10. kadencja, 26. posiedzenie, 1. dzień (08-01-2025)
5. punkt porządku dziennego:
Sprawozdanie Komisji do Spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o rynku mocy (druki nr 927 i 928).
Poseł Joanna Wicha:
Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Jako klub Lewicy zagłosujemy za rządowym projektem ustawy o zmianie ustawy o rynku mocy. Nasze poparcie wynika z przekonania, że państwo musi zadbać o to, żeby obywatelom nie zabrakło prądu. To poparcie dla zabezpieczenia dostępu do energii, a nie dla mechanizmu rynku mocy samego w sobie. Chcemy przypomnieć, że konieczność utrzymania tego mechanizmu to dowód na to, że transformacja energetyczna postępuje zbyt wolno. To zaniedbanie generujące koszty. Rynek mocy to cena za zaniedbania transformacyjne. Abyśmy w końcu mieli stały dostęp do taniego, czystego prądu, konieczne jest uruchomienie w Polsce elektrowni jądrowej. Odpowiedzialna polityka energetyczna, którą proponujemy jako Lewica, to sprawiedliwa zielona transformacja, która doprowadzi nas do miksu energetycznego atom plus OZE.
Zagłosujemy za procedowanym projektem, bo na lewicy to oczywiste, że państwo na pierwszym miejscu musi stawiać potrzeby ludzi, a stały dostęp do prądu to w XXI w. konieczność. Nie możemy więc blokować rozwiązania, które eksperci opisują jako konieczne, aby pokryć potrzeby energetyczne Polek i Polaków. Jednak ci sami eksperci przypominają, że nie możemy przedłużać funkcjonowania rynku mocy w nieskończoność. To mechanizm, który - podobnie jak bon energetyczny - maskuje objawy i pozwala nam funkcjonować, ale nie rozwiązuje problemu.
Zbyt powolna transformacja energetyczna to problem, który niesie za sobą różnorakie koszty. My na lewicy patrzymy dalekowzrocznie i widzimy, że sprawiedliwa zielona transformacja to konieczność. Dziś mamy jednak nadzieję, że nawet ta część klasy politycznej, która mniej docenia konsekwencje katastrofy klimatycznej, dostrzeże, że obok obniżenia emisji inwestycje w atom i OZE przyniosą szereg innych korzyści. Uruchomienie w Polsce elektrowni jądrowej w końcu pozwoli cieszyć się nam stałym dostępem do taniego prądu. Nie będzie już potrzebny ani rynek mocy, ani bon energetyczny. To nie czas na dyskusję ˝czy˝, to nawet nie jest czas na dyskusję ˝kiedy˝, bo odpowiedź jest oczywista: tak dla atomu, i to jak najszybciej. Elektrownia jądrowa to polska racja stanu i przy każdej dyskusji o energetyce będziemy o tym przypominać.
Nie zapominamy jednak na lewicy, że nawet najsłuszniejsze postulaty, póki nie zostaną zrealizowane, żadnych problemów nie rozwiążą, dlatego w trosce o nieprzerwane dostawy energii zagłosujemy, jak już powiedziałam, za procedowanym projektem. Jednak doraźne plastry to nie jest odpowiedzialna polityka energetyczna. Zachęcamy pozostałych koalicjantów do zdecydowanych działań i współpracy na rzecz sprawiedliwej zielonej transformacji. Niech rozpoczęta właśnie prezydencja Polski w Radzie Unii Europejskiej przyniesie działania na rzecz unijnego rynku mocy. Niech będzie to okazja do odważnych kroków w kierunku niskoemisyjnych, niezawodnych źródeł energii. Bo jak mówiłam, prawdziwe rozwiązanie problemu, który zmusił nas do dzisiejszej debaty, to uruchomienie elektrowni jądrowej. Dziękuję.
Przebieg posiedzenia