeba się nad tym bardzo mocno zastanowić. I tu, jeśli już chcemy mówić o odpowiedzialności, powiem: odwróćcie ten trend, wtedy uwierzymy, że coś jest realne. A tak to rzeczywiście jedziemy na ścianę i za 2-3 lata (Dzwonek) to już wszystkie te procenty będą...

    Natomiast jeszcze na jedną rzecz chciałbym zwrócić uwagę, bo też padło czwarte słowo...

    Wicemarszałek Dorota Niedziela:

    Dziękuję, panie pośle.

    Poseł Henryk Kowalczyk:

    Dokończę.

    (Poseł Zbigniew Krzysztof Kuźmiuk: Pani marszałek, przedłużamy...)

    Wszystko zostanie utrzymane - takie były zapewnienia. Takie zaklęcie: co było, to nic nie zlikwidujemy. Chciałbym zwrócić uwagę tylko na jedną wypowiedź pana przewodniczącego Janusza.

    Wicemarszałek Dorota Niedziela:

    Bardzo proszę zmierzać do końca, panie pośle.

    Poseł Henryk Kowalczyk:

    Zastanowimy się, jak zachęcić do dłuższej aktywności zawodowej. Mamy w tym zakresie doświadczenie. (Wesołość na sali)

    (Poseł Anna Paluch: O, już mamy gęsią skórkę.)

    Panie Przewodniczący! Ja to doświadczenie też pamiętam: podniesiono wiek emerytalny.

    Wicemarszałek Dorota Niedziela:

    Bardzo dziękuję, panie pośle.

    Poseł Henryk Kowalczyk:

    Obawiam się, że po wyborach prezydenckich, bo na razie prezydent to blokuje, to właśnie tę obietnicę...

    (Wicemarszałek wyłącza mikrofon, poseł przemawia przy wyłączonym mikrofonie, oklaski)

    (Poseł Sylwester Tułajew: Oni przegrają, przegrają.)


Przebieg posiedzenia