10. kadencja, 27. posiedzenie, 1. dzień (22-01-2025)
2. punkt porządku dziennego:
Sprawozdanie Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych o poselskim projekcie ustawy o zmianie ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora (druki nr 926 i 959).
Poseł Tomasz Kostuś (tekst niewygłoszony):
Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Ujmę to tak: fakt, że musimy dziś procedować nad tym projektem, jest w mojej ocenie jednym z najposępniejszych przejawów upadku polskiego parlamentaryzmu, do którego doszło za sprawą - czy raczej sprawkami - posłów tzw. Zjednoczonej Prawicy. Już sam fakt, że posłem jest osoba pozbawiona immunitetu i objęta nakazem tymczasowego aresztowania, wystawia świadectwo tej grupie politycznej, ale to, że ta osoba może zamienić się w pospolitego zbiega, jak widać, przerosło wyobrażenia prawodawcy. Stąd konieczność tej nowelizacji.
Pytanie: Czy w trakcie prac nad projektem analizowano regulacje tego typu w innych krajach? Jak wygląda podobne rozwiązanie w innych systemach demokratycznych?
Przy tej okazji warto poruszyć temat nieusprawiedliwionych nieobecności posłów na posiedzeniach Sejmu w ogóle. ˝Rzeczpospolita˝ zrobiła ich przegląd i okazuje się, że niesławnymi liderami są tutaj także posłowie Zjednoczonej Prawicy: Andrzej Gut-Mostowy, Sebastian Łukaszewicz opuścili 20 posiedzeń Sejmu, Łukasz Mejza - 18, Mateusz Morawiecki - 17, Marcin Romanowski - 16, Kamil Bortniczuk - 14 i Elżbieta Witek - 12. Kary finansowe są iluzoryczne i nie dotyczą meritum problemu. A meritum jest takie, że etatowego pracownika pracodawca ma możliwość zwolnić, i to zwolnić w trybie dyscyplinarnym, w przypadku nieusprawiedliwionej nieobecności w pracy, choćby jednodniowej. Więcej, ma prawo go zwolnić nawet w przypadku nieobecności usprawiedliwionej, jeśli ta nadmiernie się przedłuża. Kto jest pracodawcą posłów? Formalnie marszałek i Kancelaria Sejmu, jednak pamiętajmy, że posłowie pochodzą z wyboru obywateli i przez nich są utrzymywani. Tak, panie i panowie z PiS, zbyt często o tym zapominacie - jesteśmy posłami z woli obywateli i przez obywateli jesteśmy utrzymywani. Permanentne opuszczanie posiedzeń Sejmu bez usprawiedliwienia jest lekceważeniem tych obywateli i według mnie powinno być objęte sankcją utraty mandatu. Uważam, że Wysoka Izba powinna pochylić się nad takim rozwiązaniem.
Przebieg posiedzenia