10. kadencja, 22. posiedzenie, 3. dzień (21-11-2024)

22., 23. i 25. punkt porządku dziennego:


   22. Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (druki nr 764 i 764-A).
   23. Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych (druk nr 324).
25. Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz niektórych innych ustaw (druk nr 838).

Poseł Artur Jarosław Łącki:

    Co ja tu wejdę, to Sachajko jest na mównicy.

    (Głos z sali: Pan jest przedsiębiorcą. Pan powinien popierać...)

    Panie Marszałku! Panie Ministrze! Zwracam się do młodzieży na galerii. Wiecie, jak wygląda hipokryta? Popatrzcie na tę stronę sali.

    (Głos z sali: Proszę popatrzeć...)

    (Głos z sali: Wystarczy się rozejrzeć.)

    W Polskim Ładzie wprowadzili składkę zdrowotną.

    (Głos z sali: 100 konkretów.)

    Przez składkę zdrowotną doprowadzili do upadku wielu polskich firm, a dzisiaj krzyczą jak ten złodziej: łapać złodzieja. Tak krzyczycie. Niestety taka jest dzisiaj wasza rola. Zapominacie o tym, co zrobiliście parę lat temu.

    (Poseł Dariusz Matecki: Panie pośle, ile pan dostał z tarczy?)

    Panie Ministrze! (Dzwonek) Jestem dzisiaj trochę w rozterce...

    (Głos z sali: Siadaj.)

    ...bo czuję się jak dziecko, które dostało prezent, ale chciało coś innego, dostało całkiem niezły prezent, np. sterowany samochód, ale chciało rower.

    (Głos z sali: Czas.)

    Wicemarszałek Krzysztof Bosak:

    Panie pośle, proszę konkludować.

    Poseł Artur Jarosław Łącki:

    Chciałbym, żebyśmy wrócili do tego, jak było przed wprowadzeniem składki przez Prawo i Sprawiedliwość. Rozumiem jednak, że stan budżetu państwa polskiego jest taki, że musimy to jakoś dzielić, więc dziękuję za to. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

    (Poseł Barbara Bartuś: I to nie jest hipokryzja?)


Przebieg posiedzenia