10. kadencja, 22. posiedzenie, 3. dzień (21-11-2024)

26. punkt porządku dziennego:

Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o środkach nadzwyczajnych mających na celu ograniczenie wysokości cen energii elektrycznej oraz wsparciu niektórych odbiorców w 2023 roku oraz w 2024 roku oraz niektórych innych ustaw (druk nr 841).

Minister Klimatu i Środowiska Paulina Hennig-Kloska:

    Panie Marszałku! Panie Posłanki! Panowie Posłowie! Mam ogromną przyjemność przedstawić Wysokiej Izbie projekt ustawy o zmianie ustawy o środkach nadzwyczajnych mających na celu ograniczenie wysokości cen energii elektrycznej oraz wsparciu niektórych odbiorców energii elektrycznej w Polsce.

    Szanowni Państwo! To czysta przyjemność, bo to jeden z bardziej wyczekiwanych przez polskie rodziny projektów, który ma zapewnić polskim gospodarstwom domowym, polskim rodzinom stabilną sytuację gospodarstw domowych w 2025 r. Przez cały rok bardzo często byłam pytana o to, jak będą kształtować się ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych w kolejnym okresie, w 2025 r. Dziś z całą odpowiedzialnością mogę odpowiedzieć, że jeżeli szanowna Izba przychyli się do propozycji przyjętej przez rząd, to ceny energii po 1 stycznia 2025 r. nie zmienią się, pozostaną na względnie tym samym poziomie, na jakim obowiązują dziś.

    Generalnie dziś dzięki podjętym wysiłkom i staraniom rządu, pracowników Ministerstwa Klimatu i Środowiska, a także ministerstw z nami współpracujących, spółek energetycznych sytuacja na rynku energii elektrycznej mocno się ustabilizowała. W dalszej części swojej wypowiedzi pokażę państwu, jak naprawdę - bo jest wiele nieprawd, półprawd, fake newsów w tym obszarze - Polska wygląda w tym zakresie na tle Europy i jak zmieniały się ceny przez ostatnich 12 miesięcy. Odchodzenie od interwencji cenowych trzeba robić z głową, trzeba robić stopniowo, uwzględniając wszystkie okoliczności, a przede wszystkim sytuację tych odbiorców, którzy są najbardziej wrażliwi, narażeni na wzrost rachunków za energię. W tej grupie najbardziej wrażliwe są zapewne gospodarstwa domowe jako najsłabsi odbiorcy. Gdybyśmy nie podjęli dzisiaj żadnej decyzji, gdybyśmy nie procedowali nad tym projektem ustawy, ceny energii od 1 stycznia wzrosłyby o ok. 27%. Rząd podjął decyzję o dalszej interwencji, by chronić właśnie Polki i Polaków przed tym wzrostem.

    Co przewiduje sama ustawa? W ustawie mamy 2-3 główne komponenty. Po pierwsze, przedłużamy obowiązywanie ceny maksymalnej dla odbiorców końcowych w postaci gospodarstw domowych w 2025 r. w wysokości 500 zł/MWh na okres 9 miesięcy. Dlaczego 9 miesięcy? Bo w połowie roku będziemy robić przegląd taryf i będziemy robić przegląd tego, jak wygląda sytuacja na rynku energii elektrycznej, a ta sytuacja jest bardzo dynamiczna - ona się poprawia, ona się stabilizuje. Na tej podstawie rząd będzie podejmował dalsze decyzje, po prostu będzie miał na to kwartał. Drugim elementem jest również przedłużenie zawieszenia poboru opłaty mocowej wraz z rekompensatami dla rynku mocy na okres 6 miesięcy. To jest opłata, która ma mniejszy wpływ na kształtowanie się cen niż sama cena za produkcję energii w Polsce, ale uznaliśmy, że w dobie tych dynamicznych zmian również chcemy tę opłatę zawiesić. I tak jak powiedziałam, trzeci komponent, niezwykle ważny, niezwykle istotny, który pozwoli nam podjąć dalsze decyzje, to przegląd taryf. W tak dynamicznej sytuacji na rynku energii ten przegląd taryf jest potrzebny, powinien być wykonywany systematycznie, tak aby ceny w taryfach podążały za cenami energii elektrycznej na giełdzie, na rynku hurtowym. Zaraz państwu pokażę, jak ta sytuacja tam się zmienia.

