10. kadencja, 28. posiedzenie, 2. dzień (06-02-2025)

14. punkt porządku dziennego:

Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu oraz ustawy - Kodeks karny (druk nr 908).

Poseł Barbara Okuła:

    Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Rozmawiamy tutaj o projekcie ustawy penalizującej szerzenie ideologii Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii. Projekt wprowadza kategorię kłamstwa banderowskiego na wzór kłamstwa oświęcimskiego czy katyńskiego.

    Warto zastanowić się, kogo dotyczyłaby ta ustawa. Czy Polacy pochwalają zbrodnie UPA? Czy ukraińska diaspora w Polsce pochwala te zbrodnie? Rodzi się więc pytanie, po co jest ta ustawa, i to w chwili, gdy Ukraina zmaga się z rosyjską agresją. Czy na pewno warto budować kolejny mur uprzedzeń oraz podsycania nastrojów antyukraińskich? Myślę, że nie tędy droga i to nie jest ten moment.

    Polityki historycznej nie robi się przez zapisy w ustawie, przez karanie za sformułowania i poglądy. Politykę historyczną robi się przez lata cierpliwej pracy, przez dobrą wolę, dyplomację i wyjaśnianie oraz kształtowanie wiedzy.

    Warto dziś przypomnieć o pewnym zdarzeniu sprzed 60 lat. 16 listopada 1965 r. biskupi polscy skierowali do biskupów niemieckich list ze słynnymi słowami: przebaczamy i prosimy o przebaczenie.

    (Głos z sali: To niech przeproszą.)

    Ten list, zaatakowany mocno przez komunistów, stał się początkiem długiej drogi do pojednania naszych przez wieki skłóconych narodów: polskiego i niemieckiego. To jest ta droga: cierpliwa rozmowa, dialog i współpraca.

    Sprawa, o której dziś mówimy, wcale nie jest taka prosta. Trzeba pamiętać, że ideologia i polityka historyczna współczesnego państwa ukraińskiego opiera się na jednostronnej pamięci Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i UPA, na wybieraniu tylko tego fragmentu, który dotyczy walki o niepodległe państwo ukraińskie, i pomijaniu antypolskiego charakteru tych organizacji oraz doboru metod walki, niecofania się przed zbrodniami. Ukraińską Powstańczą Armię traktuje się jako wyraziciela interesu narodu ukraińskiego, jako instrument ukraińskiej dziejowej sprawiedliwości. Jest to dla nas interpretacja, z którą nie możemy się zgodzić, sprzeczna z faktami i szkodząca dobrze pojętemu interesowi obu narodów.

    Projekt niepodległego państwa ukraińskiego, wymyślony przez Stefana Banderę, bazował na antypolonizmie i antysowietyzmie, projektując faszystowski charakter takiego państwa, i na haśle: Ukraina dla Ukraińców, zatem bez Polaków, Rosjan, Ormian, Żydów czy Tatarów. Przez lata bolszewickiej okupacji Ukrainy zamazała się faszystowska wymowa tego projektu. Została tylko niepodległość.

    Aby to zmienić, wyprostować tę krętą historię obu narodów i dobrze ją opowiedzieć, trzeba wielu lat pracy, cierpliwości i wytrwałości. Trzeba pomocnej polskiej dłoni podanej Ukraińcom po inwazji rosyjskiej w 2022 r. Trzeba być ich ambasadorem w staraniach, aby zostać zachodnią demokracją. Trzeba jeszcze wielu działań i akcji, rozmów i spotkań, aby uznać złe fakty z przeszłości za coś, co się zdarzyło, ale nie może i nie powinno wpłynąć na teraźniejszość i przyszłość.

    Jeśli ten projekt trafi do komisji sejmowej, będzie okazja do dyskusji i podjęcia decyzji, czy warto dokonywać takich zmian akurat teraz, w obecnej sytuacji międzynarodowej. Był wszakże na to czas przed napaścią Rosji na Ukrainę, za rządów PiS-u. Czy te zbrodnie dopiero teraz nabrały mocy? Czy ta sprawa dopiero teraz stała się ważna?

    (Głos z sali: Tak.)

    Pozostaje pytanie, dlaczego PiS nie wprowadził takich zmian wtedy, kiedy rządził. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

    (Głos z sali: Bo wtedy nie było...)


Przebieg posiedzenia