10. kadencja, 26. posiedzenie, 1. dzień (08-01-2025)
7. punkt porządku dziennego:
Sprawozdanie Komisji Kultury i Środków Przekazu o poselskim projekcie uchwały w sprawie upamiętnienia 80. rocznicy Tragedii Górnośląskiej (druki nr 922 i 929).
Poseł Roman Fritz:
Dziękuję.
Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Faktycznie w 1945 r., kiedy jeszcze trwały działania wojenne, na obszarze Górnego Śląska miały miejsce kolejne oblicza straszliwych represji miejscowej ludności, przede wszystkim w postaci wywózek w nieludzkich warunkach do Związku Sowieckiego oraz prześladowań w obozach koncentracyjnych. Chciałbym zwrócić jednak państwa uwagę na dwa aspekty projektu uchwały: nomenklaturę zastosowaną w projekcie uchwały oraz intencje, jakie towarzyszą wnioskodawcom.
Nomenklatura. Termin ˝tragedia śląska, górnośląska˝ raz ujęty w omawianym projekcie uchwały w cudzysłów, innym razem bez niego, nie powinien być ograniczony do krótkiego okresu powojennego, abstrahując kompletnie od zbrodniczych działań niemieckich najeźdźców w ciągu kilku poprzednich lat. Tragedia września 1939 r. to nie była tragedia górnośląska? Przypomnijmy, że Niemcy, dysponując listami proskrypcyjnymi, dokonali istnej eksterminacji polskich patriotów, powstańców śląskich, działaczy plebiscytowych, harcerzy, nauczycieli. W mieście, z którego pochodzę, w Mikołowie, zaraz po ustanowieniu niemieckiej administracji rozpoczęto prześladowania polskich patriotów skutkujące rozstrzelaniem 12 z nich, w tym harcerza w dniu 17 września 1939 r. Rozpoczęto prześladowania żołnierzy Armii Krajowej, tak pięknie uhonorowanej dziś podczas debaty w tej sali, która proporcjonalnie właśnie na Śląsku poniosła największe straty. Okręg Śląski AK liczył ok. 25 tys. zaprzysiężonych żołnierzy, niewielu dożyło końca działań wojennych.
Na Śląsku sytuacja konspiracyjna była szczególnie trudna z dwóch przyczyn: silnego zurbanizowania regionu oraz mnogości niemieckich sąsiadów. W tej sytuacji represje gestapo były zdecydowanie ułatwione. Niezliczona ilość denuncjacji, wpadek, wsyp i egzekucji to nie była tragedia górnośląska? Masowe branki do Wehrmachtu skutkujące wysyłaniem rekrutów na front wschodni... Nikt nie jest w stanie odpowiedzieć, ilu mieszkańców ziemi śląskiej nie powróciło do domów. Proszę sobie wyobrazić tragedię ich rodzin, owdowiałych żon i osieroconych dzieci. To nie była tragedia górnośląska? Można to uzupełniać o szantaż volkslisty, o drenaż dóbr przemysłowych, przymus budowy umocnień, tzw. Festung Oberschlesien, itp. Jeżeli chcecie, drodzy wnioskodawcy, być ludźmi wiarygodnymi i precyzyjnymi, powinniście zmienić tytuł uchwały na 80. rocznicę masowych zsyłek mieszkańców Górnego Śląska do Związku Sowieckiego. Ale nie. Z jakiegoś powodu tzw. środowiska ślązakowskie promują terminologię ˝tragedia górnośląska˝ jedynie w stosunku do ofiar, które nie ucierpiały z rąk niemieckich okupantów.
Przejdźmy zatem do drugiego aspektu tej uchwały, do intencji. Poseł wnioskodawca, rzecz jasna, o tym nie wspomni, ale od czego jej wierny druh, europoseł Kohut. To on prezentuje się jako siła sprawcza (Dzwonek) tej inicjatywy. Pisze pan Kohut kilka dni temu w mediach społecznościowych tak: Tragedia górnośląska - rzeź Ślązaków i naszych Niemców ze Śląska w 1945 r. wydarzyła się przy wsparciu polskich patriotów, którzy chcieli Śląsk tylko dla siebie, nierzadko mordując sąsiadów z zimną krwią. O tym wszystkim będę głośno mówił w tym miesiącu, bo prawda historyczna jest jedna, a Polska musi w końcu zrozumieć, że ma swoje czarne, wstydliwe karty w swojej historii.
Z obfitości serca usta przemówiły. Miejcie, szanowni państwo, pewność, że ta narracja o polskiej, a nie niemieckiej winie będzie wykorzystywana w sposób absolutnie instrumentalny przez lewackich, antypolskich radykałów. Przedstawianie z lubością fałszywej alternatywy śląskość versus polskość to stały element gry tych środowisk. (Oklaski)
Przebieg posiedzenia