10. kadencja, 25. posiedzenie, 2. dzień (19-12-2024)

11. punkt porządku dziennego:

Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych (druk nr 690).

Poseł Krzysztof Mulawa:

    Bardzo dziękuję.

    Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Niewiele było pytań, więc pozwolę sobie odnieść się nie tylko do pytań, ale również do pewnych głosów z sali. Zacznę od początku.

    Na początku była pani Dorota Marek, która powiedziała, że będziecie to chcieli wprowadzać, jak pani jeszcze dodała: być może w 2025 r., czyli biorąc pod uwagę vacatio legis, to będzie albo 2026 r., albo 2027 r. Teraz proszę to zderzyć z waszymi słowami, czyli ze słowami waszego lidera pana premiera Donalda Tuska, który obiecywał w 2023 r., że będziemy mieli do czynienia już ze zniesieniem podatku Belki. 100 dni... To można łatwo policzyć, bo początek kampanii wyborczej był w połowie 2023 r., czyli ten projekt według was, a nie według Konfederacji, powinien się pojawić i ulżyć Polakom już 1 stycznia 2024 r. Wy teraz być może chcecie ten projekt wprowadzać - tak mówicie, bo na razie są to słowa, a pamiętamy o wielu waszych kłamstwach - od 2026 r., może 2027 r. Tak że, szanowna pani, proszę nie być hipokrytą i nie dołączać do kolejnych waszych kłamstw.

    Tutaj było też stanowisko PSL-u. Doceniacie to, rozumiecie. Przypomnę, że popieraliście to zniesienie, ten kierunek zniesienia podatku Belki podczas pandemii koronawirusa. Niestety dzisiaj chcecie przyłączyć się do tego, co właściwie jest niepewne ze strony Donalda Tuska. Nie liczcie na niego. Przecież nie jest dla niego problemem, że zrealizował tylko kilka swoich konkretów, które miały być zrealizowane w 100 dni. Więc nie liczcie na tego kłamcę.

    Pan Arkadiusz Sikora z Lewicy. Tutaj to już, panie pośle, była wielka hipokryzja. Pan nawet użył sformułowania: spięcie budżetu i mówił, że powinniśmy być odpowiedzialnymi politykami. Mogę pana zapytać, a pan może później nawet w sumieniu sobie odpowiedzieć. Pan głosował za budżetem z rekordowym deficytem budżetowym na poziomie 289 mld zł i pan dzisiaj mówi o spinaniu budżetu? Proszę odpowiedzieć sobie już w myślach.

    Widzę pana Adriana Zandberga, który nieuprzejmie, bardzo nieuprzejmie mówił o tym skierowaniu na posła Mulawę, że pan Mentzen, później pan Wawer nie chcieli, więc jakiś poseł Mulawa miał to robić. Otóż uważam, że jestem dosyć dobrym reprezentantem w kwestiach ekonomicznych. Skończyłem największą uczelnię ekonomiczną w kraju. Wydaje mi się, że w złym kierunku była pana posła nieuprzejma uwaga.

    Muszę odgryźć się. Panie pośle, pan mówił, przekaz z pana ust był taki, że trzeba walczyć z tymi bogaczami. To pana 95-metrowe mieszkanie i wartość tego mieszkania - według niektórych uważany jest pan za bogacza. 1250 tys. zł w poprzednim roku, teraz 1,5 mln zł. Według większości Polaków pan jest bogaczem. Niech pan uważa, jeżeli pan będzie chciał walczyć z bogaczami, bo będzie pan musiał częściej w lustro patrzeć.

