10. kadencja, 28. posiedzenie, 2. dzień (06-02-2025)

15. punkt porządku dziennego:

Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych (druk nr 773).

Poseł Przemysław Wipler:

    Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Stając tutaj, na tej mównicy, mam déj? vu, ponieważ drugi raz w tym parlamencie mam przyjemność prezentować projekt ustawy w tej samej sprawie.

    Otóż projekt ustawy, który będę zaraz prezentował, do poparcia którego będę Wysoką Izbę przekonywał, to projekt ustawy będący spełnieniem jednej z koronnych obietnic Koalicji Obywatelskiej z czasu kampanii wyborczej. I tutaj, szanowni państwo, czas na pewien fragment, dokument historii najwyższej polityki i kampanii politycznych w Polsce. Proszę posłuchać.

    (Poseł Przemysław Wipler odtwarza nagranie z telefonu: Nauczycielu, harujesz każdego dnia, a rząd zabiera ci coraz więcej. I wkurzają cię drożyzna i wysokie rachunki. Właśnie dlatego Koalicja Obywatelska z myślą o was przeprowadzi najbardziej radykalną obniżkę podatków.)

    Twardo. (Oklaski)

    (Poseł Roman Fritz: Ha, ha, ha!)

    (Poseł Przemysław Wipler odtwarza nagranie z telefonu: To będzie realna obniżka podatków, jakiej w Polsce jeszcze nie było. Gdy twoje zarobki nie przekraczają 6 tys. zł, to nie zapłacisz ani złotówki podatku przez cały rok.)

    Bardzo dobrze.

    (Poseł Przemysław Wipler odtwarza nagranie z telefonu: Dokładnie tak, i to bez względu na to, jaką pracę wykonujesz, a także gdy prowadzisz swój własny biznes i rozliczasz się według skali. Każdy z was skorzysta na reformie kwoty wolnej od podatku.

    Nauczycielu, harujesz każdego dnia...)

    I tak mógłbym to zapętlić i przez 13 minut przypominać, ponieważ wiele razy słyszeliśmy ten spot wyborczy podczas kampanii wyborczej kilkanaście miesięcy temu.

    (Poseł Łukasz Ściebiorowski: Bo to był bardzo dobry program.)

    Dlatego bardzo się cieszę i mam nadzieję, że dzisiaj będzie tak samo jak kilka miesięcy temu, czyli że żaden z klubów, zwłaszcza klub Koalicji Obywatelskiej, nie zgłosi wniosku o odrzucenie tego dobrego projektu w pierwszym czytaniu, bo tak było, gdy po raz pierwszy składałem ten projekt ustawy. Poparliście go, poparliście dalszą pracę nad tym projektem.

    Zaczynamy od nowa, ponieważ dwóch posłów klubu Konfederacji podpisanych pod tym projektem zostało europosłami. Z tego powodu projekt spadł i wnosimy go ponownie. Przypomnijmy, co jest clou, co jest podstawowym celem tej ustawy: spełnienie waszej obietnicy i kwota wolna od podatku wynosząca 60 tys. zł, czyli dwa razy więcej niż w chwili obecnej. W chwili obecnej kwota wolna od podatku dochodowego dla osób fizycznych to jest 30 tys. zł. My chcemy, żeby było zgodnie z tym, co obiecali Donald Tusk, pani minister Leszczyna, pan minister Domański i inni posłowie i posłanki w tym oto spocie.

    Chcemy jednocześnie delikatnie zmodyfikować ten projekt i powiązać długofalowo kwotę wolną od opodatkowania z minimalnym wynagrodzeniem. Dlaczego? Ponieważ minimalne wynagrodzenie jako mechanizm ingerencji w rynek pracy, w umowy zawierane między pracownikami a pracodawcami ma służyć temu, by ludzie nie zarabiali poniżej pewnego niegodziwie niskiego poziomu, w ramach którego, można powiedzieć, trudno przeżyć z miesiąca na miesiąc. Zgadzamy się z tym. Przy całym kwestionowaniu: czy ten mechanizm działa czy nie działa, czy kwota wynagrodzenia minimalnego jest za wysoka czy odpowiednia, czy powinna być regionalizowana, jak uważają niektórzy członkowie obecnej koalicji rządzącej, czy nie, uważamy, że jedno powinno być jasne - jeżeli uznajemy, że dane wynagrodzenie powinno być minimalne, to ludziom, którzy zarabiają najmniej, którzy są najubożsi, nie powinno zabierać się tego, co zarabiają, w formie danin publicznych, składek i podatków. W chwili obecnej kwota wolna, obowiązująca od 1 stycznia tego roku, to 4666 zł. Drodzy państwo, z tych 4666 zł Polakom, którzy zarabiają najmniej, państwo polskie zabiera comiesięcznie w podatkach i składkach - mówię tu o osobach pracujących na umowę o pracę - aż 1155 zł.

