10. kadencja, 22. posiedzenie, 2. dzień (20-11-2024)
9. punkt porządku dziennego:
Pytania w sprawach bieżących.
Poseł Witold Zembaczyński:
Wielce Szanowna Pani Marszałek! Szanowny Panie Ministrze! Panie i Panowie Posłowie! To jest wyzwanie: rozliczyć tak ogromny przejazd i przelot, liczony w okrążeniach Ziemi. Okazuje się, gdyby popatrzeć na Google Maps, że z tego miejsca, gdzie stoję obecnie, do Smoleńska jest 890 km w jedną stronę. Ale nie zakładam, że ktokolwiek z podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza do sprawy upowszechniania kłamstwa kiedykolwiek pokonał ten dystans. Może pan minister ma taką wiedzę, że kiedykolwiek taka wyprawa się odbyła. Fakty są takie, że np. członek tej podkomisji pan Andrzej Łuczak z Dolnego Śląska wydał na swoje przejazdy - chyba w ich nomenklaturze zwane przelotami - jakiś 1 mln zł. W ogóle hotele i kilometrówki tej całej grupy rekonstrukcyjnej kłamstwa Antoniego Macierewicza w liczbie 31 członków wyniosły 13 mln zł. To są bardzo istotne z punktu widzenia budżetu tej podkomisji kwoty, które oczywiście zamiast być wydane na rzetelne badania, takie alternatywne dla wysadzania parówek i puszek, w tej świątyni kłamstwa smoleńskiego posłużyły do pobocznego czerpania dochodu.
Stąd chciałbym zadać pytanie, czy jest to podstawa do tego, żeby wobec członków podkomisji smoleńskiej wstąpić na drogę roszczeń odnośnie do być może nadużyć, które wynikają z tak niefrasobliwego podróżowania. Bo gdzie ta podkomisja smoleńska jeździła? Nawet jeżeli jej członkowie byli spoza Warszawy, nawet jeżeli musieli tutaj dojechać, to gdy zsumuje się te wszystkie kilometry, to nie wychodzi odległość kilku okrążeń planety.
Mam jeszcze jedną myśl. Ona może jest abstrakcyjna, ale proszę o odpowiedź. Czy odtwarzali w jakiś sposób - na papierze, bo na pewno nie realnie - trajektorię lotu tego statku powietrznego? Bo w jaki sposób połączyć taką liczbę kilometrów z siedzibą komisji (Dzwonek) i z tak gigantycznymi kwotami? To wymaga rozliczenia. Proszę o odpowiedź.
Przebieg posiedzenia