10. kadencja, 20. posiedzenie, 1. dzień (16-10-2024)
5. punkt porządku dziennego:
Sprawozdanie Komisji Gospodarki i Rozwoju o rządowym projekcie ustawy o zmianie niektórych ustaw związanych z udzielaniem pomocy de minimis (druki nr 600 i 697).
Poseł Przemysław Wipler:
Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Ten punkt obrad Wysokiej Izby dotyczy mało istotnych technicznych kwestii związanych z dostosowywaniem prawa polskiego do prawa unijnego. Ogólnie przepisy dotyczące pomocy publicznej to są przepisy, które mają doprowadzić do tego, żeby państwa, jednostki publiczne, samorządy, instytucje państwowe nie mogły naruszać wolnej konkurencji, nie mogły naruszać tych dobrych rzeczy, które wynikają z zasady swobody przepływu usług i kapitału. Bo gdyby jedne państwa Unii Europejskiej dokładały w ten czy inny sposób do swoich firm, do swoich koncernów, do swoich korporacji, to te firmy mogłyby na wspólnym rynku wygrywać konkurencje z firmami z innych krajów, biedniejszych, takich, w których rządy nie interweniują, nie dokładają, nie kombinują, nie oszukują. To jest oczywiście zasada ogólna, która jest naruszana w dziesiątkach, setkach przepisów, mechanizmów poszczególnych krajów unijnych. Oczywiście pomimo ogólnych zasad udzielania pomocy publicznej, pomocy de minimis, la, la, la, la, la, tych miejsc, w których można oszukiwać i w których poszczególne państwa oszukują, jest bardzo, bardzo wiele.
I my teraz, rok po wyborach, w ramach których wyłoniono nową większość, nowy układ rządzący, w wyniku których zmienili się ludzie, którzy mają większość, by stanowić prawo, by powoływać członków władz nadzorczych spółek Skarbu Państwa, władze Narodowego Funduszu Zdrowia, mówimy o mało istotnych technicznych kwestiach. Nie mówimy o tym, co dla Polski, Polaków, polskich przedsiębiorców, obywateli, podatników jest ważne, dużo bardziej ważne niż jakaś tam pomoc de minimis. Ludzie, przedsiębiorcy czy rolnicy, którzy korzystają z pomocy de minimis, to są ludzie, którzy zazwyczaj nie są tego świadomi. Oni są jak ci ludzie, którzy całe życie nie wiedzą, że zazwyczaj mówią prozą, bo po prostu nie są tego świadomi. To są mało istotne techniczne kwestie.
Ale to jest dobry moment, by zapytać o rzeczy ważne, które rok temu obiecywaliście, o rzeczy, które miały się tutaj dziać. Gdzie jest cofnięcie Polskiego Ładu dla jednoosobowych działalności gospodarczych w zakresie składki zdrowotnej? Zawsze gdy idę naprawić mój rower do profesjonalnego serwisu rowerowego, właściciel tego serwisu, megafajny człowiek, coraz bardziej klnie, że dał się sfrajerzyć. Rok temu zagłosował na Trzecią Drogę, na Polskę 2050, bo mu obiecała obniżenie składki zdrowotnej, cofnięcie skutków Polskiego Ładu, to, że nie będzie płacił tysięcy złotych miesięcznie składki jako mała firma, jako człowiek, który pracuje swoimi rękami, nie żaden tam burżuj, kapitalista, wyzyskiwacz, krwiopijca. On płaci ciężkie pieniądze, ciężkie składki za służbę zdrowia, której na co dzień nie ma. Za stomatologa płaci sam, za fizjoterapeutę płaci sam, za okulistę płaci sam, za wszystko płaci sam.
Gdzie jest to, co obiecywano polskim małym i średnim firmom? Gdzie jest 60 tys. kwoty wolnej, które obiecywano wszystkim podatnikom, również tym prowadzącym działalność gospodarczą w ramach jednoosobowych działalności gospodarczych? Ci, którzy działają na zasadach ogólnych, a nie są na liniówce, pytają, gdzie to jest. Właśnie ci, którzy mają duże rodziny, pytają, gdzie jest to podniesienie kwoty wolnej? Pytają mnie również ludzie, z którymi się spotykam, także mali i średni przedsiębiorcy, dla których pomoc de minimis jest dziesięciorzędna czy pięćdziesięciorzędna. Pytają mnie: Panie Przemku, gdzie są te przepisy, które mi obiecał pan marszałek Szymon Hołownia? Np. te, że jeżeli 60 dni minie od czasu, gdy nie dostałem się na wizytę u specjalisty, to będę mógł wziąć fakturę, paragon, pójść do NFZ-etu i poprosić o zwrot tych środków, pieniędzy, które wydałem z własnego portfela.
Takich obietnic, które składaliście rok temu, jest wiele. Naprawdę są ludzie, którzy głosowali na was, bo po prostu bardzo nie lubią Jarosława Kaczyńskiego, bardzo nie lubią Zbigniewa Ziobry, nie lubią Jacka Sasina, Andrzeja Dudy i wielu innych polityków, którzy wtedy byli twarzami szeroko rozumianego systemu władzy. Są tacy ludzie, którym to, że ich nie ma w telewizorze tak często, jak byli, i to, że to wasi ludzie nielegalnie kręcą mediami publicznymi, a nie ich ludzie nielegalnie kręcą mediami publicznymi, w zupełności wystarcza. Ale są też miliony ludzi, którzy rok temu głosowali nie po to, żebyśmy rok po wyborach zajmowali się nieistotnymi, marginalnymi kwestiami (Dzwonek), ale żebyśmy zajmowali się tymi poważnymi obietnicami: kwotą wolną, dostępem do lekarzy specjalistów i niskimi, prostymi podatkami.
My się pewnie wstrzymamy, jak w przypadku nieistotnych problemów, które nie zmieniają rzeczywistości. Dziękuję bardzo. (Oklaski)
Przebieg posiedzenia