10. kadencja, 22. posiedzenie, 2. dzień (20-11-2024)
11. punkt porządku dziennego:
Sprawozdanie Komisji Edukacji i Nauki o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o systemie oświaty oraz niektórych innych ustaw (druki nr 759 i 807).
Poseł Dariusz Piontkowski:
Szanowni Państwo! Ten projekt ustawy reguluje zapisy ustawy o systemie oświaty i innych ustaw i duża część tych przepisów nie budzi poważniejszych wątpliwości. To często są wyniki prac legislacyjnych prowadzonych w poprzednich latach bądź uwag zgłaszanych przez RCL, polegających m.in. na tym, że część przepisów należałoby przenieść z rozporządzenia do ustawy, i to nie budzi kontrowersji, podobnie jak np. postulat czy zapis, aby podręczniki nie miały charakteru repetycyjnego. To w praktyce już było realizowane, ale teraz, jak rozumiem, była potrzeba doprecyzowania tego, podobnie jak sytuacji w związku z korektą zasad pisowni, która by była w kolejnej wersji podręcznika - nie będzie ona wymagała rozpoczęcia całej procedury dopuszczeniowej. Podobnie jest chociażby z dopuszczeniem możliwości elektronicznego sprawdzania egzaminów, co wykorzysta pracę Centralnej Komisji Egzaminacyjnej, która od wielu lat, przy wykorzystaniu środków unijnych przygotowuje się do tego typu sprawdzania egzaminów. Podobnie jest z wprowadzeniem egzaminatora weryfikatora czy operatora pracowni informatycznej. To postulaty, które pojawiały się w przestrzeni publicznej od wielu lat. Podobnie jest ze wsparciem z Funduszu Pracy na egzaminie zawodowym czy chociażby uwzględnieniem branżowych centrów umiejętności w ustawie, bo to nowe jednostki, które się już pojawiły.
Ale pojawiają się już rzeczy, które budzą pewne wątpliwości, np. zgoda na to, aby eksperyment pedagogiczny był zatwierdzany przez kuratorów oświaty, a nie przez ministra. Mówiliśmy o tym podczas obrad komisji. To może powodować niejednolitość postawy kuratorów, bo często także i kuratorzy mylili eksperyment pedagogiczny z innowacją pedagogiczną, więc tu będą potrzebne jakieś kolejne dodatkowe działania ze strony ministerstwa, aby zachować jednolitość.
Wątpliwości budził także zapis mówiący o możliwości wykorzystania urządzenia telekomunikacyjnego z aplikacją monitorującą stan zdrowia ucznia na egzaminie. Generalnie nie mamy nic przeciwko temu, aby uczeń, który ma jakieś kłopoty zdrowotne, mógł korzystać z jakichś dodatkowych elementów, które zapewnią mu swobodne zdanie egzaminu, ale pojawia się pytanie, jak w takiej sytuacji zapobiec ewentualnym oszustwom, które mogłyby się przy tej okazji zdarzyć, tak aby uniknąć sytuacji, kiedy uczeń wykorzysta to urządzenie do innych celów niż zaproponowane w ustawie.
Wspomniany tutaj zapis o tym, że nauczyciel ma zaznaczyć treści wykraczające ponad podstawę programową w programie nauczania, może doprowadzić do tego, że nauczyciele gremialnie zrezygnują z tego typu zapisów, co może wpłynąć ostatecznie na poziom nauczania w szkołach. Poziom nauczania w szkołach to jest ten element, który naszym zdaniem budzi najwięcej wątpliwości, z nim związana jest m.in. zmiana, o której mówiła pani poseł sprawozdawca, tzn. rezygnacja z obowiązku uzyskania przez ucznia przynajmniej 30% na jednym wybranym egzaminie dodatkowym. To naszym zdaniem może doprowadzić do obniżenia poziomu nauczania, gdyż teraz obserwujemy taką sytuację, że część uczniów, przystępując do egzaminu maturalnego i realizując obowiązek wyboru jednego egzaminu dodatkowego na poziomie rozszerzonym, zdaje arkusze praktycznie bez rozwiązania, bez chociażby jednej odpowiedzi. To oznacza, że ten uczeń w szkole średniej przez 4 lub 5 lat, w zależności od typu szkoły, nie przygotował się do żadnego przedmiotu, aby zdać go na poziomie rozszerzonym. Czy chcemy, aby ta sytuacja była kontynuowana? Ministerstwo widocznie obawia się tego, jak to mogłoby wpłynąć na wyniki zdawalności i jak politycznie to potem wytłumaczyć.
To jest także kwestia wyboru dowolnego języka obcego na egzaminie maturalnym, ale w części obowiązkowej. Państwo proponują, aby wyraźnie wskazać, że można wybrać każdy język obcy nowożytny, nawet jeżeli nie był on nauczany w szkole, co może doprowadzić do sytuacji... Teraz, żeby było jasne, jest taka możliwość na poziomie rozszerzonym i tutaj w zasadzie nie ma większych wątpliwości i pretensji, ale na poziomie obowiązkowym, wydaje się, że jeżeli chodzi chociażby o obcokrajowców przebywających na terenie naszego kraju, może to powodować pewne dodatkowe przywileje dla tych uczniów.
Ostatni element jest związany z dofinansowaniem kosztów kształcenia młodocianego pracownika. Ministerstwo proponuje, aby 75% wypłaty dla pracodawcy to było za samo uczestniczczenie w szkolenia, a jedynie 25% za wyniki egzaminu. (Dzwonek)
Wydaje nam się, że warto by było na razie spróbować podziału 50 na 50, bo taka propozycja ze strony ministerstwa może doprowadzić także do obniżenia poziomu kształcenia praktycznego młodocianych pracowników u pracodawcy. Stąd trzy poprawki, które zgłosiliśmy na posiedzeniu komisji. Dziękuję (Oklaski)
Przebieg posiedzenia