10. kadencja, 22. posiedzenie, 1. dzień (19-11-2024)
1. punkt porządku dziennego:
Sprawozdanie Komisji Gospodarki i Rozwoju o rządowym projekcie ustawy o likwidacji Fundacji Platforma Przemysłu Przyszłości (druki nr 763 i 795).
Poseł Witold Tumanowicz:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Fundacja Platforma Przemysłu Przyszłości została uznana za nieefektywną, ponieważ jej działalność nie przyniosła oczekiwanych rezultatów mimo znacznych środków przeznaczonych na jej funkcjonowanie. Wydatki często były ponoszone w sposób niegospodarny, a fundacja zawierała umowy niezwiązane z jej działalnością statutową. Co więcej, cele, które miała realizować, były marginalne w porównaniu do założonych, a jej sprawozdanie finansowe za 2023 r. nie zostało przyjęte ze względu na nieprawidłowości w wydatkowaniu środków publicznych, co podważyło zaufanie do sensowności jej dalszego istnienia.
Wszystko byłoby dobrze z jej likwidacją, gdyby nie to, że to, co dzisiaj widzimy, to jest tylko pozorne cięcie administracji, bo zamiast prawdziwej redukcji mamy przeniesienie paśnika z jednej instytucji do drugiej - co więcej, mamy tu dołożenie do tego pieniędzy, bo koszty będą większe. Do Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości zostaną przerzuceni także pracownicy, a koszty tego całego procesu będą rosły - przez 10 lat wzrosną o 63 mln zł. Gdzie tu oszczędności? Gdzie te faktyczne cięcia?
Koalicja obiecywała zmniejszenie biurokracji, a tymczasem mamy coś zupełnie innego. Urzędy i instytucje, które powołało PiS, zamiast zostać zlikwidowane, są przejmowane jako łup polityczny. Napuchnięta PiS-owska biurokracja jest teraz przejmowana przez rządzących jako pole do obsadzenia swoimi ludźmi.
(Poseł Konrad Berkowicz: Hańba!)
Już nie wspomnę o rekordowo wielkim rządzie z rekordową liczbą ministrów i wiceministrów. Ta ustawa jest tego jaskrawym przykładem. Likwiduje się jeden paśnik, ale kompetencje zostają przekazane gdzie indziej i koszty rosną.
Instytucje, fundacje, agencje, spółki Skarbu Państwa to od lat jest ulubiony łup polityczny każdej nowej ekipy rządzącej, swoisty bankomat dla partyjnych kadr i ich rodzin. Choć koalicja rządząca szumnie zapowiadała walkę z upartyjnieniem tych instytucji, rzeczywistość skrzeczy. Podziały wewnątrz rządu pokazują, że dla niektórych polityków, zwłaszcza PSL, praktyka obsadzania stołków swoimi ludźmi to żaden problem, a wręcz norma. Obietnice o odpolitycznieniu stały się tylko wygodnym hasłem, a spółki pozostają politycznym eldorado, gdzie fachowość i efektywność ustępują miejsca lojalności partyjnej i znajomościom. Co więcej, nawet organy uznawane przez Koalicję Obywatelską za niekonstytucyjne, jak np. Rada Mediów Narodowych, zamiast zniknąć, zostaną na tym posiedzeniu Sejmu obsadzone nowymi posłami, posłem Platformy Obywatelskiej. Hipokryzja? To już mało powiedziane.
Gdy zmagamy się z dziurą budżetową, rekordowym deficytem, powinniśmy myśleć o oszczędnościach w administracji, a nie o tym, jak zapewnić wygodne posady swoim politykom, darmozjadom, którzy przytulają się do instytucji politycznych jak kociak do ciepłego kaloryfera. Konfederacja opowiada się za prawdziwym likwidowaniem zbędnych instytucji. To, co nam tu dzisiaj przedstawiono, to jedynie kosmetyka i zwiększenie kosztów funkcjonowania tychże instytucji. Oczekujemy realnych reform.
Skoro już likwidujecie Fundację Platforma Przemysłu Przyszłości, to zlikwidujcie jeszcze jedną platformę, która także szkodzi Polsce. Dziękuję. (Oklaski)
(Poseł Konrad Berkowicz: Brawo!)
Przebieg posiedzenia