10. kadencja, 22. posiedzenie, 1. dzień (19-11-2024)

3. punkt porządku dziennego:

Sprawozdanie Komisji Finansów Publicznych o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o podatku rolnym, ustawy o podatkach i opłatach lokalnych oraz ustawy o opłacie skarbowej (druki nr 741 i 788).

Poseł Przemysław Wipler:

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przy pracy, którą teraz wykonujemy, myślę, że warto przypomnieć mądrość posła na Sejm RP Stefana Kisielewskiego, który kiedyś powiedział, że od samego mieszania herbata nie stanie się słodsza. Ponad rok temu Trybunał Konstytucyjny uznał, że przepisy dotyczące opodatkowania budowli są niekonstytucyjne, nieprecyzyjne. Jest olbrzymia liczba sytuacji, w których nie wiadomo, czy od danej instalacji, od danego urządzenia, od danego obiektu podatek jest należny czy nie jest należny. Przepisy obowiązującej ustawy odsyłały do przepisów Prawa budowlanego i Trybunał Konstytucyjny wskazał, że znajdujące się tam konstrukcje, definicje nie pozwalają podatnikom stwierdzić, ile mają zapłacić podatku i od czego. Jest to problem systemowy. I co zrobił rząd z tym problemem? Przepisał definicję z tamtej ustawy do tej ustawy i już jest super, problem jest rozwiązany. No nie, nie jest. Podatek od budowli... Ta ustawa, w brzmieniu, w którym obowiązuje w chwili obecnej, jest ustawą stanu wojennego. Jest to ustawa, która została przyjęta dokładnie, tutaj sobie pozwolę przeczytać, 26 lutego 1982 r. Ta logika jakoś może broniła się w okresie gospodarki centralnie planowanej, gospodarki, w której nie było praktycznie własności prywatnej, była własność państwowa, zwłaszcza jeśli chodzi o duże obiekty, o energetykę, o wszystko, co ma dużą wartość, może to miało wtedy sens. Ale w chwili obecnej ta ustawa powinna pójść do kosza i ten model powinien zostać zmieniony.

    Jakie są podstawowe problemy wynikające z obowiązywania obecnego podatku od budowli? Otóż 2% stawki od budowli to jest coś, co zabija w Polsce przemysł i sprawia, że nie powstają nowe instalacje przemysłowe. Otóż jeżeli ktoś wyda pieniądze na fabrykę, wyda pieniądze na elektrownię, wyda pieniądze na duży obiekt infrastrukturalny, to musi płacić podatek w wysokości 2% wartości tej inwestycji w sytuacji, w której może być to biznes, który nie zarabia, który nie przynosi dochodu, a jest to możliwe. Takie sytuacje sprawiły, że w chwili obecnej Polska nie jest rozważana jako miejsce do inwestowania, do realizacji poważnych inwestycji przemysłowych. To, co w Polsce można postawić, to barak, montownia, składalnia, które są tanie do postawienia - wylewa się beton, podłącza infrastrukturę, blacha na dach, blacha na boki, docieplenie. To jest maks, jeśli chodzi o inwestycje, które są w Polsce realizowane. Polski model rozwojowy w ostatnich kilkudziesięciu latach był modelem rozwojowym ukierunkowanym na montownie.

    Jak postawić w Polsce poważny zakład w momencie, w którym mamy jeden z najwyższych w Europie podatków od budowli? To jest coś, co sprawia, że tych budowli nie ma. To jest coś, co sprawia, że jest bardzo trudno, jeśli chodzi o finansowanie w przypadku elektrowni atomowej. Jeśli postawi się elektrownię atomową, to 2-procentowy podatek od budowli, który zostanie zabrany wytwórcy energii elektrycznej, inwestorowi, zostanie przerzucony do naszych rachunków za prąd.

    Zresztą jeżeli w przypadku jakiejkolwiek innej elektrowni, jakiegokolwiek innego trybu wytwarzania energii elektrycznej mamy do czynienia z budowlą, to uderzy w nas problem tego rodzaju.

    Potrzebujemy nowego modelu opodatkowania nieruchomości. Polski rynek nieruchomości jest pełen patologii. Z jednej strony mamy fundusze inwestycyjne, które spekulacyjnie windują ceny mieszkań, pompują ceny mieszkań, sprawiają, że są one niedostępne dla Polaków. To jest patologia, której nikt nie zauważa. Z drugiej strony mamy blokadę nowych inwestycji, zwłaszcza inwestycji przemysłowych, a świat się zmienia. Wygrana Trumpa kilka tygodni temu oznacza powrót do walki o inwestycje, również inwestycje przemysłowe, oznacza koniec mitologii, zgodnie z którą nowoczesna gospodarka to gospodarka oparta na usługach, zgodnie z którą można to robić bez własnej stali, bez własnych kopalń, bez własnych zakładów, wytwarzania energii elektrycznej, bez własnych dużych inwestycji przemysłowych. Te inwestycje nie będą powstawały w kraju, który ma najwyższą w Unii Europejskiej (Dzwonek) stawkę podatku od budowli.

    Trudno jest wspierać projekt ustawy, który nie rozwiązuje żadnych problemów, a jedynie intelektualnie je roluje na wieczne nigdy. Właśnie coś takiego zrobiło Ministerstwo Finansów zmuszone do tego przez Trybunał Konstytucyjny, podczas gdy miało szansę, żeby wreszcie rozwiązać ten problem. Dziękuję bardzo. (Oklaski)


Przebieg posiedzenia