10. kadencja, 27. posiedzenie, 1. dzień (22-01-2025)
1. punkt porządku dziennego:
Sprawozdanie Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka o poselskim projekcie ustawy o szczególnych rozwiązaniach w zakresie rozpoznawania przez Sąd Najwyższy spraw, związanych z wyborami Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej oraz wyborami uzupełniającymi do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej, zarządzonymi w 2025 r. (druki nr 923 i 943).
Poseł Adam Gomoła:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Debatujemy o propozycji ustawy, która dla nikogo nie jest idealna. Każdy pewnie chciałby, aby ona szła w innym kierunku, bliższym dla niego. Właśnie o to też chodzi, żeby to było rozwiązanie kompromisowe, w którym w tak trudnej sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy... Ja mam jasną diagnozę tego, co sprawiło, że jesteśmy w takiej sytuacji a nie innej, ale to już nie o to w tym chodzi. Chodzi o to, abyśmy zapewnili ciągłość władzy, ciągłość istnienia organu, instytucji głowy państwa.
Nie ma żadnego problemu z tym, że ta ustawa jest incydentalna, że dotyczy konkretnego precedensu. To było tu poruszane. Nie ma z tym problemu. To znaczy, wiadomo o tym, że jeżeli się uda - daj Boże, żeby tak było - wybrać prezydenta i zatwierdzić wybór zgodnie z konstytucją, to później, jeżeli chodzi o rolę izby kontroli nadzwyczajnej czy Sądu Najwyższego, są dwa scenariusze: albo wygra kandydat koalicji 15 października i dokończy się proces uzdrawiania tego organu, albo zwycięży kandydat prawicowy, populistyczny i będziemy mieć już całkowity zanik takiej władzy jak władza sądownicza. Po prostu wszystko będzie zależało od woli jednej osoby, prawdopodobnie na ul. Nowogrodzkiej. Więc jest odpowiedzialnością tej Izby, żeby w tak trudnej sytuacji wznieść się ponad ponad te podziały.
My z parlamentu, mam nadzieję, gorąco w to wierzę, wypuścimy projekt, który będzie do zaakceptowania także dla prezydenta Andrzeja Dudy. Mam gorącą nadzieję, że pan prezydent to zrobi, bo inaczej jest niestety duże zagrożenie, że będzie ostatnim prezydentem Polski i dołączymy do jakże zacnego grona republik bananowych, które mają problem z tak podstawowymi rzeczami jak uznanie prezydenta swojego kraju. Do tego absolutnie nie możemy dopuścić. To jest odpowiedzialność, która stoi przed każdym, przed każdą z nas, więc gorąco apeluję do sumień posłanek i posłów, parlamentarzystów, pana prezydenta o to, aby tę ustawę - być może w tym kształcie, być może w trochę zmienionym - ale jednak przyjąć, abyśmy mieli przynajmniej odrobinę nadziei na to, żeby chaos, który funkcjonuje w polskim wymiarze sprawiedliwości, przynajmniej w tak ważnym, historycznym dla nas momencie się nie pogłębiał. Bardzo dziękuję.
Przebieg posiedzenia