10. kadencja, 21. posiedzenie, 3. dzień (08-11-2024)
24. punkt porządku dziennego:
Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o dniach wolnych od pracy oraz niektórych innych ustaw (druk nr 777).
Minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk:
Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Oto typowa polska opowieść wigilijna. Jest 24 grudnia. Pani Joanna mieszka i pracuje w Warszawie, ale żeby spędzić święta z bliskimi, musi dotrzeć do rodzinnego domu na Podlasiu. Z pracy będzie mogła wyjść najwcześniej ok. godz. 15, mimo że i tak cała firma myślami jest od ranka gdzie indziej. Potem musi jeszcze wrócić do domu, przebrać się, spakować prezenty i złapać późny, często zatłoczony pociąg. Jeśli na niego zdąży, jeśli nie utknie w korkach, dotrze do swojej rodziny w nocy.
Kolejna opowieść. Wigilia. Pan Jan z Opola kończy pracę o godz. 17. Musi w korkach przejechać na drugi koniec miasta po teściową, która już nie może się doczekać. Po dotarciu do domu szybki prysznic, wspólne nakrycie do stołu, pomoc dzieciom w zapakowaniu na ostatnią chwilę upominków. Zanim usiądą bardzo zmęczeni do kolacji, pan Jan z żoną życzą sami sobie w kuchni, żeby mocna kawa pomogła, bo w czasie ostatniej, poprzedniej Wigilii dziecko zapytało: Tato, czemu tak cicho siedzisz i nic nie mówisz? A przecież nie chcą, żeby ich dzieci tak pamiętały wspólne święta.
Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Drodzy Państwo! Takich wigilijnych opowieści każdy i każda z nas może przytoczyć setki: historii o tym, jak to 24 grudnia trzeba przyjść do pracy z dzieckiem, bo szkoła nie pracuje i nie ma go z kim zostawić albo trzeba przyjść bez dziecka, ale za to tylko po to, żeby złożyć kolegom życzenia, odsiedzieć swoje i urwać się wcześniej do domu; historii o umęczonych gonitwą praca - dom matkach i ojcach, o zdenerwowanych pośpiechem rodzicach i ich dzieciach, które marzą o wspólnym, radosnym ubieraniu choinki; o młodych małżeństwach, które w pośpiechu po pracy wsiadają do samochodu i jadą wiele kilometrów, żeby zdążyć chociaż na chwilę do jednych i drugich teściów. Wszyscy te historie znamy, wielu i wiele z nas je przeżyło, choć akurat posłowie i posłanki w Wigilię nie obradują.
Wszyscy te historie znamy i wszyscy wiemy, że 24 grudnia to dla Polek i Polaków, dla polskich rodzin - dla ludzi wierzących i dla ludzi niewierzących -słowem, dla niemal wszystkich w Polsce dzień szczególny, ważny, jeżeli nie ze względu na religię, to na tradycję, na zwyczaj, na szczególną atmosferę, nadzieję na odpoczynek i spędzenie kilku chwil z tymi, których kochamy.
To nie jest zwykły dzień, a już na pewno to nie jest zwykły dzień pracy. Ani pani Joanna, ani pan Jan, ani miliony innych Polek i Polaków tego dnia o pracy nie myślą, nawet jeśli muszą w tej pracy przesiadywać. Myślą o tym, na którą godzinę umówili się na kolację wigilijną, czy udał im się farsz do uszek, czy barszcz jest odpowiednio czerwony i czy będzie smakował najbliższym. To, o czym myślą najczęściej - czy ze wszystkim zdążą.
Ustawa o wolnym 24 grudnia, którą dziś omawiamy, to jest ustawa wyczekiwana od lat, to projekt, który po prostu ułatwi życie milionom Polek i Polaków. To też w końcu szansa, żeby prawo zaczęło nadążać za społeczną rzeczywistością, bo przecież już dziś w wielu firmach i urzędach 24 grudnia niewiele się pracuje. Są organizowane świąteczne spotkania, ludzie składają sobie życzenia, w wielu wypadkach wychodzi się wcześniej z pracy albo w ogóle się do niej nie przychodzi. Wciąż jednak dla wielu ludzi to przynajmniej teoretycznie jest wciąż pracujący dzień.
Ten dzień mamy dziś szansę od pracy uwolnić. Mamy szansę oddać go polskim rodzinom. Z wolnego 24 grudnia cieszą się od dawna Czesi, Finowie, Portugalczycy, Litwini czy Słowacy. Dlaczego z tej radości nie mieliby korzystać polscy pracownicy? Gospodarki tych krajów nie zawaliły się przez to, że Wigilia jest dniem wolnym od pracy i polska gospodarka także się od tego nie za zawali, bo koszty wprowadzenia tego projektu naprawdę będą znikome. Za to niejedna rodzina stanie się silniejsza i po prostu szczęśliwsza. A to te rodziny i ci ludzie są najważniejsi.
Od kiedy Lewica złożyła ten projekt, z całej Polski płyną entuzjastyczne głosy poparcia. Nareszcie ktoś o tym pomyślał, już dawno powinno się to zrobić - słyszymy od wyborców bardzo różnych ugrupowań, od lewa do prawa, od prawa do lewa. Za projektem opowiedziały się największe centrale związkowe w kraju, OPZZ i Solidarność. Pomysł ma olbrzymie poparcie społeczne, i to ponad politycznymi podziałami. Po prostu zdecydowana większość Polek i Polaków popiera tę ustawę.
Ludzie pytają, czy już w tym roku Wigilia będzie wolna. Jest na to szansa. Zależy to od nas na tej sali, to my możemy wykonać dziś pracę, żeby Polki i Polacy pracować w Wigilię nie musieli. Ufam, że potrafimy to wspólnie zrobić.
Docierają do mnie też sygnały od państwa, parlamentarzystów i parlamentarzystek z różnych stron tej sali. Mówicie państwo o poparciu dla wolnych Wigilii. Z kolei prezydent Andrzej Duda zadeklarował, że jeżeli projekt trafi na jego biurko, on go niezwłocznie podpisze. Wszystko wskazuje na to, że mamy dziś szansę ponad politycznymi podziałami doprowadzić do tego, by polscy pracownicy cieszyli się wolnym dniem w Wigilię już wkrótce, już w tym roku, 24 grudnia 2024 r. Zróbmy to, żeby w Polsce żyło się lepiej. Jeśli się postaramy, zdążymy przed pierwszą gwiazdką. Dziękuję. (Oklaski)
Przebieg posiedzenia