    (Poseł Roman Fritz: Hańba!)

    Hańba. Chodzi o najuboższych, najmniej zarabiających, będących w najtrudniejszej sytuacji ekonomicznej, a wiemy, jak przy drożyźnie, przy podwyżkach cen energii, prądu, żywności trudno jest związać koniec z końcem przy tak minimalnym wynagrodzeniu. Chcemy, by tym najmniej zarabiającym Polakom nie zabierać w obecnych warunkach z 4666 zł aż 1155 zł.

    Pomagamy wam i składamy projekt ustawy będący realizacją waszych obietnic, bo wam pomimo kilkunastu miesięcy od wyborów nie udało się przeprowadzić tej, jak tutaj mówili na filmiku posłowie i posłanki, największej rewolucji, reformy podatkowej od wielu lat. Tak, ona jest potrzebna, ona jest niezbędna. Możemy dyskutować, czy ona powinna wejść w przyszłym roku, czy powinna wejść od roku 2025, 2026, 2027, ale przeprowadźmy tę zmianę.

    Jest kampania prezydencka. Wasz kandydat na prezydenta Rafał Trzaskowski, jeden z waszych kandydatów, bo będziecie ich mieli więcej, będzie pani ministra... pani senatora Biejat, będzie kandydatem, jeżeli się zarejestruje, oczywiście pan marszałek rotacyjny Szymon Hołownia...

    (Głos z sali: Jeszcze Adrian.)

    ...za chwilkę będzie składał nowe obietnice. To jest doskonały moment, drodzy państwo, na to, byście zaczęli spełniać jedną z waszych fundamentalnych obietnic sprzed kilkunastu miesięcy. Nie potraficie sami, to wam pomagamy. Wiemy, że to jest diabelnie trudny legislacyjnie projekt wielkiej rewolucji podatkowej. Trzeba wpisać cyfrę 60 tys., trzeba powiązać ją z ustawą dotyczącą wynagrodzenia minimalnego. Zrobiliśmy to po wielkich bólach i walkach, bo okazało się, że czasami proste rzeczy są trudne. Ale zrobiliśmy to, wam się nie udało. Nie udało wam się złożyć takiego projektu, więc mamy nadzieję, że będziecie pracować nad naszym.

    Ta zmiana, mówiąc całkiem poważnie, to jest minimum przyzwoitości. Zmiany podatkowe, które powinniśmy przeprowadzić, to są zmiany takie jak obniżenie podstawowej stawki VAT do minimalnej dopuszczalnej przez Unię Europejską, czyli 15%, doprowadzenie do tego, żeby tam, gdzie VAT może być obniżony, był obniżony - są projekty w tym zakresie w Wysokiej Izbie - doprowadzenie do tego, żeby rząd wydawał mniej pieniędzy, bo najlepiej pieniądze wydają sami obywatele. Chcemy chronić tych, których w Polsce jest zbyt wielu, czyli ludzi najmniej zarabiających. To im chcemy co miesiąc zostawić w kieszeni 1155 zł i chcemy, żebyście nam w tym pomogli.

    Za chwilę Rafał Trzaskowski, Szymon Hołownia, Magdalena Biejat ruszą w Polskę. Jeżeli się zarejestrują, zbiorą 100 tys. podpisów, staną się nie kandydatami na kandydata, ale kandydatami na prezydenta i będą obiecywać te rzeczy. My na ich wiece, spotkania, jeżeli zaczną się wreszcie otwarcie spotykać z obywatelami jak nasz kandydat na prezydenta Sławomir Mentzen, będziemy przychodzić z pikietówkami, będziemy wskazywać: 60 tys. kwoty wolnej i pytać Rafała Trzaskowskiego, gdzie był przez kilkanaście miesięcy, gdy nie realizowaliście tej obietnicy. Bo to, szanowni państwo, Wysoka Izbo, jest nie byle jaka obietnica. To jest jeden z legendarnych wielkich 100 konkretów na pierwszych 100 dni rządzenia.

