10. kadencja, 27. posiedzenie, 2. dzień (23-01-2025)

10. i 11. punkt porządku dziennego:


   10. Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o rynku pracy i służbach zatrudnienia (druk nr 948).
   11. Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o warunkach dopuszczalności powierzania pracy cudzoziemcom na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej (druk nr 949).

Poseł Krzysztof Mulawa:

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! My jesteśmy w polskim parlamencie. Za dużo słów o cudzoziemcach w tych projektach.

    Szanowni Państwo! Cudzoziemcy, migracja, masowość - to się w Polsce niestety doskonale rozwija od przeszło 10 lat. Wcześniej PiS z panem Mateuszem Morawieckim, dzisiaj Platforma z panem Donaldem Tuskiem popuścili wodze imigracji i doprowadzili Polskę gdzie? Doprowadziliście do pole position - tak, do pole position - staliśmy się rekordzistą Europy - tak, rekordzistą Europy - w przyznawaniu pierwszych pozwoleń na pracę. Setki tysięcy? Nie, prawie milion, i to nie w sumie przez wasze 8 lat i teraz przez rok pana premiera Donalda Tuska, tylko te setki tysięcy czy milion to są ilości rocznie przekazywane cudzoziemcom na pierwszy pobyt. Czy to jest obraz nierozsądnych polityków Niemiec, Holandii, Francji? Nie, to jest obraz skrajnie naiwnych polityków PiS-u i ich w tych tematach kolegów z Platformy Obywatelskiej, którzy doskonale podążają ścieżką wyznaczoną przez pana Morawieckiego.

    Tak, to wasza wspólna wina. Przypomnijmy sobie 2014 r., 10 lat temu. Przypominacie sobie, szanowni państwo, od lewa, od Platformy, do PiS-u, teatrzyk polityczny, który zrobiliście w sprawie 7 tys. migrantów? Wy wszyscy. Platforma mówiła: przyjmijmy, PiS mówił: wstrzymajmy się, nie róbmy tego. Po tym, jak, szanowni państwo z PiS-u, przyjęliście władzę, doprowadziliście do tego, że masowo i całkowicie legalnie sprowadzaliście do samego końca waszych rządów ogromne ilości cudzoziemców.

    Oczywistą oczywistością jest to, że polski rynek pracy bez należytych reform i nowego, nowoczesnego podejścia, idącego w kierunku wysokiej automatyzacji i robotyzacji, których to zmian poprzednie rządy faktycznie nie stawiały przed sobą, doprowadzono do tego, że Polska dzisiaj - uwaga - potrzebuje pewnej wąskiej, sztywnie limitowanej, kontrolowanej i nadzorowanej grupy pracowników w różnych gałęziach gospodarki. Jednakowoż to, co zdarzyło się w ciągu ostatnich 10 lat, było kompletną kapitulacją i zdradą polskiego interesu narodowego oraz narażeniem na szwank bezpieczeństwa Polaków, Polek i całego naszego państwa. Do Polski mógł przyjechać, szanowni państwo, każdy w każdym momencie w każdej ilości. Wystarczyło, że albo odpowiednio poczekał, albo odpowiednio zapłacił.

    Jeśli chodzi o druk nr 949, bo do niego postaram się, szanowni państwo, odnosić, to część zmian oceniam pozytywnie, ale oczywiście większa część to są zmiany, które postrzegam całkowicie negatywnie. Zacznę od krytyki. Projekt realizuje kamień milowy KPO. Okej, kamień milowy KPO, czyli Unii oraz urzędnikom z Brukseli zamarzyło się coś, co my mamy, szanowni państwo, w Polsce uchwalać. Otóż nie. Wara Unii, Brukseli od tego, co my w Polsce będziemy robili w kwestiach imigranckich. Dlaczego to mówię? Dlatego że ci wszyscy urzędnicy europejscy, z Niemiec, z Francji, z Holandii, z Belgii, ze wszystkich innych krajów, udowodnili dokładnie to, że na imigracji, na procesie wizowym, na polityce migracyjnej, wizowej po prostu się nie znają.

    Dalej. Projekt wprowadza możliwość tworzenia wyspecyzowanych punktów wspierania cudzoziemców, o czym mówił mój przedmówca poseł Tumanowicz. Ich zadaniem będzie udzielanie informacji na temat warunków legalnej pracy na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej oraz pomocy prawnej i administracyjnej w zakresie dostępu do rynku pracy. No halo! Jak to? To znaczy, że mamy tworzyć jakiś dodatkowy urząd pracy dedykowany cudzoziemcom? Kto tam będzie pracował, za czyje pieniądze? Kto za to będzie płacił? My będziemy za to wszystko płacili?