    Pan poseł Dorywalski zadał rozsądne pytanie - bardzo dziękuję - czy te 100 tys. zł to jest wystarczająca wysokość. Chcę przypomnieć, jaka jest mechanika tego podatku, czyli naszej propozycji. To, co chcemy zaproponować, to nie jest 100 tys. oszczędności, tylko to jest już, powiedzmy, ten potencjalny zysk z naszych oszczędności. Pan Adrian Zandberg to rozumiał, dlatego powiedział o kilku milionach. Tak że wydaje się, że większość społeczeństwa oprócz oczywiście najbogatszych ludzi w naszym kraju, bogaczy, jak pan z lewicy chciałby powiedzieć, wszyscy nasi obywatele, wszyscy obywatele polscy powinni, kolokwialnie mówiąc, załapać się do naszej propozycji. A ci ludzie, którzy dysponują gotówką zdecydowanie większą, musieliby zapłacić jakąś część podatku Belki. No cóż, to są ludzie, którzy wiedzą, na czym polega optymalizacja podatkowa, i będą musieli po prostu z tym sobie poradzić. To było pierwsze pytanie.

    Poseł Tumanowicz pytał, dlaczego od razu nie wyrzucić podatku Belki. Chcemy trochę pomóc Platformie Obywatelskiej, bo wiemy, że oprócz tego, że są kłamcami, to jeszcze są strachliwymi ludźmi, więc chcieliśmy krok po kroku do tego podejść. Liczyliśmy, że nie przestraszą się, ale mimo wszystko już pierwsza sugestia ze strony pani Doroty Marek była taka, że będą odrzucali. Niestety.

    Pani Jachira. Dziękujemy. Rozsądne słowa. Pewnie już trzeci raz w tym roku.

    (Poseł Klaudia Jachira: O, pan liczył.)

    Pan Paweł Rychlik ironicznie pytał, z którego konta pan Donald Tusk będzie miał pobierany ten podatek Belki. Być może z tego konta, na które przychodziły wypłaty z Parlamentu Europejskiego, do którego przecież obiecywał, że nie pójdzie. Prawdopodobnie z tego konta.

    (Poseł Zbigniew Krzysztof Kuźmiuk: Z Rady Europejskiej.)

    Z Rady Europejskiej. Przepraszam. Z Rady Europejskiej. Prawdopodobnie z tego.

    Panie Ministrze! Jeszcze do pana się zwrócę. Pan mówił, panie ministrze, o procedurze nadmiernego deficytu, ale przecież wiedzieliśmy, jakiego deficytu możemy się spodziewać, jaki on teraz jest. Jednocześnie, szanowny panie ministrze, większość sejmowa zagłosowała za znowu rekordowym deficytem, więc wydaje mi się, że ta uwaga raczej nie powinna być kierowana do Konfederacji, raczej do lewej z mojej perspektywy strony sali.

    Jeszcze ostatnia rzecz, którą chcę, szanowni państwo, wam powiedzieć. Nie wiem, czy do niektórych posłów element moralności będzie pasował, będzie dla nich odpowiedni, ale sytuacja, w której jesteśmy, sytuacja, powiedziałbym, takiej średniej inflacji, na szczęście już nie galopującej, sytuacja, w której poziom inflacji jest wyższy od średniego poziomu lokat, czyli naszych inwestycji dokonywanych z zarobionych przez nas środków finansowych, jest, delikatnie mówiąc, niepożądana. Dzieje się tak oczywiście wtedy, kiedy wskaźnik procentowy inflacji jest wyższy niż wskaźnik procentowy depozytów. To jest sytuacja nie tyle niepożądana, ile, powiedziałbym, po prostu niemoralna, bo taki Kowalski na początku ciężko pracuje, żeby zarobić, żeby wiązać koniec z końcem, a kiedy już mu to się uda, kiedy już minie ten fatalny, pesymistyczny dla niego czas, kiedy już uda mu się zarobić tych kilka czy kilkanaście tysięcy, niech będzie i kilkaset tysięcy złotych, to on później jest za to, że wypracował środki finansowe, karany. Państwo kładzie ciężką, brudną łapę na tym wypracowanym przez niego zysku. Ta łapa oznacza 19%. To jest niemoralne. Chciałbym, żeby ten argument moralności trafił nawet do tych, którzy z tej moralności zazwyczaj nie korzystają. Bardzo dziękuję. (Oklaski)


Przebieg posiedzenia