10. kadencja, 26. posiedzenie, 2. dzień (09-01-2025)

12. punkt porządku dziennego:

Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o broni i amunicji (druk nr 867).

Poseł Daria Gosek-Popiołek:

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Myśliwy zastrzelił myśliwego. Śmiertelnie postrzelił kolegę na polowaniu. Myśliwy zastrzelił 20-letniego żołnierza. Tragiczny finał wyprawy na polowanie: nie żyje zięć myśliwego. Myśliwy przez pomyłkę zastrzelił 16-letniego chłopca. To są, proszę państwa, nagłówki prasowe tylko z ostatniego roku. Każdego roku z rąk myśliwych ginie średnio 5 osób. I to są tragedie, których można byłoby uniknąć. Znaczenie dla uniknięcia tego typu tragedii będzie miało również to najbliższe głosowanie. Tłumaczenie myśliwych po wypadku jest zawsze takie samo: pomylili ofiary z dzikiem. Myślę, że nie ma lepszego uzasadnienia dla ustawy, o której dzisiaj rozmawiamy, niż to właśnie zdanie. Człowiek i dzik, proszę państwa, nie wyglądają podobnie, a jeśli myśliwym bardzo regularnie zdarza się mylić dwa gatunki, to okresowe badania wzroku są oczywistym wymogiem.

    Prawie połowa wszystkich pozwoleń na broń w Polsce to pozwolenia dla myśliwych, połowa wszystkich zarejestrowanych sztuk broni, czyli prawie 400 tys., należy do myśliwych, 140 tys. ludzi posiada broń do celów łowieckich. Ci ludzie regularnie z niej korzystają. Jeśli ktoś dostanie pozwolenie w wieku 25 lat, czyli w sile wieku i szczycie zdrowia, to wciąż może się nim posługiwać po 40 latach, nawet jeśli w międzyczasie znacząco pogorszył mu się wzrok i stracił sprawność. Utrzymywanie tej sytuacji to proszenie się o to, żeby takich nagłówków, takich tragedii było więcej. To jest drwina z bezpieczeństwa, z ludzkiego życia, z ofiar tragedii, do których dochodzi z olbrzymią regularnością.

    Las to przestrzeń publiczna, to przestrzeń, która należy do nas wszystkich, do rodzin z dziećmi, które chcą spędzić czas na łonie natury, do ludzi uprawiających sport, naukowców, grzybiarzy, rowerzystów i spacerowiczów. Ci wszyscy ludzie, do których sama się zaliczam, bo uwielbiam spacery z córkami po lesie, mają prawo czuć się bezpiecznie, mają prawo cieszyć się wolnym czasem, pięknym spokojem polskiej przyrody i nie mogą bać się myśliwskich strzelb.

    Przyznam, że ten opór środowiska myśliwskiego w tej sprawie jest dla mnie niezrozumiały. Okresowe badanie lekarskie to nie jest kara boża, to nie jest represja, ponieważ wszyscy chodzimy na regularne badania medycyny pracy i nie dzieje się nikomu z tego powodu żadna krzywda. Co więcej, ten zapis ma szansę ochronić myśliwych przed krzywdą, bo bardzo często to właśnie oni, ich rodziny i przyjaciele padają ofiarami śmiertelnych wypadków. Naprawdę tak bardzo nie chcecie państwo iść na kontrolę lekarską, że wolicie ryzykować życie swoje i swoich najbliższych? Jeśli chcemy bezpieczeństwa w lasach, jeśli chcemy chronić życie ludzkie i życie chronionych gatunków zwierząt, bo tak naprawdę też bardzo często się zdarza, że myśliwi nie są w stanie rozpoznać gatunków chronionych, to musimy być pewni, że każda osoba z bronią jest zdolna do tego, żeby się nią posługiwać, że wie, czy strzela do dzika, żubra czy do kolegi, bo tu chodzi o życie i zdrowie. A więc apeluję o rozsądek i głos za wprowadzeniem okresowych badań lekarskich dla myśliwych. Dziękuję. (Oklaski)


Przebieg posiedzenia