    Odchodzimy, to prawda, od osłon, jeżeli chodzi o cenę maksymalną dla małych i średnich przedsiębiorstw, jednostek samorządu terytorialnego i podmiotów użyteczności publicznej, ale ma to głębokie uzasadnienie, ponieważ obecnie ceny sprzedawców dla tej grupy odbiorców są poniżej poziomu, jaki jest ujęty w ustawie. Ceny dla odbiorców typu samorządy, MŚP czy jednostki użyteczności publicznej są niższe niż 693 zł/MWh, więc tak naprawdę odchodząc od tej ceny maksymalnej, zwiększamy konkurencyjność dostawców energii, a liczymy, że konkurencyjność dalej wpłynie na obniżanie ceny za energię elektryczną dla tej grupy odbiorców. Konkurencyjność bowiem, szanowni, zawsze wzmaga walkę o klienta, a ta walka doprowadza do stabilizacji i obniżki cen.

    Poza tym w ustawie są zmiany doprecyzowujące, przepisy dotychczasowe przepisy instrukcyjne, które są potrzebne też do zamknięcia pewnej puli zadań, które w okresie kryzysu energetycznego były stosowane.

    Cieszę się też, że możemy przedłożyć tę ustawę z jeszcze jednego bardzo ważnego względu, a mianowicie: ceny energii mają istotny wpływ na inflację, a celem rządu jest stabilizacja cen globalnie w Polsce. Jeżeli możemy do stabilizacji cen dołożyć tą cegiełkę w postaci zamrożenia dalej cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych, to będzie to w sposób istotny przekładało się na tę bardzo wrażliwą i ważną część koszyka inflacyjnego, jaką stanowią koszty utrzymania mieszkania dla gospodarstw domowych.

    Generalnie bardzo często na energii elektrycznej i jej produkcji, cenach znają się wszyscy w Polsce, taki mamy zwyczaj, ale dobrze jest zrobić przy okazji dzisiejszej debaty przegląd tego, jak Polska pod tym względem wygląda na tle Europy i jak zmieniają się ceny energii elektrycznej w ostatnich miesiącach w Polsce. Przede wszystkim nieprawdą jest, kłamstwem powielane bardzo często przez przedstawicieli opozycji stwierdzenie, że ceny energii w Polsce dramatycznie wzrastają. Absolutnie nie ma to nic wspólnego z prawdą. Mówca występujący przede mną głosił takie herezje. Absolutnie nie jest to prawda. Szanowni państwo, ceny energii elektrycznej w Polsce spadają. Jeśli spojrzymy na średnią wartość cen spotowych, a więc na ceny bieżące, w 2023 r., to widzimy, że średnia cena w takich kontraktach dnia codziennego wynosiła 573 zł/MWh. W poszczególnych miesiącach 2024 r. ta cena wahała się między 400 zł a 500 zł, by na koniec października ukształtować się jako cena bieżąca na rynku dnia następnego na poziomie ok. 440 zł/MWh, co oznacza, że cena rok temu była o 20% wyższa niż cena, która obowiązuje dziś, czyli ceny energii w Polsce spadają.

    Mało tego, jak widać, rynek przewiduje, że będą dalej spadać, bo również na koniec października cena w kontraktach na dostawę energii za rok jest niższa niż cena bieżąca, co oznacza, że w kontraktach przewiduje się dalszy spadek cen energii. I tak, jeżeli mamy cenę bieżącą wynoszącą mniej więcej 440 zł za 1 MWh, to cena energii z dostawą za rok to ok. 420 zł za 1 MWh. To jest kierunek, w którym musimy podążać.

