10. kadencja, 21. posiedzenie, 3. dzień (08-11-2024)
18. i 19. punkt porządku dziennego:
18. Sprawozdanie Komisji Finansów Publicznych o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy budżetowej na rok 2024 (druki nr 754 i 787).
19. Sprawozdanie Komisji Finansów Publicznych o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach służących realizacji ustawy budżetowej na rok 2024 (druki nr 755 i 786).Poseł Sławomir Ćwik:
Szanowna Pani Marszałek! Wysoka Izbo! W imieniu klubu Polska 2050 Szymona Hołowni mam zaszczyt przedstawić nasze stanowisko odnośnie do nowelizacji ustawy budżetowej za 2024 r. i do ustawy okołobudżetowej.
Posłowie Prawa i Sprawiedliwości mogą tutaj dzisiaj pokrzykiwać, mogą krytykować, ale głównym powodem nowelizacji ustawy budżetowej jest to, że ta ustawa przygotowana przez rząd Mateusza Morawieckiego była nierealna do wykonania.
(Poseł Witold Tumanowicz: A przygotowana przez Domańskiego też.)
Przede wszystkim zbyt optymistycznie zostały założone wpływy budżetowe (Gwar na sali, dzwonek), co możemy zauważyć po tym, że niemożliwe okazało się zrealizowanie tych dochodów, które zostały zaplanowane. Podkreślić należy, że w nowelizacji budżetu nie są zwiększane wydatki, a jedynie musimy zwiększyć deficyt budżetowy w związku z brakiem możliwości zrealizowania zaplanowanych wpływów budżetowych. Oczywiście byłbym też za tym, aby rząd obniżył wydatki, niemniej jednak zdecydowana większość wydatków zaplanowanych w budżecie są to wydatki sztywne, których nie możemy zmniejszyć bez zmian ustawowych, które nie są możliwe do przeprowadzenia.
Kwestia tego, co wskazywało na to, że nierealne są założenia budżetowe. Począwszy od tego, że w trakcie planowania budżetu zostały zaplanowane wpływy z tytułu zysku Narodowego Banku Polskiego w wysokości 6 mld zł, gdzie, jak się okazało, Narodowy Bank Polski nie wykazał żadnego zysku, a wykazał 21 mld straty. Jak więc można było jeszcze we wrześniu planować, że z tego tytułu będą zyski? To już właśnie wskazuje na to, że ten budżet nie był zaplanowany w sposób należyty.
Kolejna kwestia. Planujący budżet zakładali, że to właśnie Polki i Polacy zostaną obciążeni w największym stopniu podatkiem inflacyjnym. Inflacja była zaplanowana na 12% w 2023 r. i na kilka procent w roku 2024. Średnioroczna inflacja została zdecydowanie obniżona, do niecałych 4% w 2024 r. To oczywiście ma bezpośredni wpływ na zmniejszenie wpływów z VAT-u, które w założeniach budżetowych były przeszacowane. Dodatkowo jest jeszcze kwestia obniżenia wpływów ze sprzedaży uprawnień do emisji gazów cieplarnianych, tzw. ETS - 8 mld zł. Cieszy jednak, że mimo tej trudnej sytuacji zostało przewidziane 10 mld zł dla samorządów, aby uratować ich finanse, aby umożliwić im wykorzystanie pomocy zewnętrznej w postaci środków unijnych, środków z Krajowego Planu Odbudowy, co zwielokrotni możliwości inwestycyjne samorządów w tym zakresie. Jest to bardzo istotne.
Kwestia, która była podnoszona m.in. przez posłów Prawa i Sprawiedliwości, że dzięki nim budżet został wzbogacony o podatek bankowy. Tak, faktycznie w niewielkim stopniu zostały zwiększone wpływy z tytułu podatku bankowego. Ale proszę zwrócić uwagę, jaki jest tego efekt. Bankom powiedziano: wpłaćcie z tytułu podatku bankowego taką a taką kwotę, ale poza tym macie wolną rękę, jeśli chodzi o realizowanie swoich zysków. W ten sposób doprowadzono do tego, że banki mają dzisiaj rekordowe zyski, ponieważ nie tylko przerzuciły na klientów koszty podatku bankowego, ale również zwielokrotniły swoje prowizje i zyski z produktów bankowych. Nacjonalizując znaczną część sektora bankowego, obiecywali państwo, że banki będą bardziej przyjazne polskim klientom, polskim firmom, polskim konsumentom, że będą tańsze kredyty. Efekt jest taki, że Polska ma jedne z najwyższych w Europie stóp oprocentowania kredytów hipotecznych. Sektor bankowy, który jest w znacznej mierze kontrolowany przez Skarb Państwa, realizuje rekordowe zyski, i doprowadzono do tego poprzez wcześniejszą politykę rządu. Mam nadzieję, że obecny rząd zmieni tę politykę i sektor bankowy kontrolowany przez Skarb Państwa obniży koszty finansowania dla polskich firm i polskich konsumentów.
Dużo usłyszeliśmy o ochronie zdrowia, ale to państwo doprowadziliście do tego, że szpitale powiatowe, szpitale wojewódzkie konkurują dzisiaj na rynku, podkupując sobie nawzajem lekarzy i doprowadzając do horendalnych stawek za godzinę dyżurów i za kontrakty lekarskie.
(Poseł Józefa Szczurek-Żelazko: Pan nie wie, co pan mówi.)
Bez reformy finansów ochrony zdrowia zwiększanie nakładów na nią nie poprawi jej jakości.
W związku z tymi wszystkimi kwestiami, parafrazując słowa poprzedniego wicepremiera: nie będziemy się cieszyć (Dzwonek), ale aby być odpowiedzialnym wobec Polek, Polaków i Polski, zagłosujemy za tą nowelizacją budżetu i zwiększeniem deficytu. Dziękuję.
Przebieg posiedzenia