10. kadencja, 28. posiedzenie, 1. dzień (05-02-2025)

7. punkt porządku dziennego:

Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o unijnej sieci danych dotyczących poziomu zrównoważenia gospodarstw rolnych (FSDN) (druk nr 989).

Poseł Roman Fritz:

    Szanowny Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Analiza rządowego projektu ustawy o unijnej sieci danych dotyczących poziomu zrównoważenia gospodarstw rolnych, FSDN. Sama ta nazwa już brzmi złowrogo. Jak w tego typu przypadkach przedstawiciel rządu światowej rewolucji na Polskę, czyli Donald Tusk, przedstawił na stronie tytułowej jedyny cel projektu ustawy: projekt ma na celu wykonanie prawa Unii Europejskiej. Koniec. Taki jest cel: wykonanie prawa Unii Europejskiej.

    Jako Polak osobiście przy ocenie omawianego projektu ustawy zadałbym podstawowe pytanie: Jakie korzyści przyniesie ona Polsce, polskiemu gospodarzowi i polskiej gospodarce? Można powiedzieć, że zero, a nawet jeszcze mniej. Po co Komisji Europejskiej szczegółowe dane o polskim rolnictwie? Dlaczego Unia Europejska chce wiedzieć m.in. o krowach - ile razy dziennie są dojone i czym są żywione, o trzodzie chlewnej - ile posiłków dziennie spożywa, jak i ile kilogramów powinna przybierać na wadze polska świnka, o produkcji bydła - ile CO2 potrzeba do produkcji wołowiny, o produkcji mleka - jaka powinna być jego zawartość, o uprawach - gdzie można siać zboże i ile drzew sadzić, o dzikach - co z nimi zrobić?

    Powód jest tylko jeden. Dzięki takim danym nawet przeciętny zjadacz podstawowego wyrobu piekarniczego pochodzącego z ciężkiej pracy na roli zrozumie, iż polski gospodarz wciąż osiąga zysk. Żaden myślący farmer nie uwierzy, że te informacje zostaną wykorzystane dla dobra polskiego rolnictwa.

    Projekt ustawy w dość zakamuflowany sposób nawiązuje do spisu rolnego, co określa nam art. 11 projektowanej ustawy. Art. 11. Agencja łącznikowa sporządza plan wyboru na podstawie wykazu gospodarstw rolnych, które były badane w ramach powszechnego spisu rolnego lub badań struktury gospodarstw rolnych i których dane zostały przekazane do Urzędu Statystycznego Unii Europejskiej, Eurostatu.

    Stąd widać jak na dłoni, że na pozór absurdalne pytania zawarte w spisie rolnym, np. o roczną ilość wylewanej gnojówki, w końcu znalazły swój upragniony sens. Niestety na tym żarty się kończą. Ta turbosprawozdawczość przybijająca z lektury kolejnego unijnego arcydzieła nasuwa na myśl tylko outsourcing wykonywanych usług w zakresie rachunkowości. Ponieważ ustawodawca wprowadza dla rolników marchewkę w postaci raportowania odpłatnego, możemy wnosić, że praca ta posłuży ponadnarodowym potentatom rolnym i innym lobbystom w pozyskaniu za psie pieniądze gigantycznej wiedzy monitorującej całość polskiej gospodarki rolnej i w perspektywie być może nawet jej przejęciu. Obserwujemy permanentną destrukcję polskiej gospodarki, ze szczególnym uwzględnieniem naszego rodzimego rolnictwa, a proces niszczenia naszej gospodarki szerzej przybiera na sile: górnictwo w likwidacji, energetyka w likwidacji, przemysł stoczniowy w likwidacji czy zlikwidowany, produkcja przemysłowa w atrofii.

    My nie potrzebujemy recept z Brukseli. Wystarczy, że nie będą nam przeszkadzać. Niezależność polskiej gospodarki jest dla urzędników unijnych niepokojąca. I to nie jest przypadek. Konfederacja mówi: stop. Od momentu wdrożenia unijnych dyrektyw eksport polskich produktów rolnych spadł o ponad 50%.

    Proponujemy alternatywne, wolnorynkowe rozwiązania dla rolnictwa, które zapewnią jego rozwój bez zbędnej biurokracji i ingerencji państwa. Alternatywne rozwiązania dla rolnictwa. Tylko kilka punktów państwu przytoczę. Prywatne inicjatywy zbierania danych zamiast centralnego systemu, nagrody zamiast biurokratycznego przymusu, nowoczesne technologie zamiast urzędników, mniej regulacji, więcej swobody, edukacja i doradztwo zamiast przymusu.

    Polska gospodarka potrzebuje zmian. Chcemy, by Polska była samowystarczalna żywnościowo, a to powinny zagwarantować gospodarstwa chłopskie. Z tego powodu instytucje państwowe winny gwarantować jedynie opłacalność chłopskiej produkcji rolnej, zwierzęcej i roślinnej, np. poprzez sukcesywne zmniejszanie porażającej dziś biurokracji narzucanej polskim gospodarzom. Należy odstąpić od prób administracyjnego sterowania gospodarstwami rolnymi. Nie potrzebujemy kolejnych regulacji, biurokracji. Potrzebujemy wolności gospodarczej, inwestycji i zdrowej konkurencji. Dziękuję. (Oklaski)


Przebieg posiedzenia