10. kadencja, 27. posiedzenie, 2. dzień (23-01-2025)

8. punkt porządku dziennego:

Pytania w sprawach bieżących.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Cezary Tomczyk:

    Bardzo dziękuję.

    Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Szanowni Państwo! Mam nieodparte wrażenie, że pan, panie pośle Śliwka, razem z panem ministrem Błaszczakiem jesteście ostatnimi, którzy w ogóle tego typu pytania mogą formułować. Ja tylko przypomnę, że opinia publiczna o tym, że rakieta, która przeleciała 500 km nad Polską, leży w lesie, dowiedziała się od kobiety, która jechała tamtędy konno.

    (Poseł Andrzej Śliwka: A co z dronem?)

    A więc dobrze by było zdać sobie z tego sprawę. Czyli rakieta 6 miesięcy w lesie.

    (Poseł Paweł Hreniak: Mamy dane.)

    Rok 2016 - wojskowy dron odnaleziony w Tychach. Poszukiwania trwały 3 dni. Akademia Wojsk Lądowych we Wrocławiu została zamknięta, zaginął wojskowy pistolet - 2022 r. Taki zapalnik zgubiło polskie wojsko, co o nim wiemy? - 10 sierpnia 2023 r.

    (Poseł Andrzej Śliwka: 2 t min.)

    Mógłbym oczywiście wymieniać tak długo, ale jednak chciałbym wrócić do tej konkretnej sprawy. Oczywiście odpowiem na te wszystkie pytania z jeszcze jedną uwagą. Ja bardzo dokładnie prześledziłem rok 2023 i rok 2022. Pytał pan o powiadomieniu opinii publicznej. Dlatego mówię, że pan i pana były rząd, i pan minister Błaszczak jesteście ostatnimi, którzy tego typu pytanie mogą formułować. Teraz powiem panu dlaczego. Styczeń 2023 r. - to jest chyba jeszcze rząd PiS-u, prawda - zagubienie środków bojowych wielkokalibrowych. Dlaczego pan Błaszczak nie mówił nic o tym? Niech pan powie.

    (Poseł Andrzej Śliwka: Niech pan odpowie na pytanie.)

    Sprawa została skierowana do prokuratury. Styczeń 2023 r.

    Dalej, rok 2022. Rząd PiS-u, minister Błaszczak rządzi resortem obrony narodowej. Podobna sprawa zresztą.

    (Poseł Sebastian Łukaszewicz: Czas się panu kończy.)

    Bocznica PKP. Mamy do czynienia z zagubieniem środków bojowych.

    (Poseł Andrzej Śliwka: Gdzie miny leżały?)

    Gdzie wtedy był minister Błaszczak? Bardzo chciałbym wiedzieć.

    (Poseł Andrzej Śliwka: Strach.)

    (Głos z sali: Do rzeczy.)

    Wracam do pytania pana posła, jednocześnie dziękując za to pytanie, bo to zawsze jest dobra okazja do tego, żeby opowiedzieć, jak wygląda prawda. W lipcu 2024 r. osoby odpowiedzialne za rozładunek i wpisanie środków bojowych do ewidencji nie zameldowały o fakcie braku mienia swoim przełożonym. Wcześniej jeden z żołnierzy złożył meldunek o zrealizowaniu transportu, nie stwierdzając żadnych nieprawidłowości i tym samym poświadczając nieprawdę. Pomiędzy 12 a 16 lipca osoby odpowiedzialne za transport rozpoczęły poszukiwania we własnym zakresie, bez powiadomienia przełożonych. Miny, o których mowa, były transportowane - pyta pan o kwestie bezpieczeństwa - przez cały czas w stanie nieuzbrojonym, zgodnie z procedurą. Zapalniki były przewożone, co zrozumiałe, w osobnym transporcie.

    (Poseł Dariusz Stefaniuk: Kamień z serca.)

    Najlepsze jest to, że od samego początku o każdej z tych spraw był informowany zwierzchnik Sił Zbrojnych, czyli pan prezydent Andrzej Duda.

