10. kadencja, 21. posiedzenie, 3. dzień (08-11-2024)
24. punkt porządku dziennego:
Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o dniach wolnych od pracy oraz niektórych innych ustaw (druk nr 777).
Poseł Katarzyna Ueberhan:
Szanowna Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Szanowna Pani Minister! Dziękuję oczywiście, panie ministrze, za poparcie dla tego projektu. Także panu, panie ministrze, dziękuję bardzo za poparcie tego projektu. Dziękuję za wszystkie te głosy, które projekt popierają.
Wiele pytań, które tutaj padło, tak naprawdę zyskało odpowiedź w kolejnych pytaniach, wypowiedziach, z ust innych posłów. Tak, jesteśmy wybrani przez społeczeństwo. Tak, jesteśmy tutaj po to, by stanowić prawo, ale takie prawo, które jest oczekiwane przez to społeczeństwo, przez tych, którzy nas wybrali, nie takie, jak nam pasuje albo nam się wydaje. I naprawdę mówię to z tego miejsca, mówię to jako wnioskodawczyni, mówię to jako osoba, która podpisała się pod tym projektem, ale też mówię to jako niewierząca, samotna kociara, która jednak docenia wagę wolnego dnia, dnia wolnego od pracy. Czy chcemy zagnać kobiety do garów? Ja nie gotuję i naprawdę znam wielu mężczyzn, którzy w domu przejmują te obowiązki i przygotowują zarówno kolację wigilijną, jak i kolacje w każdy inny dzień, również dzień pracy. A czego chcemy? Chcemy uwolnić kobiety od pracy na kasie, żeby mogły ten czas poświęcić rodzinie, a jeżeli są samotne, tak jak ja, to niech spędzą ten czas wspólnie z kotami, niech mają czas dla swoich bliskich, przyjaciół, rodziny, ale też dla siebie, z kubkiem herbaty czy kawy. W tym projekcie chodzi o równe traktowanie, o to, żeby bez względu na to, jaką ktoś ma pracę, jakiej ktoś jest płci, w jakiej branży pracuje, gdzie jest zatrudniony, po prostu miał ten dzień wolny, a nie dlatego, że pracodawca tak zdecydował, że taki jest zwyczaj albo że zostało mu coś jeszcze z urlopu, więc wykorzysta go tego dnia. Chodzi o równość i równe traktowanie. To się nie będzie samo regulowało, nawet jeśli założymy inaczej. Będzie nierówno, dojdzie do dyskryminacji.
Jeśli chodzi o pracę w ten dzień, dziś wiemy, że to fikcja, to gospodarcza fikcja, dlatego koszty tej zmiany będą znikome. 6 mld zł to mit, bo to by oznaczało uznanie tego dnia pracy za każdy inny dzień pracy, a jak wiemy - to też często padało z tej mównicy - to jest nieprawda, po prostu nieprawda. Największy ruch w handlu, co wykazują statystyki, jest 23 grudnia i w dni, które go poprzedzają. Czy gospodarka na tym ucierpi? Nikt z państwa nie poruszył jednej ważnej kwestii: tego, które branże zyskają. Przecież na dodatkowym wolnym dniu zyska gastronomia czy też turystyka. A zyski społeczne? Bezcenne, nie do docenienia, nie do przecenienia, a przecież człowiek jest w tym wszystkim najważniejszy.
Wigilia nie jest świętem katolickim, o czym piszemy w naszym uzasadnieniu projektu, o czym wspominałam tutaj w swoim wystąpieniu, tylko jest dniem świątecznym.
(Głos z sali: Wigilia jest katolicka.)
Jest dniem szczególnym, dniem wolnym. Czy nazwiemy go Wigilią, wigilią Bożego Narodzenia, czy przesileniem zimowym, to naprawdę dla osoby pracującej jest totalnie bez znaczenia. To nie jest dzień wolny dla katolików. To jest dzień wolny dla każdego i każdej, dla wszystkich. Wyznanie nie ma znaczenia. Wyznanie czy jego brak, wierzący czy niewierzący - to wszystko jest bez znaczenia, bo jako Lewica nie patrzymy na to z perspektywy religijnej, ale z perspektywy dobrostanu pracownika, zachowania równowagi między pracą a życiem prywatnym.
Kwestie godzin spędzonych w pracy oraz produktywności w tej pracy to ostatnio coraz częściej podejmowany w debacie publicznej temat. Coraz więcej mówi się - mówimy też o tym jako Lewica - o wprowadzeniu 4-dniowego tygodnia pracy czy chociażby 7-godzinnego dnia pracy. Co do kosztów dla gospodarki, wypoczęty pracownik to wydajny pracownik, bardziej wydajny pracownik, a pracownik, którego pracodawca respektuje jego życie prywatne i podział między czasem spędzonym w pracy a czasem prywatnym, jest bardziej lojalny. Na to też wskazują badania.
Padło pytanie o dni wolne. Mówiliśmy o dniach wolnych od pracy, o dniach wolnych w innych państwach. W Polsce jest 13 dni świątecznych wolnych od pracy, w Danii jest 11, w Niemczech - 13. Te dni, te liczby są porównywalne, są bardzo podobne. Ale tym, co nie jest podobne - to bardzo ciekawe, proszę państwa - jest liczba godzin, które każdy z tych narodów spędza w pracy. Okazuje się, że Niemcy - tak, ci sami Niemcy, którzy mają tę samą liczbę dni wolnych od pracy, dni świątecznych, co my, spędzają w tej pracy najmniej czasu w porównaniu do innych krajów europejskich. Spędzają tam w ciągu roku dokładnie - już państwu mówię - 1341 godzin. Duńczycy - 1372 godziny w pracy przy 11 wolnych dniach świątecznych. A ile godzin w ciągu roku Polacy spędzają w pracy, proszę państwa? 1815. To naprawdę spora różnica. 1815 godzin i 13 dni świątecznych, dni wolnych od pracy. Jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach.
Jeśli chodzi o konsultacje, to trudno o szerzej konsultowany projekt, bo temat wraca od lat. Szanowni państwo, proszę otworzyć social media, proszę poczytać komentarze. Wtedy zobaczycie, jakie są opinie i jakie jest poparcie dla tego projektu. Mało tego - zapytał ktoś z was panią na kasie w sklepie albo ochroniarza? Ba! Proszę zapytać pracowników Kancelarii Sejmu, co myślą o tym pomyśle, bo rozumiem, że państwo nie pytali. Ja pytałam. Mało tego, te cytaty na początku mojej wypowiedzi były właśnie od niektórych z państwa pracujących w Kancelarii Sejmu.
Podsumowując: większość Polaków, zdecydowana większość, popiera to rozwiązanie. Powtórzę tutaj za kolegą z prawej strony, bo to bardzo ładne zdanie: dajmy Polakom odpocząć w Wigilię. Dziękuję. (Oklaski)
Przebieg posiedzenia