    (Poseł Roman Fritz: Ha, ha, ha!)

    Tak było. Niektórzy, jak pan Szejnfeld, mówili, że trochę z przymrużeniem oka było te 100 konkretów na 100 dni, bo właściwie to było 100 konkretów na 4 lata. Ale kochani, zaraz będziemy na półmetku tej kadencji, mija kilkanaście miesięcy i jeżeli w tak prostej sprawie nie daliście rady, to co z innymi waszymi obietnicami?

    My wiemy, że to jest kosztowna obietnica. Jest to kosztowna obietnica dla budżetu, ale wiedzieliśmy to, gdy konkurowaliście z nami o głosy ludzi, którzy chcą niskich i prostych podatków, i opowiadaliście to w kampanii. Ten konkret sprawił, że ludzie na was zagłosowali. Teraz, po kilkunastu miesiącach, oni mówią tak: miał być dobrowolny ZUS - obietnica Trzeciej Drogi, ale okazał się zwolnieniem z ZUS-u w pewnych specyficznych przypadkach na miesiąc, raz na kilka lat, jeżeli ktoś udowodni, że jest mu ciężko, trudno. To nie jest dobrowolny ZUS. Weszło to w wersji będącej parodią obietnicy.

    Miała być składka zdrowotna dla przedsiębiorców prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą przywrócona do modelu, który obowiązywał przed wprowadzeniem tzw. Polskiego Ładu. Czy to się wydarzyło? Nie wydarzyło się. Utknęły nawet projekty złożone przez przedstawicieli waszej koalicji, które miały obniżać tę składkę dużo mniej radykalnie, niż obiecywaliście. One utknęły, nie zostały przeprowadzone do końca. Widzimy, że w tym zakresie się dzielicie. Lewica jest temu oczywiście absolutnie przeciwna, jak wszystkim rozsądnym postulatom czy społecznym, czy ekonomicznym, czy gospodarczym.

    Utknęły inne projekty, w przypadku których wam pomagamy, tak jak to, że jeżeli w trakcie 60 dni nie masz dostępu do specjalisty... To obietnice panów Hołowni i Kosiniaka-Kamysza, premiera i marszałka. Ta propozycja utknęła. My ją złożyliśmy, czekamy, aż pan marszałek wreszcie przypomni sobie, że Konfederacja pomaga mu spełnić jego własną obietnicę, nada bieg temu projektowi ustawy i zaczniemy tutaj, w Wysokiej Izbie, o tym rozmawiać.

    Pomagamy wam dzisiaj z kwotą wolną. Liczymy, że tę pomocną dłoń najbardziej rozsądnej gospodarczo i ekonomicznie formacji w tym Sejmie, czyli Konfederacji, przyjmiecie, uściśniecie i po bratersku jak Polacy z Polakami, Polki z Polkami będziemy pracować nad tym, żeby najbiedniejsi ludzie płacili miesięcznie o 1155 zł mniej podatków i danin publicznych, bo to jest 1155 zł więcej na jedzenie, na picie - tak, niektórzy piją, jak ostatnio się okazało - na rozrywkę, na wczasy dla dzieci, dla rodziny.

    (Głos z sali: Na leki.)

    Na leki - dokładnie tak. To są bardzo ważne rzeczy.

    (Głos z sali: Na gaz, na prąd.)

    Szanowni Państwo! Liczymy, że z równie wielkim entuzjazmem jak Konfederacja podejdziecie do propozycji Donalda Tuska, ministra Domańskiego, minister Leszczyny i wielu innych dobrych ludzi, którzy w tym krótkim filmiku wypowiedzieli się za niskimi, prostymi podatkami, czyli za tym, co jest elementem fundamentalnym DNA Konfederacji. Dziękuję bardzo. (Oklaski)


Przebieg posiedzenia