    I teraz klucz w tej sprawie. Powiem panu, jak wygląda zasadnicza różnica między nami w podejściu. To nadzór cywilny, jeżeli chodzi o sprawę opisywaną przez pana posła, wykrył nieprawidłowości, dokładnie Centrum Operacyjne Ministra Obrony Narodowej. Informacja z Centrum Operacyjnego Ministra Obrony Narodowej trafiła do inspektoratu wsparcia. Wtedy rozpoczęto kontrole, powołano komisje w pierwszym i w drugim RBLogu i stwierdzono nieprawidłowości w przekazaniu i przechowywaniu środków bojowych. Niezwłocznie o powyższym zostały powiadomione wszystkie właściwe organy, zarówno organy nadzorcze, Żandarmeria Wojskowa, jak i Służba Kontrwywiadu Wojskowego. Premier Władysław Kosiniak-Kamysz osobiście polecił wyciągnięcie surowych konsekwencji, przegląd i usprawnienie wszystkich procedur w tym zakresie, do czego zresztą doszło. Doszło też do szeregu szkoleń i do sprawdzenia wszystkich stanów magazynowych w tym zakresie.

    To jest właśnie ta zasadnicza różnica, bo cała Polska wie... Jeszcze raz przypomnę tę sprawę, bo ona ma fundamentalne znaczenie dla zrozumienia tej. Myślę, że pan poseł jest w stanie przyjąć argumenty mimo pewnych różnic między nami w tej sprawie. Cała Polska wie, że rząd PiS-u na pół roku zgubił rakietę, która znalazła się pod Bydgoszczą. Cała Polska to wie. I powiem panu, jaka jest różnica. W przypadku, o którym pan mówi, czyli w przypadku środków bojowych, nieprawidłowość została wykryta przez nadzór cywilny, przez ministra obrony narodowej.

    (Poseł Andrzej Śliwka: Nieprawda! Ale to jest nieprawda.)

    Została powiadomiona Żandarmeria Wojskowa, wyciągnięto konsekwencje i zmieniono procedury.

    (Poseł Andrzej Śliwka: Ale pan wie, że to kłamstwo.)

    Powiem panu, jak wygląda sytuacja, jeżeli chodzi o rakietę. Wie pan, jak wygląda? Wykrycie niezidentyfikowanego obiektu latającego czy powietrznego zostało dokonane przez Wojsko Polskie, znajduje się to meldunkach operacyjnych...

    (Poseł Andrzej Śliwka: To nieprawda!)

    ...o czym mówiłem publicznie, czyli jest wykrycie przez żołnierzy. Później mamy to, co zrobił Błaszczak, czyli zrzucenie winy na wojsko, mimo że to wojsko wykryło niezidentyfikowany obieg latający, co jest elementem meldunku. Ujawniłem to publicznie. Zapraszałem zresztą ministra Błaszczaka do tego, żeby odwiedził Ministerstwo Obrony Narodowej...

    (Poseł Andrzej Śliwka: Opublikuje pan raport NIK-u.)

    ...żeby pojawił się w Ministerstwie Obrony Narodowej i zobaczył meldunki, które sam podpisywał. Bo akurat, jeżeli chodzi o te kwestie, to zarówno pan... Pan to chyba do ściśle tajnych akurat nie ma, ale minister Błaszczak ma dostęp do ściśle tajnych dokumentów.

    (Poseł Andrzej Śliwka: Raport NIK-u niech pan opublikuje.)

    Każdy były minister obrony po uzyskaniu zgody może przyjść i się z tym zapoznać. Ja pana ministra Błaszczaka oficjalnie w tej sprawie zapraszałem.

    Wie pan co? To wstyd, że wy dzisiaj atakujecie polskich żołnierzy, że robicie wszystko, żeby sprawy, które dotyczą bezpieczeństwa państwa, omawiać w taki polityczny sposób, podczas gdy dwie sprawy, o których wspomniałem, czyli zagubienie środków bojowych (Dzwonek) na bocznicy PKP i zagubienie środków bojowych, jeżeli chodzi o magazyn, mówię tutaj o wielkokalibrowej amunicji, przez was nie były podane go informacji publicznej. Zastanawiam się, gdzie pan wtedy był, panie pośle Śliwka. Gdzieś pan był, ale na pewno nie w prawdzie. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

    (Poseł Andrzej Śliwka: W Tarnowie.)


Przebieg posiedzenia