10. kadencja, 21. posiedzenie, 2. dzień (07-11-2024)

15. punkt porządku dziennego:

Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o Radzie Fiskalnej (druk nr 750).

Poseł Krzysztof Mulawa:

    Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Będzie krótkie stanowisko. Początek jest taki, szanowni państwo, że dzisiaj znowu musimy obradować w związku z tym, że urzędnik w Brukseli każe Polakom stanowić prawo w Polsce. Poza granicami Polski dzieją się rzeczy, których w Polsce nie chcemy.

    Jeżeli chodzi o niezależne instytucje zajmujące się polityką fiskalną, polityką budżetową, możliwe są, szanowni państwo, dwa podejścia. Pierwsze podejście to tzw. podejście twarde, czyli instytucje mające właśnie twarde narzędzia i sprawczość ustawodawczą, oraz tzw. lekkie podejście, czyli funkcja opiniodawcza. W obu tych przypadkach prawo albo może być skonstruowane dobrze, albo może zawierać pewne wady. Postaram się udowodnić swoją tezę, że ten projekt zawiera kilka wad.

    Po pierwsze, moją wątpliwość budzi sposób wyboru przewodniczącego Rady Fiskalnej. Żeby Rada Fiskalna miała choć cokolwiek do czynienia z rzetelnością i niezależnością, to nie może być ta rada poprzez przewodniczącego zależna ani od ministra finansów, ani od premiera, ani od jakiejkolwiek instytucji rządowej. Jednym słowem, jeżeli przewodniczący rady będzie pochodził z nadania, bo tak naprawdę będzie pochodził z nadania, według tego projektu z nadania ministra finansów, to możemy zapomnieć o niezależności.

    Kwestia przewodniczącego, szanowni państwo, z nadania ministra finansów przy pozostałych niezależnych członkach rady może rodzić tzw. dwugłos, tzn. przewodniczący rady - przypominam, że to osoba kontrolowana, bo tak naprawdę będziemy musieli mówić o osobie kontrolowanej przez ministra finansów - będzie wydawał swoje opinie, a wszyscy pozostali członkowie rady będą wydawali swoje decyzje. Klasycznym dwugłos.

    Dalej: dziwne jest to, że dajemy radzie zaledwie 2 tygodnie na ocenę budżetu, podczas gdy rządowi dajemy 2 miesiące na ustosunkowanie się do tych uwag rady. Uważam, że te proporcje trzeba odwrócić, że więcej czasu należy dać radzie na ocenę budżetu, a zdecydowanie mniej czasu należy przeznaczyć dla rządu, który będzie odpowiadał na wątpliwości rady.

    To, co jest bardzo ważne, szanowni państwo, to zmiany wprowadzane w stabilizującej regule wydatkowej. Z jednej strony SRW jest uszczelniana i są nią obejmowane fundusze pozabudżetowej - to jest zmiana na plus, tak, to jest zmiana na plus - ale z drugiej strony rząd tworzy sobie szeroką bramę, szeroką furtkę do nadzwyczajnych okoliczności, bo tak, mówiąc w cudzysłowie, to są nadzwyczajne okoliczności, takie sformułowanie pojawia się w projekcie, pozwalające pomijać SRW pod warunkiem uzyskania zgody Rady Fiskalnej, czyli zgody organu, której przewodniczącym jest osoba zależna od ministra finansów. To jest oczywiście zmiana absolutnie na minus i de facto przez tę zmianę sankcjonujemy uznaniowe przerzucanie środków w zależności od decyzji opcji rządzącej w danym czasie.

    Temu tzw. lekkiemu podejściu, czyli podejściu w przypadku rady, która będzie miała funkcję opiniodawczą, musi towarzyszyć, szanowni państwo, sytuacja, w której ta rada będzie miała pełen dostęp do wszelkich źródeł informacji, analiz, które są produkowane, kolokwialnie rzecz ujmując, przez wszystkie instytucje publiczne, a nie zauważyłem, żeby taki warunek, czyli warunek zapewnienia pełnej informacji radzie, znalazł swoje miejsce w tym projekcie.

    Podsumowując, ogólnie rzecz ujmując, mógłbym powiedzieć, że kierunek jest słuszny. Poważna, niezależna instytucja Polsce jest potrzebna, ponieważ wtedy stalibyśmy się partnerem do wymiany doświadczeń i informacji z podobnymi instytucjami w Europie, na świecie, co pozwoliłoby nam na to, żeby inne kraje jeszcze bardziej zaufały naszemu ustawodawstwu. W konsekwencji - mam nadzieję, że się nie mylę - spowodowałoby to również podniesienie ratingu Polski, a uważam, że to jest kluczowe w kontekście długu publicznego, z którym mamy do czynienia już teraz. W sposób zastraszający ten dług publiczny urósł dramatycznie w ostatnim roku rządów pana premiera Mateusza Morawieckiego i teraz rośnie w jeszcze szybszym, jeszcze bardziej zatrważającym tempie. Podsumowując, marionetkowa instytucja, tak, jest potrzebna, ale (Dzwonek) potrzebna jest panu Morawieckiemu, potrzebna jest panu Tuskowi, teraz potrzebna jest panu Domańskiemu, ale na pewno nie jest potrzebna Rzeczypospolitej Polskiej. A więc, Wysoka Izbo, twórzmy dobre prawo, dobrą, niezależną instytucję...

    Wicemarszałek Monika Wielichowska:

    Dziękuję bardzo.

    Poseł Krzysztof Mulawa:

    ...a jak tego nie chcemy robić, to dajmy sobie spokój. Dziękuję bardzo. (Oklaski)


Przebieg posiedzenia