10. kadencja, 27. posiedzenie, 3. dzień (24-01-2025)
20. punkt porządku dziennego:
Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy - Kodeks pracy (druk nr 934).
Poseł Witold Zembaczyński:
Wielce Szanowna Pani Marszałkini! Pani Ministro! Szanowni Przedstawiciele Rady Ministrów! Panie i Panowie Posłowie! Wielkie wyrazy uznania i podziękowania za ciepłe słowa o tym poselskim przedłożeniu. Rzeczywiście bardzo ważne jest to, co powiedzieli pani ministra i pan minister Gajewski, że projekt nie zajmuje się stricte implementacją dyrektywy europejskiej, bo to nie jest kompetencja posłów, ale to jest kompetencja rządowa. W związku z powyższym liczymy, że ta kwestia, którą chcemy uregulować w zakresie samego Kodeksu pracy, odnosząca się do wysokości wynagrodzenia w ogłoszeniach o pracę, znajdzie swoje miejsce bezpośrednio w zapisach tego kodeksu, będzie przyjęta przez parlament i podpisana przez prezydenta. Dalsze wynikające z tej dyrektywy unijnej rozwiązania mające na celu uzyskanie równości na rynku pracy w zakresie relacji pracownik - pracodawca oraz różnego typu raportowania będą już jak gdyby owocem tego przedłożenia ministerialnego i państwo po prostu dołożą do implementacji tej dyrektywy swoje pięć groszy. Niemniej jednak, zgodnie również z opinią biura analiz sejmowych, to przedłożenie, którego jestem wnioskodawcą, nie jest implementacją dyrektywy, jest projektem poselskim.
Teraz odpowiem po kolei na pytania pań i panów posłów i zacznę, jeżeli mogę sobie na to pozwolić, od odpowiedzi na pytanie szanownej pani marszałkini Wielichowskiej. Otóż rzeczywiście intencją tego projektu i jego odsuniętym w czasie pozytywnym skutkiem będzie wytworzenie się pewnego rodzaju siatki płac, która utrwalona w świadomości społecznej i w relacjach pracodawca - pracownik pozwoli właśnie młodym osobom na podejmowanie bardzo świadomej decyzji o swojej ścieżce kariery edukacyjnej. Dzięki tej siatce płac młode osoby będą w stanie podjąć fundamentalną decyzję, czy pójść do szkoły technicznej, do szkoły branżowej czy do liceum. Po prostu będą wiedzieć, z czym będzie się wiązać wybór konkretnej ścieżki kariery zawodowej i jakie będzie ich czekać potencjalne wynagrodzenie za wykonywanie danego zawodu na rynku polskim zgodnie z tą wytworzoną siatką płac. Tak że to jest bardzo ważny element.
A teraz po kolei. Na pytanie pana posła Lorka odpowiem tak: panie pośle, ja składam ten projekt trzecią kadencję. W VIII kadencji, kiedy go złożyłem pierwszy raz, przy czym ta ustawa była właściwie identyczna, NSZZ ˝Solidarność˝ w stosunku tego samego projektu złożyło pozytywne stanowisko. Stanęło po stronie pracowników i mówiło, że chce tego projektu, chce go wprowadzić w życie. Tym razem z niewyjaśnionych przyczyn NSZZ ˝Solidarność˝ jest przeciwko. Trudno jest to zrozumieć, ale takie są fakty.
Pan poseł Tumanowicz dopytywał o kwestie egzekwowania tego prawa. Tutaj warto zwrócić uwagę, że w rozumieniu przepisów Kodeksu cywilnego grzywna jest miarkowana poziomem naruszeń ze strony pracodawcy i oceniać to będzie sąd lub inspekcja pracy. My chcemy wzmocnić ochronę prywatności w zakresie informowania przez pracodawców o wysokości wynagrodzenia za taką samą pracę przez konkretną poprawkę, która jasno będzie wskazywać, że po prostu te dane osobowe w informacji o siatce płac wewnątrz przedsiębiorstwa nie będą innym pracownikom udostępniane. Również istotne jest to, że warto by było zaznaczyć w odpowiedzi na pytanie pana posła, że oczywiście jest tajemnica przedsiębiorstwa, ale to od decyzji pracownika zależy, czy wysokość jego wynagrodzenia będzie przez niego osobiście ujawniona, czy nie. Wtedy ta informacja nie może stanowić tajemnicy przedsiębiorstwa.
