10. kadencja, 21. posiedzenie, 3. dzień (08-11-2024)

22. punkt porządku dziennego:

Sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o służbie zagranicznej oraz ustawy o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne (druki nr 753 i 770).

Poseł Paweł Kowal:

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Pani Minister! Dyskusja o zmianie ustawy o służbie zagranicznej to w oczywisty sposób także dyskusja o sprawie. Po roku rządu Donalda Tuska, koalicji, wielkiej zmiany także w polityce zagranicznej i w czasie budowania pozycji Polski na świecie i w Europie, w czasach niełatwych, czasach, w których każdy, kto mówi o polityce zagranicznej, w gruncie rzeczy odmienia przez wszystkie przypadki jedno słowo: bezpieczeństwo, mamy sojuszników, z którymi budujemy dzisiaj, w tym trudnym czasie, siłę Europy i związki euroatlantyckie. Wydajemy dużo na obronę, ponad 4% PKB. Skutecznie chronimy granice i pokazujemy innym, jak trzeba się skupić dzisiaj na kwestii ochrony naszej granicy, granicy Unii Europejskiej i, nie waham się tego powiedzieć, granicy politycznego, demokratycznego Zachodu. Budujemy odporność i dociskamy, mobilizujemy Unię do tego, żeby się umiała bronić i stać pełnoprawnym partnerem Stanów zjednoczonych, i w ten sposób budować mosty atlantyckie. Będzie to miało wyraz już w najbliższym czasie, kiedy pierwszy raz w historii Unii sekretarz do spraw obrony Stanów zjednoczonych będzie miał partnera w Komisji Europejskiej, bo będzie tam komisarz do spraw obrony.

    To jest nasz wkład i tu jest nasza legitymacja do tego, by prowadzić poważną rozmowę o bezpieczeństwie z każdym rządem i każdym prezydentem Stanów Zjednoczonych, a każdy prezydent Stanów Zjednoczonych będzie tę dyskusję na tych warunkach prowadził, bo takiej polityki dzisiejszemu światu trzeba. I nikt w Waszyngtonie nie będzie słuchał dyplomatołków i tego dziadostwa dyplomatycznego...

    (Głos z sali: To was nie będą słychać.)

    (Głos z sali: Sikorski mówił, że Donald Trump...)

    ...które robicie w ostatnich dniach: tego dziadostwa, tego lizusostwa, tego skarżypyctwa - i tak można by od początku do końca pokazywać, co wyprawiacie. Gdy przychodzi czas szukania z naszym sojusznikiem synergii w sprawach obrony i bezpieczeństwa, wy robicie z siebie pierwszoklasistów lizusów i jeszcze się tym chwalicie.

    (Głos z sali: Ale z protofaszystów?)

    Gdy w Polsce przychodzi czas na to, żeby dyskutować w tej Izbie o bezpieczeństwie, wy tracicie czas na wasze głupotki, bo liczycie na drobne, małe korzyści partyjne, zamiast zajmować się sprawą narodową. Nie umiecie myśleć w kategoriach sprawy narodowej...

    (Głos z sali: My tak właśnie myślimy.)

    ...i dlatego straciliście władzę, a prezydent nie jest w stanie podpisać, nie jest w stanie wznieść się ponad interesy partyjne i pokazać, że jest prezydentem polskiego państwa, tylko stosuje strajk konstytucyjny. Nie podpisuje niczego, nawet tych nominacji ambasadorskich, nawet odwołań tych ambasadorów, których już na ich placówkach dawno nie ma.

    (Głos z sali: Nic dalej nie zrozumieliście.)

    (Głos z sali: Co powiedziałeś, jak byłeś u Lecha Kaczyńskiego?)

    Jest tak nawet w przypadku Bliskiego Wschodu, nawet Izraela, gdzie nie mianowaliście ambasadora - prezydent też nie podpisuje, nawet w tych warunkach. Apeluję do pana, panie prezydencie, o opamiętanie.

    Wybieram tu jedną sprawę i chcę ją przedstawić, bo ona wypływa z tej Izby. Nie udało się tego zrobić w tamtej kadencji, chociaż wielokrotnie prosiłem poprzedni rząd: pokażcie, że trzeba doceniać pracę dyplomatów, którzy działają w warunkach wojennych, szczególnie w takich czasach. Prosiłem o to wielokrotnie, nie zrobiliście tego. Dziękuję ministrowi Sikorskiemu za to, że docenia pracę ambasadorów, ale nie tylko ambasadorów, bo także personelu różnego szczebla, ludzi, którzy nie robią kariery, a decydują się służyć Rzeczypospolitej w trudnych czasach, w trudnych miejscach. Wspominam tu tych, którzy zginęli, którzy ulegli wypadkom: ambasadora Ananicza, ambasadora Pietrzyka. Dzisiaj takich sytuacji jest znacznie więcej, dzisiaj to są osobiste, ciężkie decyzje typu: pojechać bez rodziny, być daleko. Pamiętam rozmowę z jednym z naszych ambasadorów, który wciąż jest na placówce, rozmawialiśmy o tym, co można zrobić. Przyjechałem, prosiłem: zróbcie to. Dzisiaj Polska dyplomacja dostaje to wsparcie. Nie chodzi tu tylko o różne kwestie praktyczne, chodzi o to, że rząd Rzeczypospolitej wysyła sygnał do ludzi, którzy w ciężkich warunkach służą na placówkach: jesteście docenieni, wasza praca w wielu miejscach na świecie, w Azji, na Bliskim Wschodzie, została zauważona.

    Dziękuję wam, panie i panowie, którzy podejmujecie tę ciężką pracę i służbę, reprezentujecie nasze państwo, stajecie pod naszą flagą, mówicie o bezpieczeństwie naszych obywateli, reprezentujecie nasze interesy, tym samym przechodzicie do historii. Bóg wam zapłać. Dziękuję bardzo. (Oklaski)


Przebieg posiedzenia