10. kadencja, 28. posiedzenie, 2. dzień (06-02-2025)
9. punkt porządku dziennego:
Pytania w sprawach bieżących.
Sekretarz Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Dobrze, że w tym momencie pojawia się to pytanie i debata nim zainicjowana, bo dokładnie rok temu w Prokuraturze Krajowej został powołany zespół śledczy, który miał zająć się zbadaniem afery związanej z funkcjonowaniem Funduszu Sprawiedliwości. Mija dokładnie rok i widzimy pierwsze namacalne efekty ciężkiej pracy zespołu śledczego, o której przed chwilą wspomniała pani poseł.
Zanim przejdziemy do krótkiego podsumowania faktów i liczb... Bo wydaje się, że to musi wybrzmieć, żeby pokazać skalę tej afery. W mojej ocenie możemy z pełną odpowiedzialnością mówić, że afera Funduszu Sprawiedliwości z uwagi na swoją skalę i liczbę urzędników, polityków w to zaangażowanych jest największą pod tym względem aferą w historii III Rzeczypospolitej. To jest afera sięgająca setek milionów złotych. Na ławie oskarżonych osób będzie nie kilka, ale kilkanaście, jak nie więcej. Aferę Funduszu Sprawiedliwości będzie można w przyszłości wymieniać jednym tchem z takimi aferami, jak afera FOZZ, afera spirytusowa, afera Art-B - wszystkie te afery, które przeszły do historii III RP.
Fakty i liczby, które obrazują skalę tej afery. Częściowo już wspomniała o tym pani poseł. Zespół śledczy funkcjonuje od mniej więcej roku, licząc dni robocze, tj. jakieś 250 dni roboczych. W tym czasie zgromadzono materiał przekraczający 1200 tomów akt. W charakterze świadków przesłuchano 200 osób, czyli de facto każdego dnia ktoś w tej sprawie jest przesłuchiwany. Wykonano 152 czynności przeszukania. Wydano 120 opinii biegłych. Przeanalizowano 50 umów. Skierowano do marszałka Sejmu wnioski o uchylenie immunitetu 2 parlamentarzystom. Obecnie 24 osobom postawiono zarzuty o łącznie 64 przestępstwa. W przypadku samego pana posła Romanowskiego wartość szkody Skarbu Państwa liczy się na kwotę przekraczającą 100 mln zł. Stosowane są zarówno środki zapobiegawcze w postaci tymczasowego aresztowania, jak i środki o charakterze nieizolacyjnym. W stosunku do 14 podejrzanych stosuje się dozór policyjny, wobec 12 osób - zakaz opuszczenia kraju i wobec 12 osób - poręczenie majątkowe. Jak doskonale wiemy, wobec posła Romanowskiego jest także wydany europejski nakaz aresztowania. To jest z jednej strony obciążenie pracą zespołu śledczego, ale z drugiej strony trwa też analiza i współpraca samego Ministerstwa Sprawiedliwości z organami CBA, Najwyższej Izby Kontroli i Krajowej Administracji Skarbowej. Żeby zobrazować, jak to wygląda od strony Ministerstwa Sprawiedliwości, powiem, że w samym 2024 r. ponad 300 tys. kartek dokumentów zostało skopiowanych, mniej więcej drugie tyle zostało zeskanowanych, czyli ok. 600 tys. dokumentów jest analizowanych przez różnego rodzaju służby i organy śledcze. Regularnie pracownicy Ministerstwa Sprawiedliwości współpracują przy kilku czy kilkunastu postępowaniach wyjaśniających.
Dlaczego o tym mówię? To jednoznacznie potwierdza, że afera dotycząca Funduszu Sprawiedliwości jest - jak wspomniałem na początku - największą w historii III RP aferą sięgającą szczytów władzy. Po roku funkcjonowania zespołu śledczego skierowano do sądu pierwsze - podkreślam: pierwsze - akty oskarżenia. Dotyczą one ks. Michała O. związanego z Fundacją Profeto, chyba największego beneficjenta Funduszu Sprawiedliwości, który otrzymał dotację sięgającą 100 mln zł na rozwój studia telewizyjnego, zaplecza medialnego. W mediach możemy przeczytać liczne komentarze, że to miała być alternatywa budowana przez środowisko Zbigniewa Ziobry i Solidarnej Polski dla mediów o. Rydzyka. Czy takie faktycznie były intencje pomysłodawców tego projektu? Czas pokaże. Niemniej jednak te opinie, te komentarze wydają się bardzo prawdopodobne. W tym samym czasie tysiące ofiar przestępstw tylko się przyglądało tej smutnej rzeczywistości, a organizacje pozarządowe odbijały się od Ministerstwa Sprawiedliwości jak od ściany. Wśród tych sześciu osób, przeciwko którym zostały skierowane oskarżenia, jest pięciu byłych urzędników Ministerstwa Sprawiedliwości.
A więc odpowiadając na pytanie pani poseł (Dzwonek), powiem tak: podejrzany pan Romanowski we współpracy z byłymi urzędnikami i przy ich aktywnym udziale manipulował i interweniował przy składaniu wniosków, a na etapie ich składania dokonywane były preselekcje, które były analizowane przed ich formalnym zgłoszeniem, były dopasowywane do politycznego zapotrzebowania części środowiska Solidarnej Polski. Sprawa ma charakter rozwojowy. Po pierwszym roku widać, jak szeroka była skala patologii w ówczesnym Ministerstwie Sprawiedliwości. Dziękuję bardzo. (Oklaski)
Przebieg posiedzenia