Pan poseł Ciecióra oczywiście zadał pytanie o omijanie przepisów i perspektywę tych widełek. Odpowiedź jest bardzo prosta: bezpiecznikiem jest zawarta w projekcie przepisów sankcja i późniejsza utrwalona praktyka na rynku pracy. Takie ogłoszenia, które będą miały kosmiczne widełki, będą przez pracowników uznawane za nierzetelne i szybko z rynku pracy zostaną wyrugowane.
Padło też pytanie ze strony pani poseł Matysiak o ten projekt. Pani poseł, zgodnie z opinią biura analiz sejmowych jeszcze raz informuję, że projekt jest zgodny z prawem Unii Europejskiej i nie jest to implementacja dyrektywy.
Pani poseł Pępek zwracała uwagę na równe traktowanie i perspektywy tego projektu we wpływaniu na niwelowanie luki płacowej, która na tle Unii Europejskiej jest w Polsce relatywnie niska. Niemniej jednak w dalszym ciągu mamy tu wiele do zrobienia. W związku z powyższym ten projekt będzie dążył do tego, żeby tę lukę płacową w dalszym ciągu niwelować.
Pan poseł Orliński w swoim pytaniu zwracał uwagę na to, że samo zawarcie informacji o wysokości wynagrodzenia w ogłoszeniu będzie miało wpływ na procesy rekrutacyjne. Tak jest w istocie. Firmy HR zwracają uwagę na to, że niektóre procesy rekrutacyjne nie mogą być przeprowadzane bez informowania o wysokości wynagrodzenia, bo po prostu nie ma chętnych do tego, żeby aplikować na te konkretne stanowiska pracy.
Pan poseł Sterczewski mówił o jawności, wolności i sprawiedliwości. Tak, oczywiście ten projekt wpisuje się w realizację tych wartości, szczególnie w zakresie sprawiedliwego traktowania na rynku pracy wszystkich pracowników, bez względu na płeć, wiek i jakiekolwiek inne kryteria.
Pani poseł Kot zwraca uwagę na transparentność i pyta, jak to będzie oddziaływać na osoby najmłodsze. Rzeczywiście dane, którymi się posiłkowaliśmy przy sporządzaniu tego projektu, wskazują, że już na etapie np. studiów wielu młodych ludzi podejmuje zatrudnienie w zakresie wynagrodzenia niższego niż przewidywane jako tzw. płaca minimalna. Często godzą się na to, a potem to przyzwyczajenie też w jakiś sposób pomniejsza ich szansę na skuteczne negocjacje w ramach wynagrodzenia w docelowej pracy, które powinno być adekwatne do ich kompetencji.
Poseł Józefaciuk zadaje trzy pytania. Jakie korzyści dla rynku pracy? One są obopólne. Dla pracowników - o tym już dyskutowaliśmy, dla pracodawców - przede wszystkim szybsze procesy rekrutacyjne, bardziej skuteczne, bardziej dopasowane aplikacje osób starających się o pracę do samych ogłoszeń. Również zadaje pytanie: Jakie będą mechanizmy kontroli? To oczywiście już pojawiło się we wcześniejszym pytaniu. Mowa tutaj o możliwości skorzystania z sankcji w przypadku, w którym umowa o pracę byłaby zawierana na wynagrodzenie mniejsze niż zawarte w ogłoszeniu. Ale proszę tu nie uciekać ad absurdum. Zawsze takie ogłoszenie związane z poszukiwaniem konkretnego pracownika po stronie pracodawcy w naszym mniemaniu będzie wiązało się z tym, że jednak pracodawca wie, jakie ma możliwości wynagradzania pracownika, jaki jest zakres tej pracy. W związku z tym nie spodziewam się jakichś abstrakcyjnych ogłoszeń, ponieważ rynek pracy szybko to wyruguje.