    Dalej. Imigrant do pracy fizycznej, jeżeli jest legalnym, to ma przyjechać i po okresie obowiązywania wizy grzecznie wrócić do swojego kraju. Nie możemy skupiać się na tym, żeby tworzyć mu warunki cieplarniane, podczas gdy środki, które będziemy - mam nadzieję, że właściwie nie będziemy - przeznaczali na centra wspierania, powinny być przekazywane potrzebującym Polakom w różnych aspektach. Z drugiej strony te centra wsparcia nie są potrzebne. Jeżeli już będziemy mówili o wyspecjalizowanych szeroko albo bardzo mocno technokratycznie pracownikach z innych krajów, to ci pracownicy po prostu doskonale sobie poradzą na rynku pracy bez jakichś centrów ich wspierania.

    Dalej. Projekt wprowadza tworzenie programów integracyjnych oraz umożliwia organizacjom pozarządowym prowadzenie skoordynowanych działań integracyjnych i zapewni naukę języka polskiego. No nie, jeszcze raz nie. Zobowiązać to my możemy samego imigranta, i powinniśmy, do znajomości języka polskiego. Wtedy, kiedy będzie chciał, po okresie obowiązywania pierwszej wizy, starać się o drugą wizę czy pozwolenie na pracę, mamy obowiązek zmobilizować go do tego, żeby nauczył się języka polskiego, a nie jeszcze mu za to, szanowni państwo, płacić.

    Dalej. Kontrowersyjnym w moim przekonaniu wydaje się zapis mówiący o zniesieniu testu rynku pracy przed uzyskaniem pozwolenia.

    Ostatnim elementem tej mojej krytyki będzie zapis mówiący o tym, że będziemy chcieli dawać możliwość tworzenia związków zawodowych imigrantom. No nie, to za dużo.

    Jednak powiedziałem, słowo się rzekło, że są również pozytywne elementy tego druku nr 949. Pozwolą więc państwo, że kilka takich przedstawię. Przede wszystkim uważam, że to jest dobre rozwiązanie, żebyśmy nadali specjalne uprawnienia do pierwszeństwa w rozpatrywaniu wniosków dla cudzoziemców mających wykonywać pracę u przedsiębiorców wykonujących strategiczne inwestycje dla gospodarki. Tak, to jest dobry pomysł, ale Platformo, rządzie, nie bylibyście sobą, gdybyście do tego dobrego punktu nie chcieli dołożyć kolejnego elementu, który mówi, że będziecie też dawali pierwszeństwo tym pracownikom, którzy będą chcieli pracować w firmach, które będą tworzyły naszą gospodarkę i kierowały ją w stronę zeroemisyjności.

    Dobrze, że nadajemy ministrowi odpowiedzialnemu za kwestie pracownicze uprawnienie do wydania rozporządzenia określającego wykaz państw, których obywatele posiadający zezwolenie na pracę nie będą uprawnieni do wykonywania pracy, jeżeli ich podstawą pobytową będzie ruch bezwizowy. Tu patrz Kolumbijczycy, z którymi na podstawie tych przepisów mieliśmy duże problemy i nadal mamy.

    Trzeci punkt: możliwość określenia przez Radę Ministrów limitów zatrudnienia cudzoziemców. To jest dobry pomysł, ważki, ale szanowni państwo, diabeł tkwi w szczegółach. Nie widzę w tym projekcie uchwały zapisów mówiących o tych limitach. Gdzie są te liczby? Kto będzie projektował te liczby? Bo przecież możemy sobie doskonale wyobrazić, ludzie, którzy mają serce po prawej stronie, mogą sobie wyobrazić sytuację, że szalona Koalicja Obywatelska zapisze te liczby na poziomie kilku milionów ludzi rocznie, rozłoży ręce i powie: realizujemy politykę imigracyjną zgodnie z tym, co zostało przyjęte podczas obrad Sejmu. Te limity są ważne i ważne jest, kto będzie je projektował. Pomimo że z zasady jestem przeciwny dodatkowym regulacjom, które będziemy kierowali w stosunku do przedsiębiorców, to zgadzam się z tym, że w przypadku utraty pracy przez cudzoziemca pracodawca winien być objęty obowiązkiem informacyjnym o tym, że dany cudzoziemiec utracił tę pracę. Nie możemy być naiwni i wierzyć, że cudzoziemiec zrobi to sam za siebie.

    Podsumowując w dwóch zdaniach, szanowni państwo: powierzaniu pracy wybranym, szczegółowo limitowanym grupom wyspecjalizowanych pracowników z zagranicy - tak, ale absolutne nie dla robienia z Polski śmietnika kulturowego i stref no-go. Kontrola i jeszcze raz kontrola - tych słów brakuje mi w tych dwóch projektach ustawy. Dziękuję bardzo. (Oklaski)


Przebieg posiedzenia