    Chciałam też pokazać państwu, że Polska potrafi produkować energię bardzo tanio. Najlepszym przykładem, szanowni państwo, jest dzień 1 listopada, kiedy w Polsce, może poza Skandynawią, ceny energii były najniższe w Europie. Dlaczego tak się stało? Bo mieliśmy dużo energii, dużo energii produkowanej z wiatru i ze słońca...

    (Poseł Marek Suski: Raz się zdarzyło.)

    ...czyli musimy produkować odpowiednio dużo energii, musi być duży komponent odnawialnych źródeł energii, a wtedy cena energii w Polsce będzie najniższa w Europie. To jest kierunek, w którym musimy podążać. Jeśli chodzi o ceny energii w Polsce, to 1 listopada można było kupić 1 MWh już za 38,30 euro. 1 euro to dzisiaj, jak sprawdziłam, 4,34 zł, czyli 1 MWh w Polsce 1 listopada, kiedy mieliśmy bardzo dużo dostępnej energii z wiatru i ze słońca, z obydwóch tych komponentów, kosztowała 166,20 zł. I to jest tendencja, która się potwierdza wszędzie. Te kraje, które mają więcej energii z odnawialnych źródeł energii, mają średnią, średnioroczną cenę energii niższą niż te kraje, w których więcej energii produkuje się z gazu i węgla. Dokładnie tak samo było w Polsce. W kolejnych dniach produkowaliśmy energię głównie z węgla i gazu, emisyjną energię. Wtedy energia była po prostu droższa.

    Nie jest też prawdą, że cena energii dla gospodarstw domowych jest jedną z najwyższych w Europie, bo akurat tu plasujemy się na naprawdę dobrej pozycji, mamy jedną z najniższych cen. Właśnie dzięki interwencjom państwa, dzięki cenom taryfowym, dzięki temu, że mamy możliwość procedować nad taką ustawą jak ta dzisiejsza, cena dla gospodarstw domowych kształtuje się w Polsce średnio w granicach 200 euro za 1 MWh, bo też staramy się ograniczać wzrost cen dystrybucji energii i cen wynikających z wszystkich reform, które na rynku energii się odbywają, przy czym przy tych 200 euro za 1 MWh średnia europejska cena dla gospodarstw domowych w II kwartale 2025 r. to 239 euro, a średnia w Niemczech - często lubimy porównywać się do naszych zachodnich sąsiadów - to jeszcze więcej.

    Tak że, szanowni państwo, dziś bardzo proszę szanowną Izbę o przychylne rozpatrzenie i prace w dobrym, szybkim tempie nad tym niezwykle ważnym dla polskich rodzin projektem ustawy, projektem, który daje poczucie bezpieczeństwa, stabilności, który pozwoli nam ograniczyć inflację w przyszłym roku. Jest to niezwykle ważny zarówno dla gospodarki, jak i dla polskich rodzin instrument, jest to niezwykle ważna ustawa.

    Jednocześnie proszę też: wszystkie ręce na pokład, żeby przebudować polski miks energetyczny. Jeżeli chcemy obniżyć ceny energii dla polskiego przemysłu na rynkach hurtowych, by był on bardziej konkurencyjny na rynkach europejskich, na rynkach światowych, jeżeli chcemy obniżyć ceny energii dla polskich szpitali, samorządów, podmiotów użyteczności publicznej, podmiotów wrażliwych, musimy podążać w kierunku przebudowy miksu energetycznego na miks tańszy, na miks bardziej zielony, pochodzący z odnawialnych źródeł energii w większej ilości w większą liczbę dni w roku. Dziękuję bardzo i proszę o przychylne rozpatrzenie naszego projektu. (Oklaski)


Przebieg posiedzenia