Pojawiło się również pytanie ze strony pani poseł Bartuś, ale ono było kierowane bezpośrednio do rządu i mam wrażenie, że zarówno pani ministra, jak i pan minister na nie skutecznie odpowiedzieli.
Pojawiło się też pytanie pana posła Sachajki. Tu jest odpowiedź na trzy pytania: trzy razy nie. Wiedza o zarobkach daje orientację w stawkach przed przystąpieniem do negocjacji, panie pośle. Jeśli pracodawca nie da wyższych widełek, oznacza to, że nie ma takiej kwoty przeznaczonej na dane stanowisko. Trudności w pozyskiwaniu pracowników dzisiaj są obiektywne, tym projektem m.in. skracamy drogę do aktu podpisania umowy o pracę.
Pani poseł Rak - tak, rzeczywiście to jest projekt nakierowany m.in. na grupę osób młodych, jak również kobiety na rynku pracy, gdyż z różnych przyczyn one rzadziej przystępują do procesu negocjowania związanego z samym faktem ustalenia poziomu wynagrodzeń.
Z kolei pani poseł Jachira odnosi się do jasnych zarobków jako takiego zerwania z tematem tabu, jakim są wynagrodzenia. To jest ważna uwaga, ponieważ rzeczywiście w naszym kodzie kulturowym utarły się różne powiedzonka w stylu: dżentelmeni nie rozmawiają o pieniądzach. Wynagrodzenia stają się tematem tabu. To często powoduje przysłowiowe kwasy w relacjach między pracownikami. Nasz projekt dąży do tego, żeby informacja o siatce płac była zanonimizowana, ale jednak odnosząca się do kompetencji i danej pracy, jej określonej wartości. W związku z tym rozwiązujemy ten problem.
Pan poseł Wipler oczywiście jak cała antyludzka Konfederacja jest za odrzuceniem projektu. Występuje rzekomo jako ambasador wielkiego interesu bliżej nieokreślonej grupy pracodawców. Ale fakty są takie, że to przede wszystkim analizy płynące z firm zajmujących się HR wskazują, że rozwiązanie obligujące do zawierania wysokości wynagrodzenia w ogłoszeniach o pracę przyczyni się znamienicie do usprawnienia procesów rekrutacyjnych, podniesienia ich efektywności, lepszego dopasowywania kandydatów do ofert i ofert do potrzeb firmy.
Pojawił się również w pytaniach temat niektórych definicji, które będziemy rzeczywiście doprecyzowywać, zgodnie zresztą z uwagami zebranymi w konsultacjach i opiniach projektu, które napłynęły. Będziemy to dopracowywać w komisji kodyfikacyjnej.
Jeszcze w nawiązaniu do wypowiedzi pana posła Tumanowicza, który też miał szereg obaw, chcę powiedzieć, że niektóre definicje znajdują swoje odzwierciedlenie w prawie cywilnym. Prawo cywilne dopuszcza analogie, a prawo pracy wprost odsyła do Kodeksu cywilnego, więc proszę się, panie pośle, nie lękać.
Mam wrażenie, że wszystkie pytania znalazły swoją odpowiedź. Projekt jest oczywiście zgodny z prawem Unii Europejskiej i trafi do komisji kodyfikacji. Nie chodzi w naszej intencji o to, żeby wywołać jakąś falę zazdrości, polegającą na tym, że ktoś będzie starał się grać tym, ile zarabia kolega, koleżanka. Chodzi właśnie o to, żeby wyciągnąć kwestię wynagrodzeń spoza spektrum tabu, niedopowiedzenia. Ta transparentność jest nastawiona przede wszystkim na to, żeby skupić się na ogłoszeniach o pracę. W tym projekcie poselskim ten fragment kodeksu chcemy uregulować.
Mam nadzieję, że odpowiedziałem na wszystkie państwa pytania. Serdecznie proszę o poparcie ustawy: jasne zarobki. Dziękuję zarówno przedstawicielom Rady Ministrów, jak i Wysokiej Izbie, panie marszałkini, za tę debatę. Dziękuję. (Oklaski)
Przebieg posiedzenia